The Elder Scrolls Online (PC)

ObserwujMam (17)Gram (9)Ukończone (1)Kupię (7)

The Elder Scrolls Online - już graliśmy (PC)


bigboy177 @ 16:56 28.08.2013
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Już na początku przyznam się, że zasiadając do niniejszego artykułu tak naprawdę nie wiedziałem o czym konkretnie pisać. W trakcie targów Gamescom miałem co prawda okazję zagrać w The Elder Scrolls Online, którego dotyczy tekst, ale zabawa trwała jedynie 2 godziny.

Już na początku przyznam się, że zasiadając do niniejszego artykułu tak naprawdę nie wiedziałem o czym konkretnie pisać. W trakcie targów Gamescom miałem co prawda okazję zagrać w The Elder Scrolls Online, którego dotyczy tekst, ale zabawa trwała jedynie 2 godziny. W tym czasie nie sposób sprawdzić tak rozległej gry, a już tym bardziej niemożliwym jest ocena jej potencjału. Postaram się jednak uczynić co w mej mocy, abyście mieli ogólny pogląd na to, czego się spodziewać.



Do świata gry zostałem wrzucony od samego jej początku. Najpierw musiałem więc zająć się kreacją głównego bohatera. Proces znany jest wszystkim fanom gatunku, a tutaj niczym szczególnym się nie wyróżnia, w związku z tym jedynie kilka słów na jego temat. Kreacja polega na wybraniu rasy i klasy postaci, a następnie na określeniu aparycji powstającego herosa. Zmieniać możemy nie tylko kształt facjaty, ale także kolor skóry oraz budowę ciała. Opcji jest tyle, że każdy będzie w stanie zbudować awatar odpowiadający jego lub jej preferencjom. Dla osób niezainteresowanych procesem edycji jest też możliwość losowego wygenerowania wyglądu. Wystarczy wtedy kilka razy kliknąć w myszkę i już jesteśmy gotowi do zabawy.

Akcja rozpoczęła się w niewielkiej wiosce. Naszym zadaniem było zgłoszenie się do głównodowodzącej osoby i uzyskanie jakiegoś zlecenia, tudzież zapoznanie się z panującą w okolicy sytuacją. Bez zwlekania ruszyłem w stronę specjalnego znacznika, określającego miejsce docelowe. Po dotarciu do niego, niekoniecznie miła kobieta opisała pokrótce sprawy i dała mi wybór pomiędzy trzema robotami. Każda, rzecz jasna niebezpieczna. Mogłem się więc zająć odnalezieniem zaginionych osób, zabawą w detektywa oraz w łowcę bestii. Wybrałem bramkę numer trzy.

Quest polegał na tym, aby dojść w okolice pobliskiej kopalni, a tam sprawdzić co dokładnie kombinują bandyci. Na miejscu spotkałem kolejną postać niezależną, a ta zdradziła, że ważne jest nie tylko to, co rozgrywa się głęboko pod ziemią, ale również dziwne artefakty, zgromadzone przez złoczyńców w trzech lokacjach okolicznego obozu. Aby się do niego dostać mogłem wybrać jedną z dwóch dróg. Pierwsza, spokojniejsza, wymagała ubicia jakiegoś bandziora, a następnie przebrania się w jego łachy i przedarcia niepostrzeżenie do obozowiska. Po dwóch próbach tego podejścia zdecydował się jednak na atak frontalny. W towarzystwie innych, biegających dookoła graczy, wtargnąłem pomiędzy nieprzyjaźnie nastawionych oszołomów i rozpocząłem siekanie.



Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to fakt, że sposób wyprowadzania ciosów jest identyczny jak ten w ostatniej odsłonie serii The Elder Scrolls. Walczymy zatem z perspektywy pierwszej, lub trzeciej osoby, realizując machnięcia i bloki, a okazyjnie parując, lub kontrując uderzenia nieprzyjaciela. W przypadku śmierci na szczęście nic strasznego się nie dzieje, mamy bowiem możliwość odrodzenia się w tym samym miejscu, lub przeniesienia do ostatniego punktu kontrolnego. W przypadku pierwszej opcji, kruczek polega na tym, że musimy poczekać do końca potyczki. Druga nie narzuca takiego ograniczenia.

Jak na The Elder Scrolls przystało, produkcja oferuje całe mnóstwo umiejętności. Jedne przypisane są do jakiś konkretnych przedmiotów, a inne definiuje wybrana klasa postaci. Co istotne, rozwój przebiega w dwóch płaszczyznach. Pierwsza to cechy postaci (żywotność, wytrzymałość itd.), druga to właśnie konkretne umiejętności. Jeśli chodzi o cechy, to za każdym razem gdy przeskakujemy na wyższy poziom, otrzymujemy specjalne punkty. Następnie przydzielamy je pomiędzy poszczególne atrybuty, wpływając na to, jak zachowuje się nasz protagonista.

Screeny z The Elder Scrolls Online (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudoslutator   @   13:04, 29.08.2013
Zapowiada się ciekawie ale poczekam aż zmienią abonament na FTP
0 kudosqwerty6   @   17:53, 30.08.2013
Czekamy z lutator na free2play.
0 kudosfrycek88   @   12:28, 31.08.2013
Ja też przyłączam się do oczekiwań na FTP
0 kudosshuwar   @   07:56, 05.02.2014
Uuurrraaaa dostałem zaproszenie na weekendowe testy Beta Uśmiech
Będę jednym z pierwszych szczęśliwców, którzy poznają TES Online Dumny
0 kudosGuilder   @   09:19, 05.02.2014
Ja tak jak pierwsi komentujący - chętnie zagrałbym, ale tylko w systemie F2P.
Dodaj Odpowiedź