Za porażkę MindsEye odpowiadają sabotażyści?
W studiu dojść może niestety do zwolnień, jeśli nieudanej premiery nie da się przekuć w sukces.

Premiera MindsEye była, jaka była i nikt tego nie zmieni. Projekt okazał się przeciętniakiem, a potwierdzeniem tego niechaj będzie fakt, że nawet nie otrzymaliśmy kodu do recenzji. Deweloperzy wiedzieli, że przygotowali tytuł pełen błędów i mało porywający, mimo że obecnie próbują się bronić, zwalając wszystko na jakiś tajemniczych sabotażystów. Niestety w studiu Build a Rocket Boy może dojść w rezultacie ich "działania" do zwolnień.
Jak czytamy w raporcie IGN, szef studia, Leslie Benzies, wysłał do jego pracowników maile, w których są oni ostrzegani o tym, że mogą niestety stracić pracę. Maile w sumie otrzymało około 300 osób, nie tylko z Build a Rocket Boy, ale również ze studia PlayFusion, które zostało w zeszłym roku przez BaRB przejęte. Jednocześnie szefostwo wierzy w to, że gra ma szansę powrócić, a wszystkie problemy zgania na wspomnianych sabotażystów.
O rzekomych sabotażystach wcześniej wspominał też drugi prezes studia, Mark Gerhard. Z jego czerwcowych wypowiedzi wynikało, że negatywne opinie na temat MindsEye to w 100% działanie jakiś wewnętrznych i zewnętrznych sabotażystów.
"Powiedziałem po prostu, że mamy do czynienia ze skoordynowaną próbą jakiś ludzi, którzy nie chcą by Leslie albo Build A Rocket Boy odnieśli sukces. Starają się oni atakować grę oraz studio. Łatwo zauważyć, że to boty, bo opinie się powtarzają pod każdym materiałem, jaki opublikujemy", napisał Gerhard na Discordzie.
Z dotychczasowych informacji wynika, że MindsEye, które zadebiutowało na PC, PS5 oraz XS, sprzedało się w nakładzie nieprzekraczającym 250 tysięcy egzemplarzy. Z tej liczby około 150 tysięcy kupiono na PS5, a 35 tysięcy na Steam. Pozostałe egzemplarze to najpewniej Xboksy Series X|S, sklep w Windowsie oraz sklep Epic Games.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler