Zapowiedź gry Dead Island 2 (PC)
Największą atrakcją będą oczywiście stare, dobre, zawsze zwarte i gotowe zombiaki. Z dotychczas udostępnionych materiałów nie należy oczekiwać wielkich innowacji w ich zróżnicowaniu. Na początku na pewno staniemy w szranki ze zwykłymi, powolnymi „żywymi trupami”, zwanymi tu szwendaczami. Wraz z postępami w rozgrywce spotkamy na swojej drodze również niezwykle szybkich zarażonych, postawnych i silnych zbirów, a także zabójczych w bezpośrednim kontakcie samobójców. Ogólnie rzecz biorąc, wszystkie wspomniane rodzaje zombie zostały żywcem przeniesione z poprzednich części serii, co, z jednej strony, można (fabularnie) tłumaczyć podobnym efektem wirusa wśród ludzi w różnych częściach świata, z drugiej zaś, świadczy to o pójściu na łatwiznę. Projektanci ze studia Yager muszą przygotować coś świeżego, czego do tej pory nie widzieliśmy, bo inaczej może być wtórnie. Miejmy nadzieję, że niespodzianki trzymają na samą premierę gry.
W kwestii uzbrojenia możemy liczyć oczywiście na nowe środki zagłady oraz większą ilość ciosów, jak również obecność zabójczych finiszerów. Podobnie, jak w pierwowzorze, także i w „dwójce” będziemy w stanie ulepszać posiadane przez nas bronie, udoskonalając je pod względem zadawanych obrażeń, wytrzymałości czy szybkości zadawania razów. Swoje miejsce znajdzie również system craftingu, dzięki któremu kij baseballowy upiększymy o metalowe gwoździe; do maczet i noży prowizorycznie podłączymy uspokajający każdego kozaka prąd; zaś dwuręczne młoty zatrujemy w taki sposób, by przeciwnik nie był w stanie dalej walczyć. Największą frajdę z Dead Island czerpałem właśnie z walki za pomocą tejże zmodyfikowanej broni białej, liczę więc na to, że element ten nie zawiedzie pokładanych w nim nadziei, być może nawet zostaniemy uraczeni zupełnie nowymi, odjechanymi, ale jednocześnie zabójczo efektywnymi, bojowymi usprawnieniami.
Wraz z postępami w grze, na naszym wyposażeniu znajdą się rzecz jasna wszelkiej maści pistolety, strzelby i karabiny, jednak na podstawie kilku zaprezentowanych dotychczas materiałów filmowych można stwierdzić, że wykorzystywanie giwer w praktyce jest nie tylko nieefektywne, ale też zwyczajnie mało satysfakcjonujące. Bronie te nie mają przysłowiowego kopa, strzelanie (w sumie już od pierwszej części serii) wygląda raczej na zabawę z pistoletem na wodę, a nie z prawdziwą, dewastującą otoczenie i zombiackie ciała, armatą. Miejmy nadzieję, że twórcy nie zmuszą nas do zbyt częstego wyciągania karabinów, gdyż raczej nie wpłynie to pozytywnie na odbiór gry.
Dead Island 2 powstaje w oparciu o Unreal Engine 4, zatem możemy liczyć dopracowany kawałek kodu, nie martwiąc się przy okazji o jakość oprawy technicznej. Sporą różnicę widać też na pierwszy rzut oka w kolorystyce gry – żywe, intensywne barwy (w porównaniu z ponurymi, „brudnymi” odcieniami w oryginalnym Dead Island) również są bezpośrednią oznaką luźniejszej atmosfery, panującej w „dwójce”. Twórcy zapowiadają ponadto między innymi możliwość płynnego wyświetlania do pięćdziesięciu zombie naraz w zasięgu naszego wzroku, co może tylko i wyłącznie spotęgować poziom wrażeń. Te bez wątpienia towarzyszyć nam będą podczas zwiedzania wirtualnej Kalifornii. Specjaliści z berlińskiego studia do tego stopnia chcą położyć nacisk na szczegółowość, że wysłali ekipę projektantów do Ameryki w celu trójwymiarowego zeskanowania roślinności, rosnącej w tymże regionie. W ramach ciekawostki z kolei warto wspomnieć, że facjaty nieumarlaków to zeskanowane twarze pracowników studia Yager, w dodatku ciała zombiaków mają w czasie rzeczywistym reagować na otrzymane obrażenia, podlegając deformacji.
Nie da się ukryć, że twórcy nastawiają się przede wszystkim na rozgrywkę wieloosobową, głównie w formie kooperacji. W maksymalnie ośmioosobowych zespołach będziemy bez najmniejszych problemów przemierzać opanowaną przez epidemię zombie Kalifornię, wykonując wspólnie określone zadania i urządzając sobie przy okazji krwawą rzeźnię. Bez chwili namysłu można stwierdzić, że to właśnie tryb kooperacji powinien święcić największe tryumfy po premierze Dead Island 2, bowiem tego typu produkcje są niemalże stworzone właśnie do tego modelu rozgrywki.
Kwestią dyskusyjną pozostaje jednak fakt, czy Dead Island 2 wniesie wystarczająco nowego do serii, by można w ogóle postawić tę cyferkę obok tytułu. Z drugiej strony, jeżeli studio Yager kompetentnie wywiąże się z powierzonego mu zadania, zapewniając graczom co najmniej kilkanaście godzin krwawej, acz radosnej eksterminacji, prawdopodobnie wszelkie grzechy zostaną wybaczone. Osobiście liczę na bardziej dopracowany produkt, przede wszystkim pod względem technicznym, bo koniec końców polowanie na zarażonych obroni się samo. Gra powstaje z myślą o pecetach oraz konsolach ósmej generacji, a więc Xboksie One i PlayStation 4, zaś jej premiery spodziewać się możemy pod koniec pierwszego półrocza tego roku.
Dead Island 2 przyjmę z otwartymi ramionami. Przed kilkoma tygodniami odświeżyłem sobie pierwowzór od Techlandu i rzec muszę, że nawet po tych kilku latach satysfakcja z bezpośredniej walki z zombiakami jest ogromna. Oby tylko niemieckie studio Yager, odpowiedzialne wcześniej między innymi za bardzo dobre Spec Ops: The Line, stanęło na wysokości zadania.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler