Battlefield 1 - co nieco na temat destrukcyjnego otoczenia oraz dynamicznej pogody
Battlefield 1 będzie jedną z najważniejszych premier bieżącego roku. Mamy kolejne szczegóły na jego temat.

Redakcja portalu GameSpot miała okazję pograć w Battlefield 1, a artykuł, który przygotowano skupia się przede wszystkim na destrukcyjnym otoczeniu oraz na tym, jak zmienia się pole bitwy ze względu na dynamiczne warunki pogodowe.
Najpierw autor artykułu napisał co nieco na temat pogody. Ta bowiem zmieniła się podczas rozgrywki, a mapa w północnej Francji pokryła się gęstą mgłą, mocno ograniczającą widoczność. Było to o tyle dużym problemem, że redaktor wybrał dla siebie klasę rozpoznania, czyli walczył po prostu snajperką.
"Nie byłem przygotowany na masywną ścianę pary, która pojawiła się ponad terenem", pisze autor. " Nagle moja snajperka okazała się bezużyteczna: wrogowie wykorzystali okazję, aby przejść przez pole bitwy, wspiąć się na wzgórze i wbiec do kościoła z karabinami oraz bagnetami w gotowości. Przejęli kontrolę nad punktem i utrzymali go do końca walki. Mgła w północnej Francji może być krótkotrwała, ale zmusiła mnie do tego, abym miał plan B przez cały czas. Wielkie miasta oraz farmy nagle zamieniały się w potyczki bezpośrednie".
Niestety DICE, studio odpowiedzialne za grę, nie potwierdziło żadnych innych efektów pogodowych, mających tak ogromny wpływ na pole bitwy. Najpewniej jednak więcej szczegółów poznamy w nadchodzących miesiącach. Nie trudno sobie bowiem wyobrazić np. burz piastowych lub śnieżnych, wszak akcja Battlefield 1 toczy się na wielu frontach.
Idąc dalej, autor poruszył temat ogromnych, podlegających destrukcji lokacji.
"Dodatkową warstwą wpływającą na zróżnicowanie otoczenia było destrukcyjne otoczenie. Budynki rozpadały się, ujawniając nowe miejsca do ostrzału. Ściany z cegły pękały niczym szkło, gdy przejeżdżały po nich czołgi. Artyleria tworzyła kratery przydatne do osłon, kiedy próbowałem biec pomiędzy wybuchami, aby odebrać kościół. Mapa, na której rozpocząłem była całkiem inna od tego, na której zakończyłem, widziałem ruiny, które stworzyliśmy i użyliśmy na swoją korzyść, kiedy licznik zmierzał do zera".
Jak widać, deweloperzy chcą, aby każde starcie było inne. Silnik graficzny Frostbite ma szansę to dostarczyć. Oby tylko przy okazji opanowano optymalizację oraz błędy. Wszak właśnie te dwa elementy najbardziej kulały w "czwórce".
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler