Dragon Age: Straż Zasłony - wiemy dlaczego gra powstawała w takich bólach

W sieci pojawił się nowy materiał, w którym zawarto genezę problemów Dragon Age: Straż Zasłony.

@ 13.06.2025, 19:48
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps5, xbox x/s

Dragon Age: Straż Zasłony - wiemy dlaczego gra powstawała w takich bólach

Dragon Age: Straż Zasłony okazało się mocno niedopracowanym projektem, niemającym wiele wspólnego z poprzednimi częściami cyklu. Jak się okazuje, winę za taki, a nie inny stan rzeczy ponosi szefostwo, które kilkakrotnie zmieniało założenia gry.

Jak donosi  Jason Schrier z Bloomberga, gdy rozpoczęto pracę nad Dragon Age: Straż Zasłony miał to być tytuł nastawiony na jednego gracza oraz oferujący rozbudowaną narrację. W 2017 roku Electronic Arts uznało, że chce jak najwięcej gier-usług i postanowiono zmienić założenia Dragon Age i przygotować sieciówkę. Coś podobnego do Anthem.

Decyzję szefostwa deweloperom przekazał kreatywny dyrektor gry, Mike Laidlaw, a następnie postanowił on spółkę opuścić. W jego miejsce wskoczył Matt Goldman, były dyrektor artystyczny. Grę nazwano kodowo Morrison, a pracownicy BioWare zaczęli projekt określać mianem "Anthem ze smokami".

W roku 2020 znowu nastąpiła zmiana. Anthem okazało się porażką, więc Electronic Arts uznało, że Dragon Age: Straż Zasłony będzie jednak tytułem przeznaczonym dla jednego gracza. Nie wskoczył on jednak w fazę przedprodukcji, a zamiast tego postanowiono po prostu zmieniać wszystko i dopasowywać w locie, wedle zapotrzebowania.

Z wewnętrznych testów wynikało, że Straż Zasłony nie podoba się grającym. Narzekali m.in. na brak istotnych wyborów, modyfikujących przebieg zabawy oraz fabuły. Było to oczywiście spowodowane tym, że jeszcze niedawno projekt opracowywano z myślą o rozgrywkach sieciowych, które ograniczają przecież swobodę. Efektem były liczne opóźnienia, aż finalnie ekipa kolejnego Mass Effect dołączyła w 2023 roku do ludzi przygotowujących Dragon Age, by wspólnie je dokończyć.

Pojawienie się nowych deweloperów zrodziło niestety kolejne problemy. Dyrektorzy Mass Effect uważali, że ludzie odpowiedzialni za Dragon Age: Straż Zasłony nie radzą sobie najlepiej i zaczęli ich usuwać z wielu ważnych spotkań. Team odpowiedzialny za Mass Effect zaczął też wprowadzać wiele znaczących zmian, co powodowało konieczność modyfikowania kluczowych aspektów rozgrywki.

Tarcie pomiędzy pracownikami rosło, a ze względu na to, że ludzie pracujący nad Mass Effect cieszyli się większym uznaniem wśród szefostwa Electronic Arts, mieli znaczący wpływ na to, co działo się z grą. Osoby testujące grę, a także ekipa Mass Effect finalnie nakazała całkowite przepisanie scenariusza, bo uznano, że ton gry jest zbyt szczeniacki. W efekcie poszczególne wątki i fragmenty scenariusza do siebie po prostu nie pasują.

Finalnie BioWare musiało zwolnić sporą część deweloperów, co obniżyło morale w studiu i doprowadziło do tego, że powstały kolejne problemy. Problemy, które ostatecznie negatywnie wpłynęły na grę i jej odbiór. Dragon Age: Straż Zasłony okazało się porażką i bardzo możliwe, że nie z winy deweloperów nigdy już nie powróci.

Gdybyście mimo wszystko chcieli je sprawdzić, znajdziecie je na PC, PS5 oraz XS.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosBarbarella.   @   20:14, 13.06.2025
Tak to jest jak decydujący głos mają Rady Nadzorcze czy coś tam i jeszcze na dodatek ludzie tam się zmieniają i żrą między sobą.
0 kudosMicMus123456789   @   21:29, 13.06.2025
Coś czuje, że po Straży Zasłony wielu krytyków przeprosiło się z Inkwizycją. Inna sprawa, że widać jak na dłoni, że wszystko zawsze psuje wydawca, który się nie zna i nawet nie przeprowadza badań rynku pod kontem czego chcą klienci. Ja osobiście za DA czy ME szaleje, ale nie chciałbym zagrać w jakieś sieciowe warianty.
0 kudosmrPack   @   10:05, 14.06.2025
Cytat:
Osoby testujące grę, a także ekipa Mass Effect finalnie nakazała całkowite przepisanie scenariusza, bo uznano, że ton gry jest zbyt szczeniacki.
Pomijając fakt, że nowy scenariusz był bez polotu, bez znaczących wyborów, wypowiedzi wypluło AI, do tego musiał być przekaz (równość, przyjaźń, różnorodność, inkluzywność). Kolejny przykład jak pogoń za zyskami z gier-usług niszczy tą branżę.

0 kudosBarbarella.   @   12:01, 14.06.2025
Jak czytałam kiedyś książkę - wspomnienia znanego scenarzysty z Hollywood chyba Williama Goldinga to w tej Fabryce Snów ten problem istnieje od dawna. Końcowy (zwykle idiotyczny) kierowany do produkcji scenariusz baaaardzo się różni od tego oryginalnego. Ludzie którzy wykładają pieniądze na produkcję chcą mieć decydujący wpływ na to co powstanie no i w zasadzie trudno im się dziwić. A że nie mają o zielonego pojęcia o tym co ma powstać albo wręcz są kretynami no to co się dziwić że jest jak jest. Tam gdzie rządzi wielki pieniądz nie ma miejsca na sztukę, każda scena jest przeliczana na oglądalność i dolary. Konsternacja