Szef Starbreeze wini deweloperów za porażkę Overkill's The Walking Dead

Jakiś czas temu pisaliśmy, że studio Starbreeze, wydawca m.in. Overkill's The Walking Dead, ma problemy finansowe. Szef firmy, Bo Andersson, został w zeszłym miesiącu zwolniony, a w swoim ostatnim mailu postanowił "wskazać palcem" osoby winne zaistniałej sytuacji.

"Mimo że straciłem moje pieniądze, rodzinę w rozwodzie oraz dzieci w pozwie, co było wynikiem pracowania po 100 godzin tygodniowo dla Starbreeze i utrzymywania płac deweloperów" - stwierdził Andersson - "coraz mniej twórców przykładało się do produktów, co mocno ograniczyło finalny rezultat".

"Nadeszła nowa era, a ja nie zostawiłem starych przekonań i nie dostosowałem się z czasem - moja wina. W porządku - nadszedł na to czas".

Andersson nie był jedyną osobą, która postanowiła się podzielić przemyśleniami. To samo zrobili pracownicy Starbreeze, którzy chcieli pozostać anonimowi.

"On tak naprawdę spycha winę na wszystkich prócz niego. To śmieszne, co on pisze", stwierdził jeden z deweloperów.

Swoje trzy grosze dorzucił też obecny szef firmy, Mikael Nermark, który, odpowiadając na pytanie dotyczące godzin pracy, powiedział:

"Nie chcemy mieć przymusowego crunchu, ale kiedy go potrzebujemy pytamy ludzi czy mają na to ochotę i czy są w stanie zakończyć jakąś funkcję albo poświęcić więcej czasu w tej konkretnej sytuacji. Aby była jasność, cała ekipa ma wysoką etykę pracy i wszyscy pracowaliśmy bardzo ciężko".

Mimo powyższego, Overkill's The Walking Dead okazało się porażką, przynajmniej jeśli chodzi o komputery osobiste. Wydanie przeznaczone dla konsol bieżącej generacji wciąż nie ma daty premiery i jak na razie nic nie wskazuje na to, aby się to miało w najbliższym czasie zmienić.