Trials Fusion (PC)

ObserwujMam (16)Gram (1)Ukończone (0)Kupię (0)

Trials Fusion - beta test (PC)


zvarownik @ 12:43 01.04.2014
Kamil "zvarownik" Zwijacz

Seria gier zręcznościowych Trials to jedna z fajniejszych rzeczy, jakie przytrafiły się cyfrowej dystrybucji. Studio RedLynx od czasów Trials HD klepie w gruncie rzeczy to samo, jednocześnie ciągle rozwijając swój flagowy produkt.

Seria gier zręcznościowych Trials to jedna z fajniejszych rzeczy, jakie przytrafiły się cyfrowej dystrybucji. Studio RedLynx od czasów Trials HD klepie w gruncie rzeczy to samo, jednocześnie ciągle rozwijając swój flagowy produkt. Nie inaczej będzie z Trials Fusion - najnowszą, futurystyczną odsłoną, której betę ogrywam od kilku dni i jestem zachwycony.



Trials Fusion to:kolejna odsłona jednej z najpopularniejszych serii gier wideo dostępnych w ramach cyfrowej dystrybucji. Tytuł stworzony przez studio RedLynx przenosi nas do futurystycznego miasta, pełnego zakręconych tras i szalonej jazdy na motocyklach.
Dla osób, które nie wiedza co to Trialsy, spieszę z kilkoma słowami wyjaśnienia. Są to po prostu wyścigi kierowców motocyklowych (chociaż nie zawsze, bo był już i rower, a nawet statek kosmiczny), w których, oprócz czasu dojechania do mety, liczy się także sam fakt, że udało się to zrobić. Gracz nie walczy jednak z innymi osobami, lecz z wymagającymi trasami, których stopień skomplikowania rośnie wraz z każdym poziomem, wymagając od śmiałków coraz większej zręczności, cierpliwości i masterowania.

Fusion powiela te schematy, rzucając nas w klimatyczne miasto przyszłości. Co ciekawe, nie różni się ono diametralnie od tego, co widzieliśmy w Trials Evolution, zapewniając płynne przejścia z sekcji umieszczonych wewnątrz budynków, po ogromne skocznie na otwartym terenie. Oczywiście w związku z akcją osadzoną w super nowoczesnej metropolii, można liczyć także na dodatkowe bajery, w postaci np. poruszających się platform, dostawianych tuż przed kołem fragmentów drogi, itd. Niemniej od razu wiadomo, że ma się do czynienia z dokładnie tą samą serią. Najważniejsze, że udostępnione poziomy (dane mi było się pobawić tylko na tych oznaczonych jako łatwe i dla początkujących, więc wyzwanie było żadne) są wykonane po prostu mega efektownie i pozwalają ze spokojem patrzyć na zbliżającą się pełną wersję.



Wspomniałem przed chwilą, że nie mogłem pobawić się miejscówkami o wyższym poziomie trudności – zostaną one udostępnione w kwietniu. W związku z tym ciężko stwierdzić, czy tytuł zachował swój charakterystyczny element – wysoki poziom trudności, doprowadzający graczy o słabszych nerwach do schizofrenii. Jedno z pewnością mogę powiedzieć już teraz – gra się w to tak samo dobrze, jak we wcześniejsze części. Zasady pozostały takie same, sterowanie jest identyczne, można więc pokusić się o stwierdzenie, że Trials Fusion będzie bardzo rozbudowanym zestawem map. Jednym się takie podejście do sprawy spodoba (mnie!), a inni pokręcą nosem, że "znowu to samo"?

W becie nie zabrakło systemu levelowania naszego motocyklisty. Po każdym wyścigu program przyznaje określoną ilość punktów, które wpływają na poziom doświadczenia i to właściwie tyle, gdyż gra obecnie poblokowana jest niemal cała i nie pozwala pobawić się edytorem plansz, dobrać się do nowych, lepszych pojazdów, ulepszeń, itd. Tak czy siak, poziom podopiecznego ukazywany jest w przyjemnej i przejrzystej ramce, co bardzo przypadło mi do gustu. Nie wiem czym to idzie, chyba przez niebieską kolorystykę, ale w ogóle całe menu wydaje się być bardziej intuicyjne, co jest nieco dziwne, gdyż tak naprawdę jest niemal takie samo, jak w Evolution.



W dzisiejszych czasach bez trybu online nie istnieje już nic, przynajmniej w świecie gier wideo. W związku z tym Trials Fusion jest na stałe podłączone do sieci. Znowu trzeba wspomnieć, że już wcześniej było tak samo (o ile oczywiście miało się Internet w domu), więc nie zmieniło się nic w tym temacie. System non stop monitoruje nasze postępy, podsuwając miejsce w światowym rankingu, ukazujące się wraz z wynikami, co, jak zwykle, znacznie motywuje do dalszego działania i poprawiania swoich osiągnięć.

Jakby się tak zastanowić, to nadchodząca odsłona serii Trials nie różni się w żaden zaskakujący sposób od poprzedniej. Grafika jest nieco ładniejsza, trasy bardziej zakręcone, ale to w dalszym ciągu ta sama produkcja. Niemniej trzeba pamiętać, że ograłem tylko kilkanaście pierwszych poziomów, więc kto wie, co kryje się dalej. Nie należy także zapominać o edytorze, który już wcześniej pozwalał bawić się nie tylko na trasach stworzonych przez użytkowników, lecz także w prostych gierkach, a nawet strzelankach FPP. Obstawiam, więc, że i tym razem pełna wersja zapewni nieskończone pokłady grywalności, ale jeżeli ktoś liczył na diametralnie odmienione podejście do zabawy, to będzie strasznie zawiedziony. Ja czekam z wywieszonym jęzorem na premierę gry, która odbędzie się w połowie kwietnia.

Podsumowanie:
Trials Fusion to kolejna część zacnej serii. Twórcy nie wprowadzili niemal żadnych zmian w rozgrywce, a dodali za to nowe trasy, w zupełnie nowym miejscu. Przynajmniej na to wychodzi z bety. Dla mnie to spełnienie marzeń, bo właśnie tego oczekiwałem. Z niecierpliwością wypatruję premiery pełnej wersji!
Zapowiada się genialnie!

Screeny z Trials Fusion (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosFox46   @   01:39, 02.04.2014
Kurde oby było dużo tych tras w plenerze gdzie tam połowa kwietnia.