Activision chce, aby wszystkiego jego gry były jak Call of Duty
Chodzi o to, byśmy mogli w nie grać wszędzie oraz aby zarabiały jak najwięcej pieniędzy.
Activision zapowiedziało wczoraj, że ogromny sukces marki Call of Duty będzie inspiracją dla dalszego rozwoju innych gier firmy. Wydawca uznał, że najlepszą taktyką na zwiększenie dochodów jest przeniesienie wszystkich tytułów na możliwie jak najwięcej platform, w tym także mobilne oraz rozszerzenie metod monetyzacji. Ograniczona dostępność sprawia, że potencjalna grupa odbiorców jest po prostu mocno ograniczona.
Kolejne części Call of Duty rokrocznie dostępne były tylko dla osób, które chciały wyłożyć na nie w okolicach 250 zł. Activision dostrzegło jednak potencjał w innych metodach dotarcia do graczy, a efektem tego było pojawienie się darmowego wydania Call of Duty, czyli Warzone oraz Call of Duty Mobile, czyli przenośnego wariantu niebywale słynnego cyklu.
Sposób promowania i rozwijania Call of Duty mamy niebawem zobaczyć także w innych markach. Niebawem w sieci pojawi się mobilne Diablo, czyli Immortal, a Blizzard pracuje już też nad przenośną wersją World of Warcraft, która powinna przyciągnąć graczy do tego słynnego i od dawna rozwijanego MMO. Wydawca liczy na to, że przełoży się to na osoby skłonne opłacać miesięczną subskrypcję wydania komputerowego.
"Call of Duty to schemat postępu w ramach marki, a my będziemy stosować tę taktykę w innych głównych markach, aby osiągnąć wzrost zasięgu, zaangażowania oraz inwestycji. Przyspieszamy naszą podróż do osiągnięcia miliarda graczy, wykorzystując schemat z Call of Duty w naszych innych markach".
To, co działa w przypadku Call of Duty wcale nie musi działać dla innych gier. Czekamy jednak na rezultaty podjętych przez Activision inicjatyw, a wszelkie doniesienia w temacie będziemy Wam przekazywać na bieżąco.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler