Homefront: The Revolution odcina się od poprzednika
Czeka nas rewolucja - nie tylko w fabule i nazwie gry.
Historia marki Homefront należy do tych z kategorii uwikłanych. Franczyza przemieszczała się od nieistniejącego już THQ, po firmę Crytek, aby finalnie - w lipcu ubiegłego roku - zawędrować pod pieczę Deep Silver. Nie jest dziełem przypadku fakt, iż przy Homefront: The Revolution, będącym de facto sequelem, nie widnieje cyfra "dwa".
The Revolution powiela jedynie główny rdzeń pierwszego Homefronta, mianowicie wątek zniewolenia amerykańskiego narodu przez koreańskiego najeźdźcę. Biorąc pod uwagę inne elementy, deweloperzy przygotowują całkowicie inny produkt, przynajmniej według ich zapowiedzi. Tak czy owak, produkcja tworzona przez Dambuster Studios objawiła się najpozytywniejszym zaskoczeniem tegorocznej edycji targów gamescom. Czyj jak czyj, ale mój apetyt jedynie wzrósł po obejrzeniu tego klimatycznego zwiastuna gry.
"Dambuster tworzy własną, unikalną markę pod nazwą Homefront, zatem o wszystkim co wiesz, bądź o czym pamiętasz, w związku z pierwszą grą - zapomnij już teraz. To nie jest bezpośrednia kontynuacja ani opowieści, ani systemu rozgrywki. Istnieje powód, dla którego nie nazywamy jej Homefront 2" - oznajmił C.J. Kershner, główny producent w Dumbster Studios.
Dokładna data premiery Homefront: The Revolution wciąż nie została podana.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler