Dyrektor finansowy firmy Ubisoft, Alain Martinez, zdradził, że gry Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist i Rayman Legends sprzedały się poniżej oczekiwań.
zvarownik @ 16.10.2013, 11:26
Kamil "zvarownik" Zwijacz
pc, ps3, xbox 360, psv, wiiu
Dyrektor finansowy firmy Ubisoft, Alain Martinez, zdradził, że gry Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist i Rayman Legends sprzedały się poniżej oczekiwań. Dokładnych liczb nie ujawniono, ale wydawca oczekiwał lepszych wyników.
"Jak już zostało powiedziane, odnotowaliśmy słabszą, od założonych celów, sprzedaż już wydanych gier jak Splinter Cell, Rayman i inne." - wyjawił Martinez.
Niestety nie podzielono się żadnymi szczegółami. Możliwe więc, że obie produkcje mimo wszystko na siebie zarobiły, ale nie dobiły do, np. zbyt wygórowanych targetów. Przynajmniej mam taką nadzieję, ponieważ są to jedne z lepszych gier bieżącego roku (średnia Blacklist w serwisie Metacritic wynosi ponad 80 punktów dla każdej wersji, a nowy Rayman uzyskał średnią od 87 do 91 punktów). Nasze recenzje obu tytułów znajdziecie tutaj i tutaj.
Niemniej szkoda, że tak dobrze wykonane tytuły nie sprzedają się należycie, ale osobiście zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Liczę jednak, że dzisiejsze doniesienia nie wpłyną na przyszłość obu serii.
Premiera: 20 sierpnia 2013 PC, XBOX 360, PS3, WIIU
Tom Clancy's Splinter Cell: Blacklist to dziewiąta już odsłona słynnej serii gier skradankowych od francuskiego studia Ubisoft.
Sam Fisher, po wydarzeniach z poprzed...
Podoba mi się, gdy producent bez owijania w bawełnę mówi wprost o problemach. To buduje zaufanie. Lepiej tak, niż miałby wciskać ciemnotę że wszystko poszło zgodnie z planem.
Smażalnia kotletów im zaszkodziła. Nigdy się nie nauczą, że na znanych markach nie da się jechać w nieskończoność. Nowości, kreatywność i chęć zrobienia czegoś czego jeszcze nie było jest tym co może zagwarantować sukces, a nie kotleciarnia. Mówcie co chcecie, ale ja uważam, że dzisiejsze studia z nielicznymi wyjątkami są siedliskiem ludzi wybitnie leniwych, idących tylko na łatwiznę i robiących wszystko po najniższych kosztach, a jedyne co potrafią to kopiować znane i oklepane do bólu wzorce.
@shuwar mi szczerze mówiąc odechciewa się grać, bo w to wszystko już kiedyś grałem. Spójrz ile w ostatnim czasie odgrzebano starych tytułów. To nawet widzą już ludzie z branży growej i głośno o tym mówią np. taki Richard Garriott i trudno się z nim nie zgodzić.
Za mało grasz w indyki remik Ja tam akurat na Ubi nie narzekam, bo oprócz klepania w kółko tego samego (AC, Splinter, itd.), nie boją się inwestować w nowe marki (Watch Dogs, The Crew, Child of Light, Valiant Hearts, The Division, a ostatnie dwie odsłony Raymana są po prostu genialne). Poza tym cały czas robią gry dobre, w przeciwieństwie do innych firm. W gruncie rzeczy jedynie Take-Two jest równie dobrym, dużym wydawcą. Reszta konkurencji może im lizać nie powiem co
Cytat: remik1976 Nowości, kreatywność i chęć zrobienia czegoś czego jeszcze nie było jest tym co może zagwarantować sukces, a nie kotleciarnia
Problem w tym, że stworzenie zupełnie nowego, wysokobudżetowego tytułu jest zdecydowanie bardziej ryzykownym posunięciem, niż kontynuowanie starej, sprawdzonej marki, która ma oddane grono fanatyków. Wydawcy doskonale zdają sobie z tego sprawę, dość niechętnie częstując nas nowymi, naprawdę niezłymi tytułami, które nie są dziesiątą odsłoną Call of Duty czy innego Assassin's Creed. Szkoda, ale z drugiej strony, ciężko się im dziwić.
Ja wiem, że wszystko dziś rozbija się o pieniądze, ale brakuje teraz takiego czego co było by ponad to i powstało coś co wyznaczy nowe trendy i przejdzie do historii. Teraz wszystko od kilku lat stoi w miejscu i kompletnie się nie rozwija. Taką iskierką są na razie tylko indyki o których wspomniał Kamil, ale czy one mają szanse w starciu z "gigantami" i przebicie się? Z punktu widzenia gracza seniora tak, ale z punktu widzenia dzisiejszego gracza indyki nie dorastają wysokobudżetowym grom do pięt. Co do marek, które są przewidziane na nextgeny i jeszcze nie wiemy tak do końca co zaprezentują, to nie mamy pewności, że będą czymś naprawdę nowym czy znowu będą kalką sprawdzonych wzorców sprzed lat.
Trudno się wypowiedzieć skoro nie ma cyferek. Fakt, faktem, dla mnie Rayman czy Splinter Cell nie jest tytułem po który się biegnie do sklepu w dniu premiery. Niestety. Są to gry dobre, może i bardzo dobre, ale nie odczuwam takich emocji, że są to tytuły typu must have.
Ze Rayman sie nie sprzedal to sie nie dziwie, ale myslalem ze Splinter Cell sprzeda sie dobrze. Nauczyli sie wlasnie tego, ze odgrzewane kotlety sprzedaja sie bardzo dobrze, a to tylko wypadek przy pracy ;] Z drugiej strony moze byc tak, ze sprzedaly sie dobrze, tylko oczekiwali jeszcze wiecej.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler