Crackdown 3 bez szalonej destrukcji otoczenia?
Na pewno nie znajdziemy jej w trybie dla jednego gracza.
Odkąd w 2014 roku zapowiedziano Crackdown 3, produkcja uległa znaczącym zmianom. Gracze obawiali się przede wszystkim o brak destrukcji, czyli cechy charakterystycznej pierwowzoru. Jak się właśnie okazało, obawy nie są bezpodstawne.
Za powstaniem Crackdown 3 początkowo stały dwie firmy: Cloudgine oraz Reagent Games. Pierwsza z nich odpowiedzialna była za technologię umożliwiającą destrukcję otoczenia, druga natomiast zajmowała się samym dewelopingiem. Obie założył Dave Jones, który nie jest już zaangażowany w projekt.
Cloudgine należy obecnie do Epic Games. Jones zajmuje się natomiast technologią chmury, a przy okazji opracowuje strategie esportowe dla gier wieloosobowych należących do katalogu twórców cyklu Gears of War. W rezultacie Reagent Games nie jest już odpowiedzialne za Crackdown 3, a za sterami przebywa studio Sumo Digital - potwierdził to szef Microsoft Studios, Matt Booty.
Co ciekawe, Booty wspomniał też, że technologia opracowana przez Cloudgine nadal będzie wykorzystywana, ale niestety wyłącznie w przypadku trybu rozgrywek wieloosobowych. W singlu nie będziemy więc w stanie dewastować całych wieżowców, a potem patrzeć jak majestatycznie zamieniają się w stertę gruzu.
Co z tego finalnie wyjdzie? Przekonamy się w lutym 2019 roku. Na wtedy bowiem zaplanowano premierę Crackdown 3, na PC oraz Xboksie One.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler