Mapa w Dying Light: The Beast będzie mniejsza niż ta z Dying Light 2
Będzie na niej jednak znacznie więcej szczegółów i aktywności. Mapa jest ręcznie przygotowywana przez deweloperów.
Dying Light: The Beast początkowo miało być płatnym dodatkiem dla Dying Light 2: Stay Human. Finalnie jednak urosło ono do takich rozmiarów, że deweloperzy postanowili zmienić je na pełnoprawną kontynuację. Będzie to zatem sporych rozmiarów doświadczenie, choć mniejsze niż to z Dying Light 2.
Jeśli chodzi o mapę, ta w Dying Light: The Beast będzie nieco mniejsza od tej z "dwójki". Akcja przeniesie nas do miejsca zwanego Castor Woods. Będzie ono faktycznie mniej rozbudowane od obszaru, który dostaliśmy w części drugiej, ale przy okazji bardziej upakowane aktywnościami oraz pełne detali. Eksplorowanie go ma być nagradzane.
"Castor Woods to intensywne, pełne klimatu miejsce - wiejska, zalesiona dolina ze zróżnicowanymi biomami, w których jest park narodowy oraz obszary industrialne", powiedział dyrektor marki, Tymon Smektała. "Jest ono mniejsze niż mapa w Dying Light 2: Stay Human, ale jednocześnie bardziej upakowana detalami, przygotowana tak, by eksploracja była wynagradzana na każdym kroku".
"Jest duży nacisk na opowiadanie środowiskiem historii, z sekretami, ukrytymi ścieżkami i bardziej upakowane lore. Każda część mapy została przygotowana przez naszych artystów. Wiele jest na niej tajemnic, niektóre związane są z wydarzeniami sprzed wielu, wielu lat i mamy nadzieję, że gracze zostaną wchłonięci przez ten wyniszczony świat".
Ze względu na to, że Castor Woods będzie bardziej wiejskim, a nie miejskim obszarem, istotną rolę odgrywa oczywiście parkour. Wszystko zostało zaprojektowane tak, by był on ważny. Twórcy zawsze myślą o tym, jak będziemy podróżować po mapie.
Dying Light: The Beast jest opracowywane z myślą o komputerach osobistych oraz konsolach Xbox i PlayStation. Nie ma ono na razie konkretnej daty premiery.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler