Bardzo ważnym elementem każdego Hack'n'Slasha jest bez wątpienia system rozwoju postaci. W Lokim- a jakże by inaczej- punkty doświadczenia zyskujemy wycinając w pień tabuny kolejnych wrogów. 75 % zdobytego exp. pakujemy w rozwój postaci, pozostałe 25 % zaś- poświęcamy wybranemu bóstwu. A mamy ich trzy na każdą grywalną postać. Po co jednak oddawać część ciężko zdobytych punktów jakiemuś patrzącemu na nas z góry ważniakowi? Odpowiedź na to pytane jest niezwykle prosta. W grze dostępne są bowiem trzy możliwe drzewka rozwoju umiejętności (inne dla różnych bohaterów), a każde z nich utożsamiane z jednym bóstwem. Przykładowo, kiedy służymy Torowi, po osiągnięciu kolejnego poziomu zyskamy możliwość poznania wybranej umiejętności, lecz tylko tej mieszczącej się na drzewku rozwoju Tora właśnie. Umiejętnie zmieniając bożków, którym będziemy służyć, nauczymy się tego, co będzie nam bardziej odpowiadało- w zależności od strategii, jaką przyjmiemy w czasie rozgrywki. Możemy oczywiście zrezygnować ze składania owej ofiary, lecz w ten sposób wraz z osiąganiem kolejnych poziomów doświadczenia, postać nie będzie zyskiwać punktów umiejętności.



Jeśli idzie o stronę graficzną gry, zapewniamy, że będzie co oglądać. Grafika jest przednia i chyba jeszcze żaden typowy H'n'S wydany do tej pory, nie mógł poszczycić się tak pięknie i klimatycznie wyglądającymi lokacjami. Dane nam było zobaczyć między innymi: śnieżną krainę, wnętrza wulkanu oraz labirynt Minotaura i ze 100 % pewnością stwierdzić możemy, iż promocyjne screeny, nawet w połowie nie oddają tego, co widać na monitorze podczas gry. Niemałe wrażenie robi również wygląd uzbrojenia kierowanej przez nas postaci. Każdy element ekwipunku wygląda inaczej. I to nie tylko na rysunkach w inwentarzu, lecz także po założeniu go przez naszego bohatera. Kiedy uszlachetnimy posiadaną zbroję złotem, ta znacznie zmieni swój wygląd i będzie to doskonale widoczne. Niezwykle widowiskowe czary, porządnie wykonani wrogowie, czy też podatne na działanie gracza elementy otoczenia (choć w tym przypadku tylko niektóre z nich możemy zniszczyć)- wszystko to potwierdza tylko, iż nasz niekłamany zachwyt nad grafiką Lokiego jest reakcją w pełni obiektywną. Oczywiście, prezentowana beta potrafiła czasem niemile zaskoczyć- czy to „pływającymi” NPC- ami, czy niewielkimi błędami w wyświetlanym u Kowala oknie ekwipunku. Liczymy jednak, że do czasu polskiej premiery wszystkie bugi zostaną usunięte. Co bardzo ważne, tytuł nie wymaga jakiegoś specjalnie mocnego sprzętu. I choć deklarowany w minimalnych wymaganiach sprzętowych zestaw zapewne nie umożliwi nam płynnej rozgrywki na nieco wyższych detalach, to spokojnie ma wystarczyć do odpalenia Lokiego w rozsądnych ustawieniach. Niestety, jak dotąd bardzo mało wiemy na temat samej sfery dźwiękowej gry. Jak nas zapewniono, muzyka jest niezwykle klimatyczna i idealnie dopasowuje się do kultury każdego z odwiedzanych światów. My, na podstawie zaledwie kilkugodzinnych testów, nie chcemy wydawać zbyt pochopnych opinii. Wszelkie dźwięki, odgłosy i w ogóle całą muzykę weźmiemy sobie dokładnie na tapetę, jak dostaniemy grę do recenzji.



Dochodzimy w końcu do rzeczy we wszystkich grach typu „rąb i siecz” niezwykle ważnej- długości rozgrywki. I tutaj panowie z Cyanide mają się czym pochwalić. Według zapewnień Tomka Gawlikowskiego, gracze chcący ukończyć całą przygodę, spędzą przy Lokim około 240 godzin (po 80 na dany poziom trudności, z czego pierwsze 40 potrzebne na wykonanie questów podstawowych, druga połowa zaś na zadania poboczne). Teraz pytanie, czy tytuł nie odstraszy gracza swą monotonnością ? Zapowiadane prawie ćwierć tysiąca godzin ciągłego klikania w lewy przycisk myszy, musi się kiedyś w końcu znudzić. Owszem, musi, ale nie w Loki. Mamy tu bowiem około 200 lokacji, umieszczonych w czterech kompletnie odmiennych mitologicznie światach. Każda mapa jest ponadto generowana losowo (oczywiście poza arenami walki z głównymi bossami), dlatego też nigdy nie uświadczymy uczucia deja vu. Dodajmy do tego jeszcze blisko 220 umiejętności, opisywane wcześniej 100 tysięcy losowo tworzonych przedmiotów i ponad 200 czekających na eksterminację przeciwników. Czy to pozwoli nam się nudzić ? Nie sądzę.