Wszyscy zagorzali fani gier wyścigowych z pewnością pamiętają pierwszą część produkcji ze stajni Atari, która zniewalała wysokim poziomem wykonania oraz rozległością posiadanych licencji. Gdy produkcja osiągnęła przypuszczalny sukces, postanowiono rozpocząć prace nad sequelem GTR. Wszyscy miłośnicy ścigałek z niecierpliwością czekali na kolejne nowinki i wiadomości dotyczące zmian, na które zdecydują się twórcy przy realizacji swojego pomysłu. Prace nad grą dobiegły końca i mamy ostateczne wieści, które nie ulegną już żadnym zmianom, chyba, że w łatkach bądź marzeniach graczy... Nie, tutaj chyba nie będzie o czym marzyć, ponieważ wszystko zostanie podane na tacy, i to po wyjątkowo niskiej cenie.

Zacznijmy od tego, co w symulacjach najważniejsze... Czyli o realizmie. Podobnie jak w poprzedniej części, nie powinniśmy narzekać na jego niedobór. Wręcz przeciwnie: twórcy gwarantują, że GTR2 będzie o wiele bardziej realistyczna niż jej poprzedniczka. Ulepszenia wizualne, sprawiające, że z trudnością odróżnimy screen z gry od zwykłego zdjęcia, będą polegały przede wszystkim na generacji efektów pogodowych, dynamicznej grze świateł oraz zastosowaniu techniki powodującej wrażenie "mokrego asfaltu". Jeśli do oprawy wideo dodamy zróżnicowaną fizykę poszczególnych samochodów oraz masę fajnych licencji, otrzymamy produkcję, która powinna bezapelacyjnie znaleźć się w kolekcji wszystkich fanów symulacji wyścigowych.



Skoro jesteśmy już w temacie licencji, przydałoby się go szczegółowo omówić. W pierwszej części gry do dyspozycji mieliśmy 56 licencjonowanych samochodów oraz 10 tras. Nowa odsłona GTR przynosi nam aż 140 wyścigówek, mających swoje oryginalne odpowiedniki w klasach GT i NGT oraz aż 34 realistycznych obiektów, na których, zależnie od naszych umiejętności i wprawy, będziemy ścigać się w jednym z trzech poziomów trudności- Novice, Semi-Pro oraz Simulation. Ten ostatni, choć najbardziej realistyczny i, co za tym idzie, najpiękniejszy, przeznaczony jest tylko i wyłącznie dla "zawodowych" (czyt.: opanowanych) graczy.

Do trzech istniejących od momentu powstania pierwszej części symulacji twórcy dorzucili tyle samo nowych trybów gry. I tak, prócz poznanych Open Practice, Race Weekend oraz Championship, będziemy mogli wypróbować swoich sił w Ghost Time Trial (wyścigi z czasem), Driving Shool (specjalizacja szybkiej, aczkolwiek bezpiecznej jazdy poprzez zmagania z naszym instruktorem) oraz 24 Hour Races (kilka wyścigów, odbywających się przez jedną dobę).



Jak zostało wspomniane powyżej, grafika w drugiej części GTR będzie stała z pewnością na wysokim poziomie. W kontynuacji nie mogło zabraknąć technologii Live Track, dzięki której zaobserwujemy różnorakie zmiany w nawierzchniach, bezpośrednio wpływające na zachowanie samochodów na trasach. Do tych wszystkich podrasowanych elementów dochodzą również poprawki w oprawie dźwiękowej produkcji. Odgłosy silnika każdego z dostępnych w grze pojazdów zostały najpierw nagrane, a później, po drobniejszych modyfikacjach, przeniesione wprost do ścieżki dźwiękowej gry. Krótko mówiąc: realizm zapewniony, i to w każdym calu.

Twórcy przygotowali niespodziankę dla graczy posiadających sprzęt oparty na działaniu Track-IR. Będą oni mogli swobodnie rozglądać się w kabinie samochodu, co powinno ułatwić orientację na drodze. Nie zapomniano również o użytkownikach trybu wieloosobowego. Zmagania z przyjaciółmi poprowadzimy, wykorzystując jedną z trzech metod połączeń: LAN, internetowe Lobby bądź TCP/IP. Lobby pozwoli graczowi na bezproblemową komunikację z partnerami (chat publiczny i priv). Dostarczy również cennych informacji, np. na temat aktualnie "zwiedzających" tor zawodników, a także statusu obecnie funkcjonujących serwerów.



Pod koniec trochę zła wiadomość: większość graczy zdołała się już pewnie domyślić, iż nawet w trybie Novice sterowanie klawiaturowe będzie dla nas nie lada wyzwaniem. Najlepszym rozwiązaniem jest tutaj zastosowanie kierownicy. Biorąc pod uwagę fakt, że nie wszystkich graczy stać na zakup sprzętu, wielu graczy będzie musiało walczyć o zwycięstwo przy użyciu klawiaturowych strzałek. Wysoki realizm ma więc i swoje wady... Ale na razie nie ma co narzekać, ponieważ całość wypada niezwykle pozytywnie.