The Flame in the Flood (PC)

ObserwujMam (19)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (3)

Indyk na Niedzielę - The Flame in the Flood - test Early Access (PC)


Dirian @ 16:43 04.10.2015
Adam "Dirian" Weber
Chwalmy Słońce!

Zaprezentowana szerzej na tegorocznym E3 produkcja studia The Molasses Flood, złożonego z byłych twórców BioShock, Halo czy Guitar Hero, powinna zainteresować fanów survivalu. The Flame in The Flood stawia bowiem na przetrwanie w zalanym przez ogromną rzekę świecie, nawiązując nieco do ciepło przyjętego Don't Starve.

Zaprezentowana szerzej na tegorocznym E3 produkcja studia The Molasses Flood, złożonego z byłych twórców BioShock, Halo czy Guitar Hero, powinna zainteresować fanów survivalu. The Flame in The Flood stawia bowiem na przetrwanie w zalanym przez ogromną rzekę świecie, nawiązując nieco do ciepło przyjętego Don't Starve.



Rozgrywkę zaczynamy każdorazowo w tym samym miejscu. Wcielając się w postać Scout, szybko natrafiamy na tajemniczego psa z plecakiem, który przenosi nasz ekwipunek. To ważne, bowiem - jak na survivalową grę przystało - dość często się tu ginie. Rozpoczynając zabawę od nowa nie zostajemy z niczym - czworonóg przyniesie nam zdobyte do tej pory przedmioty. Dziewczyna, którą gramy, posiada kilka potrzeb: jedzenie, spanie, picie czy utrzymywanie temperatury ciała. Jednym z celów rozgrywki jest więc ich zaspakajanie, co w obliczu warunków, w jakich się znajdujemy, nie zawsze jest łatwe.

Zabawa toczy się w niegościnnym, podtopionym świecie. Całość ma fajny klimat, a lokacje nawiązują m.in. do delty Missisipi, Parku Narodowego Everglades czy luizjańskiego regionu Bayou. Środowisko podzielone jest na wysepki, które przemierzamy "z buta". To właśnie na nich znajdujemy rozmaite przedmioty, niezbędne do craftingu. System tworzenia nowych elementów jest dość prosty w obsłudze, a już teraz, mimo niedawnego debiutu w Early Access, gra pozwala wykreować całkiem sporą ilość elementów. Twórcy cały czas wprowadzają także nowe gadżety - ostatnio m.in. udostępniono możliwość wyprodukowania pułapki na upierdliwe wilki.



Te wredne stworzenia są zresztą jedną z częstszych przyczyn zgonów bohaterki. Początkowo nie mamy z nimi większych szans, lecz z czasem, uzbrojeni chociażby we wspomniane sidła, jesteśmy w stanie wyeliminować przeciwnika, otwierając sobie tym samym drogę dostępu do strzeżonej przez zwierzę lokacji.

Drugi sposób podróżowania opiera się na tratwie, którą pływamy od wyspy do wyspy, zawsze z nurtem rzeki. Oznacza to, że często musimy dokonać wyboru - czy przycumujemy przy wyspie oferującej teoretyczną możliwość zdobycia pokarmu czy jednak podpłyniemy nieco dalej, by bezpiecznie przespać się w opuszczonym kościele. Teren towarzyszący spływowi rzeki generowany jest losowo, najprawdopodobniej jedynie początkowa lokacja wygląda identycznie. Twórcy zadbali też o odpowiednie urozmaicenie zabawy - im dalej popłyniemy, tym bardziej zmienia się wygląd środowiska. Z początkowo dość spokojnego, podtopionego terenu, możemy po czasie trafić na bagna czy manewrować pomiędzy wystającymi tu i ówdzie spod wody dachami potężnej niegdyś metropolii.

Co ważne, gra nie karze nas mocno za błędy - z większości wpadek da się wyjść obronną ręką. Gdy trafimy na stado wilków, przy odrobinie szczęścia da się od niego uciec, gdy przygrzmocimy tratwą w skałę i Scout wypadnie poza burtę, z reguły udaje się jej wyczłapać z wody. Nic nie dzieje się tu przypadkowo, co pozwala uniknąć frustracji.



Niewątpliwą zaletą The Flame in The Flood jest oprawa audiowizualna. Grafika utrzymana jest w specyficznym, lekko cel-shadingowym formacie, co w połączeniu z niebywale udanym soundtrackiem (próbka) tworzy, mimo survivalowej otoczki, sielski, idylliczny klimacik.

The Flame in the Flood raczej nie będzie przełomem w gatunku gier nastawionych na przetrwanie, nie sądzę też by pobiło popularnością Don't Starve. Mimo tego fani gatunku powinni zerkać na dalszy proces dewelopingu, a ci najbardziej ciekawi mogą już teraz zainwestować w wersję Early Access, wszak już dziś mamy do czynienia z grywalną, ciekawą i na bieżąco aktualizowaną produkcją. O ile tylko twórcom nie wyczerpie się zapas pomysłów na dalszy rozwój (kolejne przedmioty, przeciwnicy, może jakieś urozmaicenia do rozgrywki), finalnie możemy otrzymać interesującą produkcję.

Podsumowanie:
Kolejne podejście do gatunku survivalu - póki co całkiem udane. Oby tylko wersja Early Access nie pozostała w wiecznym dewelopingu. Na szczęście dotychczasowe aktualizacje wskazują na to, że twórcy mają pomysł na dalszy rozwój tytułu.
Zapowiada się bardzo dobrze

Screeny z The Flame in the Flood (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosnikalij   @   09:07, 15.11.2015
Niesamowicie ciekawy filmik, wspaniała grafika i dopełniająca klimat muzyka. Genialna wartość sama w sobie. Historia, też przez to, zapowiada się bardzo interesująco.