Dying Light 2 - Techland eksperymentuje z ray-tracingiem, gra będzie najładniejsza na PC

W rozmowie z serwisem wcctech, Pawel Rohleder, szef działu technicznego w Techland, wypowiedział się na temat PeCetowej wersji gry Dying Light 2. Dowiedzieliśmy się kilku szczegółów.

Gra obecnie powstaje na silniku C Engine, będącym znacznie rozwiniętą wersją Chrome Engine, na którego kolejnych wersjach opierały się poprzednie produkcje studia, w tym pierwsze Dying Light. Od premiery "jedynki" minęło jednak sporo czasu i twórcy wprowadzili całą masę usprawnień do swojego narzędzia - zmiany są na tyle duże, że zdecydowano się przebrandować nazwę silnika.

Nowe narzędzie umożliwia stworzenie jeszcze obszerniejszego i bardziej bogatego w szczegóły otoczenia. Techland podobno poświęca sporo czasu na dopieszczenie otaczającego nas świata, a ich głównym celem jest stworzenie możliwie jak najbardziej fotorealistycznej oprawy.

Dying Light 2 powstaje w oparciu o DirectX 11 i równolegle DirectX 12. Rohleder bardzo zachwala najnowsze biblioteki Microsoftu, twierdząc, że są bardzo dobrze zoptymalizowane, choć czasami sprawiają im pojedyncze problemy. Zapewnia jednak, że ostatecznie wszystko zostanie doszlifowane. Wsparcia dla API Vulkan nie brano pod uwagę.

Następną poruszoną w wywiadzie kwestią jest różnica między poszczególnymi wersjami gry. Twórca nie owija w bawełnę i mówi wprost, że najlepiej Dying Light 2 będzie wyglądać na mocnym PC. Techland jednocześnie cały czas musi balansować pomiędzy poszczególnymi wersjami - wydanie na pierwsze wersje PlayStation 4 i Xboksów One musi też działać sprawnie i zapewnić graczom świetne doświadczenia. Siłą rzeczy konieczne są jednak pewne cięcia. Części z nich da się uniknąć na PlayStation 4 Pro i Xbox One X, które według dewelopera są "gdzieś pośrodku między podstawowymi konsolami, a mocnym PC". Jak dodaje Rohleder, różnica między podstawowymi konsolami (PS4 i XOne), ich ulepszonymi wersjami (PS4 Pro / XOne X), a mocnym PC to przepaść technologiczna na poziomie 5-6 lat. Konieczny jest więc odpowiedni balans i pewne kompromisy.

Deweloper wspomniał też, że Techland eksperymentuje obecnie nad wprowadzeniem do gry ray-tracingu oraz technologi DLSS, obsługiwanej przez współczesne karty od NVIDIA. Prawdopodobnie obie technologie trafią do gry, choć na razie studio cały czas dłubie nad tymi rozwiązaniami.

Na koniec Rohleder wykluczył port gry na Nintendo Switch. Powód jest prosty - silnik C Engine nie obsługuje tej konsolki. Techland jednak szykuje jakąś niespodziankę dla posiadaczy Switcha, i powinniśmy o niej usłyszeć do końca bieżącego roku.