Gracze są wciąż głodni nowych city builderów, nie dziwi więc fakt, że kolejni twórcy gier próbują swoich sił w gatunku. Gry o konstruowaniu wiosek czy miast cieszą się nieustającą popularnością, nie zważając na to czy ich akcja toczy się w czasach współczesnych czy bardziej odległej epoce. Średniowieczne osady konstruowaliśmy już w obchodzącym 10-te urodziny Banished, a teraz możemy to robić za sprawą polskiego Manor Lords.

Omawiany tytuł to hit ostatnich tygodni i trudno się temu dziwić. W zaledwie 3 tygodnie twórcy sprzedali przeszło ponad 2 mln kopii gry - a mówimy tutaj o tytule który dopiero co debiutował we wczesnym dostępie! W zasadzie to "twórca", bo pod nazwą studia Slavic Magic kryje się w teorii jedna osoba - Grzegorz Styczeń. Trudno jednak uwierzyć by taki projekt był dziełem tylko jednego developera - co potwierdza obszerna ilość creditsów w samej grze. Wedle nich, swoje palce przy projekcie maczała pokaźna grupka twórców, współpracujących w ten czy inny sposób ze Styczniem. 

Olbrzymi sukces Manor Lords swoje źródła znajduje w co najmniej kilku miejscach, ale chyba najważniejsze jest to, że to po prostu bardzo przemyślany i świetnie zrealizowany projekt - nawet jeśli wciąż daleki od finalnej wersji.

W założeniach Manor Lords jest po prostu grą o budowaniu - i tak też określają ją jej twórcy ze studia Slavic Magic. Ostatnio pojawiły się bowiem pewne narzekania na temat tego, że bitwy (w grze toczymy też walki - o tym później) nie są tak spektakularne jak w cyklu Total War, choć ewidentnie na nim wzorowane. Deweloperzy szybko naprostowali temat, tłumacząc, że bitwy są jedynie dodatkiem do budowania i rozwoju naszej osady.

I faktycznie można dojść do takiego wniosku, bo już po kilku godzinach zabawy w Manor Lords dociera do nas, z jak dobrym city-builderem mamy do czynienia. Gra polega bowiem nie tylko na stawianiu chat czy budynków produkcyjnych, ale też dalszym zarządzaniu naszym przybytkiem. Musimy dbać zarówno o zapas surowców czy jedzenia, ale też zaspakająć inne potrzeby naszych chłopów - dostęp do opału czy też wiejskich rozrywek. Najważniejszy jest oczywiście pełen żołądek - nie zapewniając pożywienia, chłopi mogą wkroczyć na drogę przestępstwa, albo po prostu opuścić naszą osadę.

Samo budowanie w Manor Lords przynosi sporo frajdy. Proces nie sprowadza się do dwóch-trzech kliknięć, bo zanim budynek powstanie, robotnicy muszą nawieźć tam stosowne materiały, a dopiero wówczas budowniczy będą mogli wziąć się za wznoszenie konstrukcji. Czasami potrafi trwać to naprawdę długo, szczególnie z początku gdy brakuje rąk do pracy, a biedny pojedynczy wół transportujący materiały nie nadąża z ilością zleceń. Szczęśliwie czas można tutaj przyspieszyć, nawet kilkunastokrotnie, więc nie musimy katować się obserwowaniem żmudnej pracy naszych poddanych. 

Wznosząc kolejne budynki należy pamiętać, że wiele z nich działa na zasadzie naczyń połączonych, co przypomina rozwiązanie znane z kultowego Knights and Merchants. Dajmy na tartak potrzebuje drewna z chaty drwala, a żeby ten drugi miał skąd to drewno brać gdy już wykarczuje cały las, konieczne będzie postawienie domu leśnika, sadzącego nowe drzewa. Tworząc nową osadę należy więc wziąć pod uwagę szereg czynników i stawiać budynki w taki sposób, by ich pracownicy mogli ze sobą sprawnie współpracować, a nasz biedny wół nie musiał ciągnąć ściętego drzewa do magazynu znajdującego się na drugim końcu osady.