Cyberpunk 2077 (PC)

ObserwujMam (65)Gram (16)Ukończone (31)Kupię (49)

Cyberpunk 2077 - wrażenia z pokazu (PC)


LuKaS77PL @ 11:04 28.06.2018
Łukasz "LuKaS77PL" Konieczny

CD Projekt RED po raz kolejny nie zawodzi, chociaż widać, że potrzeba czasu, aby Cyberpunk 2077 został należycie dopracowany. Niepokojących sygnałów jednak brak, a pokazane demo zaserwowało solidną porcję soczystej rozgrywki i oczywiście całe mnóstwo „cyberpunkowego mięska”.

Cyberpunk 2077 nareszcie wyszedł z cienia przy okazji ostatnich targów E3. Do sieci trafił nowy zwiastun, a dziennikarze mogli obejrzeć niemal godzinne demo za zamkniętymi drzwiami. CD Projekt RED nie zapomniało jednak o tych, którzy nie wybrali się do słonecznego Los Angeles i zorganizowało kolejny pokaz, tym razem w Warszawie. Mimo że pogoda była bardziej deszczowa niż słoneczna, nie omieszkaliśmy wpaść do biura REDów, aby rzucić okiem na ich nowe dzieło.

Przez wiele lat śledzenia poczynań tego studia byliśmy przyzwyczajeni do łąk, lasów czy bagien i hasającego po nich zabijaki z mieczami. No cóż, czasy się zmieniły i tym razem krzaków i drzew jest jak na lekarstwo - giną w gęstej i przytłaczającej metropolii. Wokół widzimy klaustrofobiczny labirynt obskurnych budynków oraz brudne, ozdobione neonami ulice. W świetle wspomnianych neonów przechadza się mnóstwo cudaków z cybernetycznymi ulepszeniami ciała i prowokującą stylówką, natomiast zaraz obok, gdzieś w mrocznych zakamarkach miasta, czyhają typy spod ciemnej gwiazdy równie gęsto nafaszerowane rozmaitym żelastwem, jak ci pierwsi. 

Wycinek Night City, jaki zaprezentowano podczas pokazu tętnił życiem i klimatem rodem z wizji Mike’a Pondmitha, przede wszystkim dzięki swej różnorodności i wyzywającemu projektowi. Ku mojemu zaskoczeniu i uciesze, zobaczyłem przede wszystkim ponurą, momentami wręcz szarą panoramę miasta, mimo że pokazane ono zostało za dnia. W zwiastunie rzeczywiście wypadło to nieco pstrokato, ale kiedy osoba sterująca demem przechadzała się po Night City dało się dostrzec mnóstwo stłumionych barw i miejscami ciężką atmosferę. Całkiem możliwe, że fragment gry rozgrywał się w regionie Heywood lub Watson. Pasują one do takiej charakterystyki. Oczywiście pojawią się regiony o żywszych barwach i większym przepychu, jak choćby centrum miasta, lecz na ten moment nie było nam dane ich ujrzeć.

Wybór perspektywy pierwszoosobowej jest moim zdaniem udaną decyzją, nie tylko, jeśli chodzi o rozgrywkę, ale przede wszystkim w odniesieniu do tematyki gry. W cyberpunkowej literaturze oraz kinie bohaterowie, a właściwie antybohaterowie, toczą bój z otaczającym ich światem, będąc małymi punkcikami w gigantycznych metropoliach. Widok FPP jest właściwym wyborem dla podkreślenia kluczowej dla dzieł z tego gatunku relacji protagonisty ze światem, jego małości, a także bardziej osobistej opowieści.  Po rozgrywce widać, że jest to bardzo spójne i ma sens. Dokładnie jak w Cybepunku 2020, świat jest naszym wrogiem. Rzucamy mu wyzwanie, a całe doświadczenie jest właśnie wzbogacane przez to, ze widzimy go niejako naszymi oczyma, a nie zza pleców bohatera. Po ujrzeniu Cyberpunka 2077 w ruchu mogę zapewnić Was, że ten aspekt udało się odwzorować wyśmienicie. Proponowany nam model rozgrywki w perspektywie trzeciej osoby nie byłby już tym samym. Zwłaszcza, że wokół widoku z pierwszej osoby zbudowano każdą istotną mechanikę, jak choćby nową formę dialogów i system walki.

W prezentacji zaserwowano sporo strzelania i trzeba przyznać jedno - CD Projekt RED radzi sobie świetnie z bronią palną, nawet, jeśli bawi się nią po raz pierwszy. Po przejściu przez ekran tworzenia postaci i rozdaniu punktów dla atrybutów, przenosimy się do rozgrywki. Do bliżej nieznanego budynku. Scena rozpoczyna się przelotem kamery przez ciemny korytarz, zakończonym na drzwiach windy z wyrytym napisem "no future". Drzwi otworzyły się, a grający przejął kontrolę nad "V" - podobnie jak na E3 zagrano postacią kobiecą. Bohaterka dzierży pistolet, na razie zwyczajny, lecz całkiem stylowy, i razem z kumplem, osiłkiem o imieniu Jackie, zmierza do mieszkania, które ma być kryjówką grupy o nazwie Scavengers (porywają oni ludzi i wyjmują z nich cybernetyczne części, by sprzedać je na czarnym rynku).

Duet postanawia wejść, a miejscówka, aż kipi charakterystyczną atmosferą, zarówno dzięki klimatycznemu oświetleniu, mnóstwie cybernetycznych części zalegających w pomieszczeniach, jak i mrocznemu, agresywnemu techno, uderzającemu z głośników. W akompaniamencie takiej nuty rozgrywa się spora awantura. Obserwujemy kilka widowiskowych scen wymiany ognia, destrukcję otoczenia, zwalnianie czasu oraz niszczenie ścian w celu znalezienia przejścia i okrążenia przeciwników. Wcześniej pojawia się także ciche zabójstwo, będące zapewne animacją kontekstową – V zanurza głowę przeciwnika w wannie, wkłada broń do wody i posyła mu kulkę, tłumiąc w ten sposób dźwięk wystrzału.

Screeny z Cyberpunk 2077 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosLoczek3545   @   19:20, 28.06.2018
Czyta się to świetnie i jakiś już wzór dla wyobraźni jest Szczęśliwy. Od samego początku, gdy tylko o grze usłyszałem, nie martwię się o nią... Przeważnie nie liczę na arcydzieła, bo to często kończy się sporym zawodem, ale po każdym kolejnym pokazie, wpisie, czy głupim słowie kogokolwiek ze studia, jestem coraz bardziej spokojny Szczęśliwy. To nie może się nie udać!
0 kudosmadock   @   21:05, 28.06.2018
Cyberpunk pozamiata jak Wiedźmin trzeci. Boję się tylko jaka będzie kolejna ich gra? Jak postawią poprzeczkę tak wysoko. Ale to już chyba na kolejną generację konsol.
0 kudosKawira   @   20:37, 29.06.2018
Jaram się, bo cyberpunk 2020 to zdecydowanie najlepsze uniwersum sci-fi Szczęśliwy
0 kudosfrycek88   @   15:07, 12.08.2018
Gra będzie genialna bez dwóch zdań. Raczej nie ma zagrożenia że cd projectowi się tu coś nie uda.
0 kudoslogan23   @   12:41, 13.08.2018
Fajny tekst i widać że Cyberpunk zmierza w dobrym kierunku. Więc tylko czekać na premierę oraz śledzić dalej co się dzieje z grą.
Dodaj Odpowiedź