S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo (PC)

ObserwujMam (665)Gram (432)Ukończone (192)Kupię (66)

S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky (PC)


Janek_wad @ 00:00 06.08.2007
Marcin "Janek_wad" Janicki

Lata oczekiwania na S. T.

Lata oczekiwania na S.T.A.L.K.E.R. Shadow of Chernobyl rozbudziły wyobraźnię graczy do tego stopnia, iż wszyscy z wypiekami na twarzy wypatrywaliśmy jakichkolwiek informacji na temat szykowanego przez GSC tytułu. Ogromne połacie terenów, wiernie odwzorowujących rzeczywisty wygląd miejsca katastrofy, niesamowity postapokaliptyczny klimat, pełna swoboda ruchów, umiejętne połączenie elementów gier fpp oraz rpg, „żyjąca własnym życiem” Zona, czy w końcu wspaniała i realistyczna grafika – wszystko to, wedle zapowiedzi twórców – mieliśmy otrzymać wraz z produktem, na który przyszło nam czekać bite 6 lat. W momencie tym wspomnę tylko, iż Stalker miał być przecież pierwszym tytułem, w pełni wykorzystującym możliwości DirectX9. I chociaż zdecydowana większość owych zapewnień okazała się prawdą, Shadow of Chernobyl nie został przyjęty z takim entuzjazmem, na jaki rzeczywiście zasługiwał. Gra, notabene bardzo dobra, by w ogóle móc się ukazać w jakimkolwiek sensownym terminie, musiała zostać uszczuplona o kilka niezwykle interesujących pomysłów.

Już w kilka dni po premierze SoC świat obiegła informacja, jakoby programiści z GSC mieli rozpocząć prace nad kolejną odsłoną gry. Tym razem jednakże, na pierwsze efekty ich działań nie musieliśmy czekać tak długo, jak w przypadku pierwszego Stalkera. Ukraińcy zaatakowali już podczas targów E3 i wraz z masą ciekawych informacji, zaprezentowali również kilkominutowy trailer. Pierwszą - i zapewne na moment obecny najważniejszą – wiadomością, jest fakt, iż nasi wschodni sąsiedzi tworzą zupełnie nowy tytuł. Chodziły bowiem pogłoski, jakoby szykowaną przez GSC Game World niespodzianką miało być oficjalne potwierdzenie prac nad rozszerzeniem do wydanej w marcu tego roku podstawki. Nic z tych rzeczy. Dodatku nie będzie, ale w zamian otrzymamy pełnoprawny produkt. Już teraz panowie zza Buga obiecują poprawienie licznych błędów oraz niedociągnięć, jakie zaserwowała nam SoC.



Clear Sky – bo taki tytuł nosiła będzie kolejna odsłona Stalkera – przeniesie nas w przeszłość. Tym razem weźmiemy aktywny udział w wydarzeniach, które miały miejsce rok przed wyprawą Naznaczonego wgłąb Zony. Tak więc, fabularnie będzie zapewne bardzo podobnie. Dziesiątki narwańców, przeszukujących Strefę wzdłuż i wszerz, setki zmutowanych stworów, bezwzględni bandyci, czy w końcu strzegący największych tajemnic wojskowi – ponownie pokażemy całemu temu towarzystwu, kto tu tak naprawdę rządzi. Autorzy obiecują, że Zona stanie się jeszcze bardziej tajemnicza i niebezpieczna, co ma zostać osiągnięte poprzez uczynienie świata gry jeszcze bardziej wrogim i – jak to nazywają Ukraińcy – zanieczyszczonym. Ma to w sumie swoje uzasadnienie w fabule, opowiedzianej w Cieniu Czarnobyla. W podstawce niejednokrotnie bowiem usłyszeć mogliśmy mrożące krew w żyłach opowieści o wydarzeniach, jakie miały miejsce tuż po powtórnym wybuchu. Ogromne ilości artefaktów, siejące spustoszenie anomalie i wszechobecni żołnierze, próbujący utrzymać wszystkich spragnionych bogactwa ochotników, jak najdalej od centrum tajemniczych wydarzeń - czarnobylskiej elektrowni. Będzie więc jeszcze ciekawiej i jednocześnie trudniej, niż w jedynce. Wydaje się, że twórcy w końcu poszli po rozum do głowy i postanowili znacznie rozszerzyć możliwość interakcji gracza z otaczającym go światem. Już w podstawce mieliśmy do czynienia z wieloma elementami, które gołym okiem dało się zaszufladkować, jako “pozostałości po ambitnych planach ukraińskich programistów”. Tym razem większość owych pomysłów – w przeważającej części doskonałych, choć z braku czasu niedokończonych – zostanie dopracowana i w pełni zaimplementowana w grze. Po pierwsze, otrzymamy w pełni działające pojazdy, które zminimalizują przymusowe wędrówki po Zonie z plecakiem pełnym szpargałów i paskiem wytrzymałości co chwila zbliżającym się ku zeru, do zbędnego minimum. I chociaż nie uświadczymy zbyt wielkiej ilości samochodów, a same podróże wirtualnymi pojazdami mają być dosyć mocno ograniczone, lepsze to niż półgodzinne człapanie do handlarza, co jakiś czas przerywane ekranem wczytywania kolejnej mapy. Kolejną stosunkowo ważną innowacją jest umieszczenie w świecie gry ośmiu walczących ze sobą frakcji. Podobnie jak w SoC, odpowiemy się po jednej ze stron lub wobec każdej z nich pozostaniemy neutralni. Tym razem jednak przystąpienie do którejkolwiek z grup ma być o wiele bardziej opłacalne, choćby ze względu na wartościowe nagrody, oferowane za wykonanie określonych zadań. Jedno jest pewne. Wstępując do któregokolwiek z dostępnych ugrupowań, zyskamy nie tylko przyjaciół, lecz również wrogów, którzy – kiedy tylko nadarzy się okazja – wpakują nam w plecy kulkę i ograbią ze wszystkich posiadanych dóbr.



Spore zmiany czekają również system sztucznej inteligencji, tak zwany A-Life. W końcu ma on funkcjonować tak, jakbyśmy wszyscy sobie tego życzyli. Cień Czarnobyla raził momentami niezwykłą głupotą przeciwników, którzy jak kaczki wbiegali pod lufę naszej broni lub po prostu nie reagowali na ostrzał, stając się w ten sposób niezwykle łatwym celem. Clear Sky ma nas zaskoczyć realistycznym zachowaniem wrogów, a oni sami wykorzystają zaś wszystkie dostępne środki, by unicestwić każdego niemilca, jaki pojawi się tylko w zasięgu ich wzroku. Z radością przyjąłem zapewnienia twórców, dotyczące zmian w systemie ekwipunku. Wszystkie posiadane bronie, pancerze i większość innych przedmiotów będziemy mogli modyfikować, a także naprawiać. Cieszy szczególnie ta druga informacja, gdyż w SoC część sprzętu – a szczególnie kamizelki – miała tendencję do niezwykle szybkiego zużywania się. Nierzadko w czasie jednego wypadu wgłąb Zony traciliśmy kombinezon, który kosztował nas wcześniej krocie, a później nadawał się już tylko do wyrzucenia. Co więcej ? Na pewno nie zabraknie nowych lokacji. Przyjdzie nam pohasać co nieco między innymi po Czerwonym Lesie oraz podziemiach Prypeci – terenach, które z różnych względów nie zostały umieszczone w jedynce. W Clear Sky odwiedzimy również miejsca doskonale znane z podstawki. Oczywiście będą one wyglądały nieco inaczej, ale ze względu na umiejscowienie fabuły na 12 miesięcy przed wydarzeniami z Cienia Czarnobyla, jest to w pełni zrozumiałe. Procentowo rzecz biorąc, “stara” Strefa stanowi około połowę tego wszystkiego, co przyjdzie nam odwiedzić w nadchodzącym Stalkerze. Zona dosyć znacznie zyska na wyglądzie. Nowa produkcja naszych wschodnich sąsiadów ma w pełni wykorzystywać potencjał DierctX10, a zmiany w silniku graficznym gry są na tyle znaczne, że postanowiono zmienić jego nazwę - do X-Ray dodano cyferkę 1.5. Oprócz nowych efektów wizualnych i ogólnej poprawy oprawy graficznej, ulepszone zostaną także fizyka gry oraz animacje postaci. Jak więc widać, zmian jest całkiem sporo, a co szczególnie zaskakujące, ich ilość nie idzie w parze z czasem pozostałym do premiery tytułu.



Ten temat pozwoliłem zachować sobie na sam koniec. GSC obiecuje bowiem, iż Clear Sky ujrzy światło dzienne już za około pół roku - w pierwszym kwartale 2008. I choć wielu na widok tej daty tylko złośliwie się uśmiecha, ja myślę, że panowie zza Buga dotrzymają słowa. W końcu nowy Stalker opierał się będzie na gotowym już silniku, a bagaż doświadczeń zebrany podczas prac nad SoC, nie pozwoli popełnić twórcom drugi raz tych samych błędów. Czy aby jednak na pewno ? Cóż, pożyjemy, zobaczymy ...

Podsumowanie:
Gra zapowiada się niezwykle ciekawie i jeśli tylko wydawca nie będzie nadmiernie poganiał programistów z GSC, w końcu otrzymamy takiego Stalkera, na jakiego od dawna czekamy.
Zapowiada się świetnie!

Screeny z S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?