Electronic Arts nie będzie płacić za licencje broni
Szeroko pojęte gry akcji, w których podstawą rozgrywki jest przeróżne uzbrojenie bardzo często korzystają z autentycznych modeli pojazdów, tudzież broni palnej.
bigboy177 @ 09.05.2013, 14:18
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
Marcin "bigboy177" Trela
pc, ps3, xbox 360, psv, wiiu, ps4, xbox one
Szeroko pojęte gry akcji, w których podstawą rozgrywki jest przeróżne uzbrojenie bardzo często korzystają z autentycznych modeli pojazdów, tudzież broni palnej. Aby było to możliwe, deweloper zmuszony jest do zawarcia specjalnej umowy licencyjnej z producentem konkretnego sprzętu, a następnie do odpalenia pewnej kwoty ze swych zysków. Electronic Arts postanowiło przestać wspierać gigantów zbrojeniowych i od tej pory zamierza wykorzystywać broń w imię tzw. "dozwolonego użytku".
Co to oznacza dla nas, graczy? W zasadzie nic. Albowiem nadal będziemy mogli biegać i strzelać różnymi znanymi spluwami, z tą tylko różnicą, że deweloper nie da zarobić producentowi. Niestety jest w tym wszystkim pewien szkopuł, albowiem firmy zbrojeniowe nie zamierzają tak łatwo odpuścić i już teraz jedna z nich - Bell - producent m.in. helikopterów idzie z Electronic Arts do sądu, celem wyjaśnienia sprawy wykorzystania wizerunku ich maszyn w grze Battlefield 3. Ewentualny wynik procesu przesądzi o tym, czy EA podtrzyma swoją decyzję, czy nie.
Całą sprawę komentuje Frank Gibeau, mając w sumie sporo racji.
"Opowiadamy historię, a zatem mamy pewien punkt widzenia. Książa nie płaci przecież za to, że użyje w treści słowa Colt."
Co o tym wszystkim myślicie? Dajcie znać w komentarzach.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler