Zapowiedź gry The Forest (PC)
Chyba każdy pamięta wielki fenomen serialu „Zagubieni”, jednej z największych i najdroższych zarazem produkcji początku XXI wieku. Jego założenia były, przynajmniej początkowo, bardzo proste – z katastrofy lotniczej gdzieś na południowym Pacyfiku bez szwanku wychodzi grupa ludzi. Muszą przeżyć w dość niesprzyjających warunkach i jednocześnie unikać otwartej dżungli, gdzie czyhają na nich tajemniczy „Oni”. Egranizacja Lostów z 2008 roku wypadła co najwyżej poprawnie, nie zaskarbiając sobie przychylności ani graczy, ani braci recenzenckiej. Za to prawdopodobniej jeszcze w tym roku zagramy w The Forest, który reprezentuje bardzo podobny koncept, z tym że okażemy się jedynym ocalałym, a polować na nas będzie… plemię zmutowanych kanibali!
Aby przetrwać te dość niespodziewane okoliczności, bezimienny bohater będzie musiał obudzić w sobie pierwotne instynkty i umiejętności, o których wiedział jedynie z lekcji zamierzchłej historii. W trakcie dnia bowiem czeka nas całkowicie dowolna eksploracja tytułowego lasu (twórcy zapowiadają implementację m.in. systemu jaskiń czy rozbudowanej sieci wodnej) wraz ze zbieraniem koniecznych do przeżycia surowców. Każde drzewo będzie można ściąć, każde zwierzę upolować, każdą roślinę zerwać i wykorzystać w dalszej obróbce. Problem polega na tym, że zasoby te wraz z kolejnymi godzinami spędzonymi w grze ulegną uszczupleniu – ścięty konar nie odrośnie, a zwierzyna nie rozmnoży się w kilka sekund, by gracz mógł pospolicie „farmić” w jednym miejscu bez przerwy. I nie jest to bynajmniej jeden, jedyny haczyk.
Żeby w ogóle dokonać którejś z powyższych czynności, najpierw będziemy musieli stworzyć odpowiednie do tego narzędzia z mniejszych patyków, kamieni czy liści. Czeka nas zatem dość żmudna praca przy wytworzeniu pierwszego ognia czy odpowiednim obrobieniu kamienia do rąbania drewna. Sprawa żywności także jest realistyczna – logicznym jest bowiem, że surowe mięsiwo nie należy do zbyt przyjemnych ani zdrowych posiłków, więc będziemy zmuszeni do prowizorycznego grillowania. Co z florą? Przy odrobinie szczęścia stworzymy sobie autentyczny ogródek, w którym urosną nam pyszne warzywa i owoce, zapewniające niezły dostęp do pożywienia bez konieczności wyprawy na drugi kraniec lasu.
Chyba jednak najważniejszą kwestią będzie zbudowanie własnego szałasu w jak najszybszym tempie i możliwie jak najdokładniej. Pal licho deszcz czy szalejące burze, jeśli pod osłoną nocy po terenie puszczy szaleją zmutowani miłośnicy ludzkiego mięsa, swoim wyglądem nawiązujący do „Zejścia” (nadzy, przeraźliwie bladzi). Ucieczka na niewiele się zda, pod warunkiem, że mamy dokąd uciec. Gdy zaminujemy obszar wokół naszej tymczasowej posiadłości różnymi pułapkami, nic nie stanie na przeszkodzie, by przespać noc bez jakichkolwiek obaw ani niespodziewanych zgonów. Oczywiście, to od preferencji gracza zależeć będzie, czy pozostaniemy drugą stroną w relacji drapieżnik-ofiara, czy zdecydujemy się na bardziej agresywne podejście do tematu. Za dnia, gdy przeciwnicy chowają się w ciemnych jaskiniach, możemy najzwyczajniej w świecie zakraść się do obozu i pomordować ich po cichu, dając sobie jednocześnie większe szanse na przetrwanie. Dla spragnionych intensywnych wrażeń, walka bezpośrednia także okaże się dość efektywną metodą, pod warunkiem posiadania odpowiednich, skonstruowanych wcześniej broni, jak choćby włóczni czy prowizorycznych miotaczy ognia (lakier do włosów w połączeniu z zapalniczką, znalezione obok wraku samolotu).
Według zapowiedzi twórców, studia SKS Games, liczebność plemienia kanibali ma być skończona, a więc teoretycznie istnieje możliwość osiągnięcia punktu, gdy pozostaniemy wewnątrz lasu zupełnie sami. Pozbawi to jednak moim zdaniem większy sens dalszego katowania The Forest, z którego stanie się co najwyżej symulator rozbitka, nie survival horror z prawdziwego zdarzenia. Co ciekawe, nadzy milusińscy nie stanowią tylko krwiożerczych bestii, pozbawionych choćby krzty człowieczeństwa – ponoć plemię ma posiadać własne wierzenia, a każdy jego członek swoje indywidualne cechy. Nie za bardzo chce mi się wierzyć w taki obrót rzeczy, natomiast tego typu informacje pojawiły się w sieci już jakiś czas temu. Warto także wspomnieć, że jedyne elementy fabularne w The Forest będą związane właśnie z tajemniczymi, zmutowanymi mieszkańcami tytułowego lasu, co samo w sobie jest dość interesujące.
Całość zostanie ukazana z perspektywy pierwszej osoby, zatem o odpowiednią immersję raczej nie powinno być trudno. O oprawę audiowizualną także nie musimy się martwić, elementy środowiska prezentują się dość konkretnie, choć na zaprezentowanym do tej pory trailerze pojawia się moim zdaniem nieco zbyt dużo bluru (co prawdopodobnie będzie można dostosować do indywidualnych preferencji gracza). Najciekawszą informacją jest jednak zapowiedziana integracja z Oculus Rift, słowem zatem – w chwilach grozy lepiej będzie trzymać bieliznę na zmianę w pobliżu… Premiera nie została ustalona na razie na konkretny termin, o wersji alpha mówi się jednak w kontekście jeszcze tego roku.
The Forest zapowiada się całkiem smakowicie. Z pewnością zainteresuje ona nie tylko miłośników survival-horrorów pod każdą postacią, ale także... fanów symulatorów, którym nie straszne momenty grozy - w końcu będzie to świetna możliwość, by wcielić się w rozbitka z perspektywy pierwszej osoby.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler