The Elder Scrolls IV: Oblivion - Shivering Isles (PC)

ObserwujMam (108)Gram (20)Ukończone (39)Kupię (8)

Zapowiedź gry The Elder Scrolls IV: Oblivion - Shivering Isles (PC)


Little Horror @ 00:00 25.04.2007

Ostatnia część serii gier role playing The Elder Scrolls, czyli Oblivion jest w tej chwili chyba najbardziej znaną przedstawicielką tego gatunku. Cykl rozpoczął się w roku 1994 grą The Elder Scrolls: Arena, która nie odniosła wielkiej popularności z powodu swoich ówczesnych wymagań sprzętowych i mnóstwa bugów.

Ostatnia część serii gier role playing The Elder Scrolls, czyli Oblivion jest w tej chwili chyba najbardziej znaną przedstawicielką tego gatunku. Cykl rozpoczął się w roku 1994 grą The Elder Scrolls: Arena, która nie odniosła wielkiej popularności z powodu swoich ówczesnych wymagań sprzętowych i mnóstwa bugów. W roku 1996 Bethesda Softworks zaatakowała kolejną częścią, czyli Daggerfall. Jednak gra przezwana przez graczy Buggerfallem, również nie mogła się wybić ponad popularność swoich ówczesnych konkurentów. W roku 1997 firma próbowała pchnąć serię w bardziej zręcznościowym kierunku i tak powstał An Elder Scrolls Legend: Battlespire. Eksperyment z roku 1998 zwał się Elder Scrolls Adventures: Redguard i przechodził w tryb rozgrywki TPP, wprowadzając też mnóstwo wątków przygodowych. W końcu w roku 2002 firma poszła po rozum do głowy i wróciła do swych korzeni, czyli tworzenia rasowych gier role playing w perspektywie pierwszej osoby. Powrót do korzeni oznaczał też spore wymagania sprzętowe, albowiem Elder Scrolls III: Morrowind, bo o nim tu mowa, mógł się poszczycić naprawdę znakomitym silnikiem graficznym. Twórcy dobrze wykorzystali sukces gry wydając dwa oficjalne dodatki do Morrowinda o nazwach Tribunal i Bloodmoon. Pomniejszych dodatków, w tym nieoficjalnych oraz rozmaitych pluginów zliczyć chyba nie sposób. Na premierę Obliviona czekaliśmy aż do roku 2006, ale każdy przyzna, że było warto. Wbijająca w fotel grafika i znakomita grywalność pozwoliła Oblivionowi sięgnąć po tytuł gry roku. Tym razem Bethesda nie śpieszyła się jednak z dodatkami i z jedynych wartych uwagi można wymienić tylko Knights Of The Nine. Był to jednak mini dodatek wprowadzający bardzo niewiele zmian. W końcu jednak doczekaliśmy się oficjalnego rozszerzenia gry w pełnym tego słowa znaczeniu. Zwie się one Shivering Isles i wszystko na to wskazuje, że czekać było warto.



Shivering Isles oferuje nam więcej niż 30 godzin rozgrywki i dostęp do całkowicie nowego obszaru Obliviona – dziedziny deadryckiego Księcia Szaleństwa Sheogoratha. Nie będzie to obszar w niczym przypominający królestwo Mehrunesa Dagona, które poznaliśmy przekraczając wrota Obliviona, ale całkowicie nowe tereny. Zostaną one dodane do istniejącego królestwa Cyrodiil i będziemy mogli dowolnie przemieszczać się pomiędzy tymi dwoma obszarami. Naturalnie nie będziemy musieli pozbywać się naszego odchuchanego na licznych przygodach bohatera, chociaż nic nie stoi na przeszkodzie, by przygodę w „Shivering Isles” zacząć całkowicie nową postacią. W królestwie Sheogoratha gracz będzie mógł poznać dwie całkowicie odmienne strony bóstwa. Z jednej strony jest on wysublimowanie kreatywny, zaś z drugiej całkowicie psychotyczny. Coś złego dzieje się na Shivering Isles i sam Sheogorath wybiera Cię na swojego championa, byś obronił jego dziedzinę i poddanych przed zagładą. Czy masz w sobie dość siły by sprostać jego wyzwaniom i przebyć drogę pełną paranoi i desperacji?
Dwie części krainy – Mania i Dementia, jak osobowości bóstwa łączą się w jedno. Obie posiadają oddzielne stolice. Stolica Manii – Bliss, jest wielkim miastem, natomiast Dementii – Crucible, jest osadą położoną w głębi bagien, pełną walących się chałup. Napotkasz tam ponad tuzin nowych przeciwników, włączając się w insekty. O tym, że odnajdziesz tam nowe przedmioty, zaklęcia, zbroje i broń wspominać nawet nie trzeba, gdyż to oczywiste. Shivering Isles zajmuje przestrzeń wielkości około jednej czwartej Cyrodiil (terenów z podstawowej wersji „Obliviona”), więc jest to obszar o sporej przestrzeni. Oprócz głównej przygody znajdziesz tam sporo pobocznych questów, nowych terenów i lochów do eksploracji, więc zajęcia raczej Ci nie zbraknie. Modyfikacji poddana została roślinność i to w bardzo widoczny sposób, aby lepiej odzwierciedlić klimaty panujące w królestwie Księcia Szaleństwa.



Niewiele minęło czasu od premiery na zachodzie, gdy okazało, że Shivering Isles zawiera w sobie poważny błąd, który wręcz uniemożliwia rozgrywkę i to niezależnie od tego czy wkroczyliśmy na tereny domeny Sheogoratha, czy też pozostaliśmy w Cyrodiil. Otóż silnik Obliviona posiadał przestrzeń w której gromadził dane o wyświetlanych nowych elementach krajobrazu. Nie była ona nieograniczona i jeśli została przepełniona gra po prostu się zawieszała. Im szybszy posiadaliśmy sprzęt, tym szybciej to następowało. Bethesda rzuciła się do walki z upartym robalem i prawdopodobnie zakończyła się ona zwycięstwem. Patch, który można pobrać z ich oficjalnej strony jest na razie w wersji beta, ale już niedługo powinien pojawić się w oficjalnej wersji. To nie koniec tarapatów firmy, gdyż okazało się, że w wersji na konsolę Xbox 360 występuje ten sam problem. Do polskiej premiery pozostało jednak jeszcze trochę czasu, więc można wnioskować, iż nasza wersja będzie w momencie wydania już odpowiednio spatchowana.



Bethesda Softworks nie poszła na łatwiznę i stworzyła rozszerzenie godne wersji podstawowej. Odmieniona szata graficzna, ciekawa linia fabularna oraz mnóstwo pomniejszych dodatków powoduje, że Shivering Isles jest wielce łakomym kąskiem. W dodatku, wedle oficjalnych słów przedstawicieli firmy, będzie on też ostatnim rozszerzeniem do Obliviona. Po usłyszeniu tych wieści zrobiłem wielkie oczy, gdyż to wyrzucanie do nory lisa oskubanej do połowy złotej kury. Bethesda skupia się jednak całkowicie na nowym projekcie, do którego pozyskała ostatnio pełne prawa i nie ma w tym momencie mocy przerobowych, aby pracować nad kolejnymi dodatkami do Obliviona. Nie pozwoli też, by przy ich dziele grzebał się ktoś obcy. Wszyscy śledzący wiadomości ze świata gier, wiedzą, że ów nowy projekt to nic innego jak Fallout 3.
Jako falloutowy maniak zgadzam się całkowicie z polityką firmy, jednak miejmy nadzieję, iż znajdą się zdolni, którzy stworzą dodatek do Obliviona który spodoba się surowym włodarzom Bethesdy.

Podsumowanie:
Wszystko co nosi znamię „Obliviona” skazane jest na sukces. Nieważne, czy to mini dodatek, czy pełnoprawne rozszerzenie. Z tym, że to drugie osiągnie sukces proporcjonalnie większy.
Zapowiada się genialnie!

Screeny z The Elder Scrolls IV: Oblivion - Shivering Isles (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?