Electronic Arts twierdzi, że Battlefield 4 to bardzo udany produkt
Zaraz po premierze Battlefield 4 gracze mieli ogromne problemy aby grać komfortowo. Głównie ze względu na ogromną ilość błędów, uniemożliwiających albo utrudniających rozgrywkę.
bigboy177 @ 12.02.2014, 12:41
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
pc, ps3, xbox 360, ps4, xbox one
Zaraz po premierze Battlefield 4 gracze mieli ogromne problemy aby grać komfortowo. Głównie ze względu na ogromną ilość błędów, uniemożliwiających albo utrudniających rozgrywkę. Po pobraniu kilku pierwszych łatek było nieco lepiej, ale DICE - twórcy gry - i tak nie wyrabiało z łataniem niedociągnięć. Wreszcie postanowiono nawet wstrzymać chwilowo deweloping dodatków, aby pokleić wersję podstawową.
Co ciekawe, EA wcale nie uważa, że Battlefield 4 to słaby projekt. W opinii korporacji, mimo niedociągnięć, produkcja okazała się ogromnym sukcesem. I najpewniej tak jest, ale sukces, o którym wspomina kreatywny oficer firmy, Richard Hilleman, dotyczy tylko sprzedaży, albowiem sama premiera, w mojej opinii, była katastrofą.
"Wydaje mi się, że było mnóstwo hałasu dookoła gry, ale część z tego to po prostu wynik liczby grających. Im więcej masz klientów, tym większy hałas powstaje. Zrobiliśmy niektóre rzeczy źle. Zdajemy sobie z tego sprawę. Naprawimy te rzeczy. Będziemy mądrzejsi odnośnie tego, co chcą klienci w przyszłości."
To ostatnie zdanie jest szczególnie intrygujące, bo wynika z niego, że nikt w EA nie miał pojęcia, że gracze chcą działającą grę. Taką, którą wrzuca się do czytnika i można grać, bez potrzeby wyczekiwania na patche. Dajmy jednak kontynuować przedstawicielowi wydawcy.
"Nie jestem jednak w stanie zaakceptować - i uważam, że większość klientów nie będzie też mogła tego powiedzieć - że to zły produkt, którego nie chcieli kupić. Nie dochodzą do nas takie informacje. Słyszymy natomiast, że zrobiliśmy grę, która przypadła graczom do gustu, ale byłaby jeszcze lepsza, gdyby nie było problemów. My te problemy możemy naprawić, robimy to i będziemy robić."
Bardzo - oczywiście - się to chwali, szkoda natomiast, że w beta testach nie udało się połatać większej liczby niedociągnięć. O tym również opowiada Hilleman, twierdząc, że najwięcej niedociągnięć dotyczyło wersji przeznaczonych dla konsol nowej generacji. Platforma nie była po prostu dostępna i nie dało się przetestować kodu.
"Beta testy na niedostępnej platformie są trudne. Powiedziałbym, że wiele rzeczy było zupełnie innych. Były różnice organizacyjne. Niektóre zostały już wyeliminowane. Wiele z tych warunków nie będą takich samych następnym razem. Część z tych poprawek nie pomoże rozwiązać problemów w przyszłości."
Choć wypowiedź dość enigmatyczna, przypuszczam, że chodzi o to, iż Battlefield 4 powstawał z naciskiem na konsole następnej generacji. A przez to, że urządzenia nie były dostępne w sklepach, nie dało się przewidzieć wielu problemów i komplikacji.
"Większość istotnych problemów - tych, o których najczęściej słyszeliśmy od naszych klientów i które są dla nich najważniejsze - już nie ma, pozbyliśmy się ich. Najważniejsze jest to by wiedzieć, jak nie mieć tych samych problemów następnym razem, o to będziemy dbać."
Wypada teraz napisać: trzymamy za słowo. Ciekawe czy Battlefield 5 rzeczywiście będzie taki dopracowany, bo patrząc w przeszłość, nietrudno zauważyć, że zarówno "trójka", jak i "czwórka" pełne były błędów. Deweloper nie wyciągnął zbyt wielu wniosków w tym przypadku. Może jednak tym razem się uda, trzymamy kciuki.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler