Wreckfest 2 (PC)

ObserwujMam (0)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Wreckfest 2 - już graliśmy. Skromne początki w Early Access (PC)


Dirian @ 14:33 23.03.2025
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Twórcy Wreckfest 2 bardzo powoli rozgrzewają silnik, czego potwierdzeniem jest mocno okrojona wersja gry jaką udostępniono w pierwszej fazie Wczesnego Dostępu. Pozytywne wieści są takie, że gra zapowiada się dobrze i już teraz chciałoby się zagrać w ukończony projekt.

Wydane w 2018 roku Wreckfest zostało ciepło przyjęte i trudno się temu dziwić. Jeżdżenie po umownych torach rozklekotanymi wrakami, a przede wszystkim towarzysząca temu intensywna i satysfakcjonująca destrukcja karoserii, to proste składniki na gameplayowy sukces. Tym samym twórcy ze studia Bugbear przyszykowali dla nas kontynuację pod postacią Wreckfest 2, która właśnie trafiła do Wczesnego Dostępu na Steam. Czy warto ponownie zasiąść za kierownicą rzęcha?

Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, muszę trochę ponarzekać na formę gier ostatnio wydawanych w Early Access. Choć sporadycznie trafią się mocno grywalne perełki oferujące dużo zawartości, jak chociażby Hades 2, tak wielu twórców idzie na łatwiznę i wydaje bardzo okrojone produkty w ramach wspomnianej usługi. Tak było w przypadku niedawno opisywanego Assetto Corsa Evo i nie inaczej sytuacja wygląda – niestety – z Wreckfest 2.

Fińscy developerzy na start częstują nas zaledwie czterema pojazdami (z czego dwa doskonale znamy z pierwowzoru) i taką samą ilością torów, z czego jeden to swoisty plac zabaw. Wczesny dostęp Wreckfest 2 przypomina więc raczej mocno okrojone płatne demo, niż Early Access z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście całość będzie w kolejnych miesiącach rozwijana, aktualizowana, a do gry na pewno warto będzie wracać... Na dziś straszy jednak tutaj pustkami.

Szkoda, tym bardziej, że Wreckfest 2 już teraz wygląda bardzo solidnie. W gruncie rzeczy to bardzo podobna gra do pierwowzoru, co nie jest wadą. Kontynuacja jest na pewno ładniejsza, bardziej dopracowana graficznie, oferująca ostrzejsze tekstury, poprawione wygładzanie krawędzi, większą ilość szczegółów na modelach pojazdów i torach oraz lepsze efekty cząsteczkowe. Jest przyjemniej dla oka, bardziej nowocześnie. Gra wizualnie może się podobać, a do premiery pewnie jeszcze wyładnieje. Nie sposób też narzekać na optymalizację - jest ona bardzo solidna, w przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej wczesnodostępowego Assetto Corsa Evo.

Wreckfest 2 to jednak nie tylko poprawki wizualne, ale też bardziej rozbudowana fizyka. Pojazdy prowadzi się lepiej niż w pierwowzorze. Modele aut wydają się na torze cięższe, nie ślizgają się tak mocno po powierzchni, czuć większą frajdę z mielenia kołami po wirtualnym piachu. To nadal arcade'owe prowadzenie, ale zrealizowane zdecydowanie satysfakcjonująco.

Bugbear popracowało do tego nad destrukcją, czyli wizytówką cyklu. Choć zniszczenia nadal nie są generowane dynamicznie, jak w konkurencyjnym BeamNG.drive, to widać postęp. Karoseria potrafi wgniatać się już przy lżejszym "puknięciu" w przeciwnika, a każdy dzwon kończy się mocną destrukcją auta. Gdy w wyniku kolizji dachujemy, dach pojazdu odkształci się konkretnie w tym miejscu, w którym zetknął się z ziemią po lądowaniu do góry kołami. Urwane zderzaki, fruwające koła, to chleb powszedni Wreckfest 2. Jest naprawdę nieźle, a jestem pewien, że twórcy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w kwestii rozwoju modelu zniszczeń.

Screeny z Wreckfest 2 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?