Spacerując korytarzem, znów da o sobie znać toksyna Strachu na wróble. Po kilku dziwnych wizjach wylądujemy w kolejnej, rozpadającej się lokacji, gdzie kierujemy miniaturową wersją samych siebie. Zasady się nie zmieniły i znów musimy unikać wzroku antagonisty.

Po pierwszym zwycięstwie w królestwie Stracha na wróble, ten wstrzyknie nam dodatkową dawkę toksyny. W trakcie kolejnego starcia musimy mierzyć się z trzema falami przeciwników – w drugiej i trzeciej będziemy świadkami zmutowanych ich typów, które nie różnią się od ich normalnej wersji. Wystarczy wystrzelić w nich batarang i czekać, aż rozpadną się po wbiegnięciu na przeszkodę.

W końcu przeciwnik da nam spokój i ucieknie. Idąc korytarzem do samego końca trafimy na pomieszczenie z windami, a jedną z nich właśnie ucieknie Strach na wróble.