Nintendo Switch - martwe piksele na ekranie nie są defektem, twierdzi Nintendo

Korporacja nie zamierza wymieniać ani naprawiać konsol, na których dostrzeżono martwe piksele.

@ 09.03.2017, 11:55
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
inne, switch

Nintendo Switch - martwe piksele na ekranie nie są defektem, twierdzi Nintendo

Martwe piksele były niegdyś przypadłością wielu ekranów LCD, w ostatnim czasie są one rzadkością, głównie ze względu na to, że mocno zmieniła się technologia produkcji oraz testowania paneli. Mimo to użytkownicy Nintendo Switch zgłaszają, że trafiają się martwe piksele na ich świeżo zakupionym sprzęcie.

Informacje na ten temat pojawiają się na różnych forach dyskusyjnych oraz portalach społecznościowych. Jak wynika jednak z oficjalnego stanowiska Japończyków, firma nie zamierza nic z tym faktem robić. Pewne liczba martwych pikseli jest według niej normą.

"Niewielka liczba zawieszonych lub martwych pikseli jest typowa dla ekranów LCD. Są one normą i nie powinny być uważane za defekt", czytamy w oświadczeniu korporacji.

Mimo że faktycznie jest to "normą", gracze nie są zadowoleni. Głównie ze względu na to, że kupują sprzęt nie tani, a od razu po wyjęciu z pudełka coś z nim jest "nie tak". Jako że to urządzenie mobilne, trzymane blisko twarzy, defekt jest jeszcze mocniej widoczny.

Niestety nie wiemy co znaczy "niewielka liczba" pikseli. Jaki jest próg, który sprawia, że urządzenie podchodzi pod wymianę, tudzież naprawę gwarancyjną.


Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosshuwar   @   12:05, 09.03.2017
""Niewielka liczba zawieszonych lub martwych pikseli jest typowa dla ekranów LCD. Są one normą i nie powinny być uważane za defekt"


O jaaa... ale komedia. Kupujesz sprzęt, który ma wadę i słyszysz:
It is not a bug, it is a feature Uśmiech
0 kudospetrucci109   @   12:19, 09.03.2017
Nintendo to badziewie... Zawsze tak uważałem.
1 kudosguy_fawkes   @   12:35, 09.03.2017
Jakkolwiek tłumaczenie Ninny może oburzać, tak mało kto zdaje sobie sprawę, że ilość możliwych martwych bądź zablokowanych pikseli, które nie stanowią wady panelu, jest faktycznie określona normą:
https://www.recom(...)06_2.pdf
Myślicie, że dlaczego znani producenci monitorów, jak np. iiyama, dają gwarancję "Gwarancja 0 martwych pikseli 30 dni"? ;)

@UP: Badziewie? Do tej pory ludzie używają z powodzeniem już ponad 30-letnich NES-ów. ;) Nigdy też wcześniej nie mówiono o wadzie sprzętowej ich którejś konsoli na masową skalę w rodzaju choćby RROD-a. ;)
0 kudoskrzywy_banen   @   14:51, 09.03.2017
Cytat: guy_fawkes
Jakkolwiek tłumaczenie Ninny może oburzać, tak mało kto zdaje sobie sprawę, że ilość możliwych martwych bądź zablokowanych pikseli, które nie stanowią wady panelu, jest faktycznie określona normą

Dokładnie, ale mogliby to jakoś... przyjemniej rozegrać.
0 kudosKreTsky   @   17:36, 09.03.2017
Sporo wad się ujawnia ale takie coś jak martwe piksele powinni wymieniać w ramach gwarancji. Po kiepskiej sprzedaży Wii U powinni dbać o dobry pr.
0 kudosDirian   @   22:22, 09.03.2017
Norma normą, ale w telefonach martwe piksele to rzadkość, więc i tutaj mogli postawić po prostu na jakiś porządniejszy pod tym względem panel.

Swoją drogą - https://www.ninte(...)557.html Uśmiech
0 kudosguy_fawkes   @   22:39, 09.03.2017
GBA miał ekran o niższej rozdzielczości i tam każdy ubytek walił po oczach. Natomiast różnokolorowe, równe linie w każdej kategorii sprzętu to usterka kwalifikująca do wymiany z reguły całą matrycę.
0 kudoskobbold   @   23:00, 09.03.2017
Biorąc pod uwagę materiały to cena jest nieadekwatna do jakości. Martwe piksele na nowym urządzeniu wskazują na użycie najtańszych komponentów.
0 kudosguy_fawkes   @   23:12, 09.03.2017
Polemizowałbym. Matryce są wycinane z większego "arkusza", jak wafel krzemowy. Kontrole jakości są wyrywkowe, nie da się wszystkiego wychwycić. Ja już widywałem bad pixele na lapkach za 11k. Nic mnie nie zdziwi.
0 kudosLucas-AT   @   07:35, 10.03.2017
Szkoda, że na Nintendo pojawiła się tak plama wizerunkowa, bo ich konsole zawsze słynęły z bardzo niskiej awaryjności. Zepsuli to, nad czym pracowali trzy dekady. Gamecuby po dziś dzień wędrują na aukcjach, zmieniając właścicieli kilkanaście razy, gdzie w PS2 w tym samym czasie laser musiał być wymieniany 5 razy. Widocznie podłapali od Sony, że można zaoszczędzić na średniej jakości wykonania.

Japońce trochę lubią unosić się dumą i trudno im się przyznać do błędu. Przypominam, że MS wymieniał zepsute X360 na nowe sztuki, a gratisowo dorzucał jeszcze Golda na 3 miesiące.

Switcha wezmę pewnie pod koniec roku, gdy te wszystkie wady znikną, a na konsoli zadebiutuje kilka sztosów.
Dodaj Odpowiedź