Satoru Iwata broni obranej przez Nintendo polityki, a statystyki mówią co innego

Prezydent Nintendo wypowiedział się na temat szacunkowych dochodów firmy za ten rok fiskalny. Kosmiczna kwota jednego miliarda jenów jest poza zasięgiem giganta z Kioto, tak przynajmniej twierdzą statystyki.

@ 06.11.2013, 12:35
Patryk "juve" Jankowski
Jestem szczęśliwym, wieloletnim i oddanym użytkownikiem konsol PlayStation. Lubię dopracowane, rozbudowane i ambitne gry wideo z najwyższej półki. Osobiście znam Solid Snake'a, z Larą Croft umawiałem się na randki i mieszkam w Residencji. Rzekłem.
ds3, wiiu

Satoru Iwata broni obranej przez Nintendo polityki, a statystyki mówią co innego

Prezydent Nintendo wypowiedział się na temat szacunkowych dochodów firmy za ten rok fiskalny. Kosmiczna kwota jednego miliarda jenów jest poza zasięgiem giganta z Kioto, tak przynajmniej twierdzą statystyki. Mimo to, Satoru Iwata nie zamierza zmieniać strategii firmy.

Na panelu dyskusyjnym z inwestorami japońskiego giganta, Iwata wyraził swoją opinię na publikowane coraz częściej raporty statystyczne dotyczące sprzedaży sprzętu Ninny. Tylko w tym okresie rozliczeniowym, Wii U sprzedało się w ilości 300 000 sztuk. Firma założyła sobie, iż pułap wyjściowy to miliard jenów czystego dochodu. Na chwilę obecną jest to założenie niemające pokrycia w żadnym z raportów, ponadto nie zapowiada się, aby korporacja była w stanie choćby zbliżyć się do tej kwoty, ponieważ jej ostatnia konsola jest kompletnie nieatrakcyjna w oczach zachodniej klienteli. Mimo to Iwata twierdzi, że Ninny musi napinać muskuły i wyznaczać sobie wysokie cele - tylko w ten sposób może być konkurencyjne na rynku.

Satoru Iwata broni obranej przez Nintendo polityki, a statystyki mówią co innego
"Chciałbym, abyście zrozumieli, że taka polityka ma na celu wzmocnienie pozycji Nintendo na rynku. Osobiście nie widzę ciemnej przyszłości dla naszej firmy. Wierzę że moim zadaniem jest długoterminowe umocnienie wartości firmy na rynku. Właśnie w taki sposób pojmuję swoją rolę tutaj i wcale nie uważam, że postawione cele są zbyt wysokie. (...) Istnieją spore rozbieżności na rynku, to jedna z jego cech i musimy do tego przywyknąć. Nie jesteśmy w stanie stwierdzić komercyjnej wartości produktu, dopóki nie trafi on w ręce konsumentów. Gra dalej się toczy." - powiedział Iwata.

Jaka jest Wasza opinia na temat dzisiejszej branży? Czy Nintendo jest atrakcyjne dla konsumentów z zachodu? Czy może sentyment japońskich graczy trzyma firmę przy życiu? Dajcie znać w komentarzach co sądzicie o polityce giganta z Kioto.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosMicMus123456789   @   14:51, 06.11.2013
Moim zdaniem firmę przy życiu trzymają tylko i wyłącznie wierni fani i trochę niedzielni graczę, którzy na sprzęt inaczej patrzą. Jaki inny gracz zainteresuje się WiiU kiedy dosłownie na progu drzwi stoją już konsole nowej generacji? A gier na WiiU jak nie było tak nie ma. Ja do dziś dla siebię nadal widzę tylko dwie produkcję, które mnie interesują.
0 kudospawelecki96   @   21:59, 06.11.2013
Satoru Iwata to cholerny optymista, albo człowiek zwyczajnie ślepy. Kogo on chce okłamać mówiąc, że ich cele nie są zbyt wysokie? Raporty nie kłamią, Ninny nawet się nie zbliżyła do tego miliarda i z takim sprzętem oraz biblioteką gier nie ma na to najmniejszych szans. Śmiać mi się chce, jak czytam, że polityka Nintendo ma umocnić ich pozycję. Poważnie? To chyba coś poszło nie tak, bo skutek jest odwrotnie proporcjonalny do założenia Dumny Ninny istnieje tylko dla fanów i to oni utrzymują firmę przy życiu. Sam widzę dla siebie jeden jedyny tytuł na WiiU, ale nie ma takiej siły, która by mnie zmusiła, żeby wpakować im ponad 1000 zł za wydanego z kilkuletnim spóźnieniem current gena.
0 kudosKreTsky   @   00:15, 07.11.2013
Nintendo powinno w koncu zrozumiec, ze taka polityka doprowadzi firme do upadku. Mi sie wydaje, ze to nie jest kwestia zachodniego rynku, bo na kazdym ich konsola jest rownie nie atrakcyjna. Moze w Japonii sprzedaje sie troche lepiej, ale nie zmienia to faktu, ze Nintendo przegralo juz walke na polu duzych konsol.