Umowa pomiędzy Bungie oraz Activision była kiepska, twierdzi były członek zarządu
Firmy nie mogły się dogadać od samego początku współpracy.
Mniej więcej dekadę temu studio Bungie nawiązało z firmą Activision współpracę, w ramach której opracowało grę Destiny. Po dwóch odsłonach cyklu umowa została zerwana, a Bungie odzyskało swoją niezależność.
W sieci pojawiły się nowe fakty związane z nadmienioną umową. Jak się okazuje, nie była ona szczególnie dobra dla deweloperów. Wręcz przeciwnie - studio sporo na niej straciło. Tak przynajmniej twierdzi były członek zarządu oraz kompozytor muzyki w Bungie, Marty O’Donnell.
"Ponieważ byłem wtedy w zarządzie oraz jednym z dyrektorów, kiedy połączyliśmy siły z Activision, jeśli szukacie winnych, jestem wśród nich. Było nas w sumie siedmiu, kiedy przyjmowaliśmy propozycję Activision. Wiedzieliśmy od początku, że to ryzyko i okazało się, że faktycznie tak było".
"Jestem jedynym, który to powie, prócz tych, którzy już nie pracują w Bungie, a wszyscy Ci, którzy nie pracują w Bungie powiedzą tak, to było złe od samego początku".
"Opracowaliśmy tę markę dla Activision, naturalnie i w miarę upływu czasu zdecydowaliśmy, że mamy inne cele, inną wizję tego, co chcemy z nią osiągnąć, więc poszliśmy w swoje strony".
Bungie i Activision skończyły współpracę w 2019 roku. Bungie odzyskało pełne prawa do Destiny i teraz na własną rękę rozwija nową markę. Po premierze "trójki" powinniśmy wreszcie poznać wizję deweloperów na tenże projekt.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler