Konsola Ouya w przyszłym miesiącu trafi na wirtualny cmentarz
Pamiętacie jeszcze ten wydany w 2013 roku sprzęt?
W 2013 roku na rynek trafiła konsola Ouya, sfinansowana na Kickstarterze (zebrano 8.6 mln dolarów). Twórcy wiązali z działającym pod kontrolą systemu Android sprzętem spore nadzieje, ale po premierze zainteresowanie graczy wyraźnie osłabło.
Sprzęt nie sprzedał się najlepiej, a twórcy wpadli w tarapaty finansowe. Z dołka wyciągnęła ich firma Razer, która odkupiła prawa do własności i dystrybucji maszynki - w 2015 roku.
Od tego czasu minęło kilka lat i przyznam, że sam o tym urządzeniu zupełnie zapomniałem. Część z Was zapewne także, ale nie oszukujmy się, że mieliśmy ku temu solidne powody, bo w Polsce streaming gier wideo (a na tym głównie się to opierało) to nawet dziś odległy temat.
W każdym razie, dzisiaj Razer ogłosił, że wraz z końcem czerwca wirtualny sklep, w którym można było zakupić gry na Ouya, zostanie definitywnie zamknięty. Wyłączona zostanie cała usługa, co oznacza także, że w znaczną część tytułów nie będziemy mogli w ogóle zagrać, nawet jeśli je kupiliśmy - wymagają one do uruchomienia skorzystania z launchera platformy. Ouya umiera więc w brzydkim stylu, choć chyba nie ma zbyt wielu osób, które się tym mocniej przejmą.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler