Twórca silnika Frostbnite, tego z Battlefield, nie jest zainteresowany cyferkami określającymi wydajność konsol

W jego opinii teoretyczna moc obliczeniowa PlayStation 5 może sporo odbiegać od tego, co w praktyce zobaczymy.

@ 05.06.2020, 10:03
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps5, xbox x/s

Twórca silnika Frostbnite, tego z Battlefield, nie jest zainteresowany cyferkami określającymi wydajność konsol

Wydajność sprzętu komputerowego zawsze określana jest przy pomocy liczb. Liczby te nie zawsze znajdują jednak odzwierciedlenie w rzeczywistości, a to sprawia, że niektórzy deweloperzy ze sporą dozą sceptycyzmu podchodzą do tego, co ujawnione zostało na temat konsol następnej generacji.

Wśród osób ostrożnie przyjmujących komunikaty na temat next-genów jest Yan Chernikov, jedna z osób odpowiedzialnych za silnik graficzny Frostbite, stosowany przez firmę DICE. W jego opinii PlayStation 5 wcale nie musi być tak wydajne, jak pokazują cyferki.

"Generalnie nie lubię patrzyć na cyfry tego typu ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że szybkości zegarów, częstotliwości oraz teraflopy są świetne i wyglądają super na papierze", wyjaśnia Chernikov. "Ale gdy zaczniesz programować dla tego sprzętu, gdy zaczniesz testować je i faktycznie przygotujesz pełną grę, co nie jest łatwe, to nie jest coś, co możesz zrobić w kilka miesięcy po otrzymaniu PS5".

"Gdy wreszcie dotrzesz do tego punktu zaczniesz dostrzegać problemy, choć, ponownie, cyferki są w porządku. Jest super, spełnia to określoną specyfikację. Ale, prawdę mówiąc, to nie znaczy nic, póki nie przełoży się to na praktykę. Więc, nie wiem... to tylko moja opinia i przemyślenia".

Sytuacja wygląda trochę lepiej, jeśli chodzi o napęd SSD.

"Gdy patrzę na SSD i widzę 5 GB/s czy ile tam jest, to liczba, którą konsola na pewno będzie w stanie utrzymać i jestem w stanie wyobrazić sobie streaming z prędkością 5 gigabajtów, jako coś, co jest możliwe".

"Ale prędkość zegara oraz liczba teraflopów, dla mnie, są trudniejsze do określenia jako 'Oh, mogę narysować tyle trójkątów, mogę zrobić grę, która nagle wspiera to'. Zanim zacznę programować i widzę to, co zrobili inni ludzie i jak można to utrzymać, ciężko zobaczyć konkretne zmiany w konkretnym departamencie. Mimo że oczywiście cyferki tam są, niełatwo je połączyć z czymś namacalnym, czymś co można osiągnąć na platformie".

Nie sposób nie zgodzić się z Chernikovem. Cyferki zawsze bowiem wyglądają świetnie, ale faktyczna moc obliczeniowa najczęściej różni się istotnie od tego, co można zobaczyć na danej platformie. By zobaczyć faktyczne możliwości PS5 i Xboksa z serii X będziemy musieli poczekać.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosgeass   @   12:49, 05.06.2020
EA to niech się zajmie w ogóle zrobieniem jakiejkolwiek dobrej gry, bo coś im od jakiegoś czasu nie idzie. ME:Andromeda - porażka, BFV porażka, NFSy - syf, Anthem porażka, FIFA20 najgorsza FIFA od lat. Buńczucznie EA mówiło o końcu trybów single player i o grach usługach jako przyszłość, a paradoksalnie najlepszymi jakie im wyszły to Titanfall2 i może ten Star Wars: Jedi Fallen Order (chociaż dla mnie bardzo średnia) czyli gry z niezłym/świetny singlem.

""Generalnie nie lubię patrzyć na cyfry tego typu ponieważ z mojego doświadczenia wynika, że szybkości zegarów, częstotliwości oraz teraflopy są świetne i wyglądają super na papierze", wyjaśnia Chernikov. "Ale gdy zaczniesz programować dla tego sprzętu, gdy zaczniesz testować je i faktycznie przygotujesz pełną grę, co nie jest łatwe, to nie jest coś, co możesz zrobić w kilka miesięcy po otrzymaniu PS5"."

Tak samo jest z FIFĄ, to że cyferki sprzedaży i FIFA Pointsów wskazują na sukces, wcale nie oznacza to że jest to dobra gra. Bo gameplayem to taka FIFA15 zjada FIFĘ20 pod każdym względem. Oni teraz widzą tylko swoje cyferki $$$. A czy produkt jest dobry czy nie, nie ma dla nich żadnego znaczenia. Dlatego EA jest najgorszą firmą od kilku lat.
0 kudosAntyMarksista   @   18:45, 05.06.2020
Trochę to brzmi, jakby się tłumaczył zawczasu xD
0 kudoskrzywy_banen   @   21:58, 05.06.2020
Cytat: geass
Buńczucznie EA mówiło o końcu trybów single player i o grach usługach jako przyszłość, a paradoksalnie najlepszymi jakie im wyszły to Titanfall2 i może ten Star Wars: Jedi Fallen Order (chociaż dla mnie bardzo średnia) czyli gry z niezłym/świetny singlem.

I w sumie mieli trochę racji bo gry multiplayer zarabiają lepiej niż gry tylko dla jednego gracza.

A co do treści newsa: prawda jest taka że tylko parę gier na krzyż wykorzysta te super możliwości ps5 i jej super cudownego dysku ssd, albo większą wydajność xboxa. No bo takie gry multiplatformowe - które stanowią większość gier - będą robione tak żeby działały i wyglądały mniej więcej tak samo na xboxie, ps5 i pc. Nie widzę możliwości żeby wydawcy i twórcy marnowali pieniądze i czas na jakieś szczególne dopracowywanie poszczególnych wersji, więc o ile sony albo ms nie będą płaciły żeby gry third party były w czymś lepsze na ich sprzęcie, to poza exami nic innego nie będzie wykorzystywało pełni możliwości next genów.