Opóźnienie podczas korzystania z Google Stadia jest nadal spore
Wygląda na to, że platforma Google wymaga jeszcze sporo pracy.
Streaming gier nie jest niczym nowym, ale kiedy postanawia się nim zająć jeden z gigantów świata internetu - firma Google - nie sposób nie obserwować wydarzeń związanych z inicjatywą. Czy Stadia - nowa platforma korporacji - zrewolucjonizuje branżę wirtualnej rozrywki? Ciężko powiedzieć. Pewne jest natomiast, że zapowiada się nieźle.
Ekipa Digital Foundry postanowiła wziąć na warsztat nowe dziecko Google i sprawdzić jak w jego przypadku wygląda jedna z największych wad każdej platformy streamującej gry - opóźnienie. Z opublikowanego przez wspomnianą redakcję raportu wynika, że Google Stadia ma stosunkowo niskie opóźnienie w przesyłaniu danych, co znaczy, że komfortowa rozgrywka jest na nim realna.
Z przeprowadzonych testów dowiadujemy się, że opóźnienie w odbieraniu, przetwarzaniu i przesyłaniu danych wynosi obecnie około 166 ms, co znaczy że od testów pierwszych wersji platformy, zwanych Project Stream, obniżono je o kilkanaście milisekund z wartości 179 ms.
Lag oczywiście nadal jest znaczący. Wspomniane 166 ms musi bowiem minąć od momentu, w którym wciskamy przycisk, do momentu kiedy postać na ekranie reaguje na nasze polecenie. Co ważne, mówimy tu o opóźnieniu w warunkach testowych, a nie rzeczywistych. W domach graczy lag na pewno będzie większy.
Materiał przygotowany przez Digital Foundry znajdziecie poniżej. Na naszych łamach opublikowaliśmy też artykuł dotyczący Google Stadia, a także sporo ciekawostek, w tym między innymi wymagania, jakie platforma stawia posiadanemu przez nas łączu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler