Avowed - już graliśmy. Zapowiada się porządne RPG! (PC)
Avowed to nadchodząca gra RPG, opracowywana przez studio Obsidian Entertainment. Ekipa ta słynie z tworzenia świetnych przedstawicieli tego gatunku, więc naprawdę mam duże oczekiwania wobec każdego projektu, trafiającego na rynek za sprawą jej członków. Jeśli chodzi o Avowed jeszcze do niedawna miałem mocno mieszane odczucia. Pierwsze prezentacje zdawały się pokazywać tytuł nieco infantylny, przesadnie kolorowy i wyzuty z klimatu. Miałem jednak przyjemność spędzić z grą kilka godzin i biję się w pierś! Jest wielka szansa, że będzie to jedna z najważniejszych produkcji – przynajmniej dla fanów RPG – przyszłego roku.
Akcja Avowed przenosi nas do miejsca zwanego Żyjącymi Krainami, będącego częścią świata Eora. Wcielamy się tu w wysłannika Imperium Aedyr, którego zadaniem jest zbadanie dziwnej zarazy. Szybko okazuje się, że nie jest to wirus czy bakteria. Już na początku dowiadujemy się, że tajemnicza zaraza dotyka duszę, przemieniając każdą istotę – myślącą i niekoniecznie – w swoistego mutanta. Można rzec nieumarłego, którego jedynym celem jest zarażanie kolejnych stworzeń i szerzenie plagi. W drodze na miejsce nic nie idzie po naszej myśli, rozbijamy się na plaży nieopodal miasta Paradis, a następnie musimy się jakimś sposobem do mieściny dostać, co stanowi prolog zabawy. W Paradis jest ambasador Aedyr, który powinien nam pomóc.
Prolog gry pełni rolę samouczka, a przy okazji pozwala nam stworzyć nową postać. W Avowed nie gramy bowiem predefiniowaną postacią, ale istotną zwaną „godlike”, którą przygotowujemy od podstaw. Wybieramy zatem budowę ciała (ludzką lub elfią), płeć (mężczyzna lub kobieta), twarz, włosy, zarost, oczy itd. itp. Edytor jest całkiem rozbudowany, dzięki czemu w dość kompleksowy sposób jesteśmy w stanie przygotować odpowiedniego dla siebie bohatera. Mając wygląd, określamy jeszcze przeszłość (m.in. Uczony, Skaut, Bohater), która wpływa na opcje dialogowe; oraz atrybuty początkowe (Siła, Wytrzymałość, Zręczność, Postrzeganie, Intelekt, Zaradność – do tłumaczenia się nie przyzwyczajajcie, bo gra jest na razie niezlokalizowana).
Mając gotowego bohatera wkraczamy do Żyjących Krain. Świat początkowo nie jest szczególnie otwarty, a naszym zadaniem jest po prostu dotarcie do miasta Paradis. Nie jesteśmy od niego daleko, więc w taki czy inny sposób zdobywamy łódź i płyniemy. Już w tych pierwszych etapach okazuje się, że Avowed istotną rolę odgrywać będzie eksploracja świata. To dzięki niej znajdujemy przeróżne ukryte przedmioty, często konieczne do popychania opowieści do przodu, postaci niezależne, skrzynie pełne skarbów itd. Prolog nie oferuje żadnych misji pobocznych, ale już ten niewielki skrawek świata pełny jest zawartości i detali. Podejmujemy też pierwsze decyzje, które – mam nadzieję – będą znajdowały odzwierciedlenie w dalszych naszych perypetiach.
Po dotarciu do Paradis, czyli sporego miasta, największego jakie dane mi było zwiedzić w trakcie obcowania z nieukończoną wersją gry, zabawa bardziej się otwiera. Podczas zwiedzania mieściny natrafiamy na handlarzy, u których możemy kupić nowe wyposażenie i przydatne przedmioty, a także postaci niezależne chętne do tego, by dać nam zadania poboczne. Nie brakuje ponadto osób, które są skarbnicą wiedzy na temat tutejszego świata, więc wszystko wskazuje na to, że rozmowy będą ważne. Wpływ na nie ma, o czym wspomniałem wcześniej, nasza przeszłość oraz statystyki. Wiele opcji dialogowych jest dedykowanych konkretnym postaciom albo dostępnych tylko wtedy, gdy pozwalają nam na to atrybuty. Co zmieniają? Na razie nie jestem w stanie napisać.
W trakcie wizyty w Paradis natrafiamy też na pierwszego – tak myślę – długotrwałego towarzysza. Zwie się on Kai i będzie starał się wraz z bohaterem znaleźć ambasadora. Ma on oczywiście także własną motywację, ale raz że jej w sumie nie byłem w stanie poznać, a dwa, że nawet jakbym poznał, nic, a nic bym na ten temat nie napisał.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler