John Gibson - szef Tripwire Interactive - uważa, że Call of Duty prawie zniszczyło graczy

Na wstępie szybkie wyjaśnienie. Jak wspomniałem w tytule niniejszej wiadomości, John Gibson to szef studia Tripwire Interactive, dla osób niezorientowanych w temacie, dodam, iż studio to jest odpowiedzialne za całkiem udaną, choć nieszczególnie popularną serię, Red Orchestra.

@ 14.03.2013, 11:04
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!
pc, ps3, xbox 360

John Gibson - szef Tripwire Interactive - uważa, że Call of Duty prawie zniszczyło graczy

Na wstępie szybkie wyjaśnienie. Jak wspomniałem w tytule niniejszej wiadomości, John Gibson to szef studia Tripwire Interactive, dla osób niezorientowanych w temacie, dodam, iż studio to jest odpowiedzialne za całkiem udaną, choć nieszczególnie popularną serię, Red Orchestra.

Podczas rozmowy z ekipą PC Gamer, John wypowiedział kilka słów na temat stanu w jakim znajduje się dzisiaj gatunek FPS-ów. W jego opinii, nie jest źle, choć nie wszystkie elementy rozwijają się tak, jakby sobie tego życzył.

"Sądzę, że strzelanki przeznaczone dla jednego gracza stają się coraz lepsze. Wychodzą wreszcie z cienia hollywoodzkich filmów, czyli przesadnie upchanych akcją, gier na szynach. Chodzi mi o strzelanki w stylu Call of Duty."

"Łączenie elementów RPG oraz strzelanki sprawia, że zabawa staje się ciekawsza. Recenzenci i gracze na prawdę tego chcą, zaczyna im się nudzić klepanie ciągle tego samego schematu."

Co racja, to racja. W ostatnim czasie faktycznie widać, że gry pokroju Deus Ex czy BioShock zyskują na popularności, a w rezultacie możemy liczyć na bardziej ambitne produkcje, w których zabawa to coś więcej, aniżeli brnięcie do przodu i wycinanie w pień wszystkiego, co stanie nam na drodze. Gibson uważa jednak, że nie w każdym aspekcie shooterów widać postępy - długa droga jest jeszcze przed trybami wieloosobowymi.

John Gibson - szef Tripwire Interactive - uważa, że Call of Duty prawie zniszczyło graczy

"To, co najbardziej mnie martwi, to stan rynku strzelanek wieloosobowych. Nie myślcie, że zazdroszczę Call of Duty sukcesu, niemniej jednak nie wiele brakowało, a gra by całkowicie zniszczyła całe pokolenie graczy."

W tym momencie zastanawiacie się pewnie o co konkretnie Gibsonowi chodzi, czytajcie dalej.

"Wiem, że to dość mocne stwierdzenie, ale mam coś aby poprzeć tą tezę. Kiedy robiliśmy tryb Action dla Red Orchestra 2 miałem grupę ludzi, którzy byli prawdziwymi, hardkorowymi fanami Call of Duty. Moim celem było stworzenie czegoś, co jest wystarczająco przystępne, aby dobrze bawili się w grze - nie chciałem zmieniać RO2 w Call of Duty, ale zrobić coś, co by pasowało do naszego klimatu, jednocześnie oferując w miarę prostą zabawę."

"Próbowaliśmy przez długi czas, ale nic nie działało. Zawsze znaleźli powód do marudzenia. Wtedy stwierdziłem, że Call of Duty na prawdę może zniszczyć rynek."

Słowa dość mocne, ale czy trafne? Wydaje się, że tak. Wystarczy spojrzeć ile gier próbuje teraz naśladować Call of Duty, zamiast utrzymać swoją tożsamość. Wszystko dlatego, że gracze oczekują pewnych doznań i nie są otwarci na nic nowego. Dajcie znać w komentarzach co myślicie o opinii Gibsona.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosgeass   @   11:29, 14.03.2013
Ja już wyrażałem swoje zdanie niejednokrotnie, chociażby o Tomb Raider gdzie mi się nie podobało, że w tej grze jest tyle CoD a zupełnie niepotrzebnie, bo zamiast tego można było zrobić coś innego, bardziej naturalnego, realnego. Niemal wszystkie gry czerpią pewne schematy z CoD co jest strasznie widoczne i mnie osobiście przyprawia o ziewanie, a nie ohhhhy i ahhhhy, bo wow, znowu coś się wali, wybucha itd. Ja bym chciał, żeby gry szły w kierunku bardziej realnego gameplaya. Jeśli to ma być skradanka niech polega na skradaniu, a nie wybijaniu wszystkich jak leci. Jak horror to mam się bać, czuć fajny klimat, a nie śmiać, bo to nie o to chodzi. Jak FPS to mamy się świetnie bawić przy strzelaniu. Tutaj bardzo pozytywnie zaskoczył Far Cry 3, bo premiuje graczy którzy grają po cichu, a nie na Rambo. Kilka elementów z CoDa da się tam zauważyć, ale nie ma tego aż tak dużo żeby to raziło po oczach. Więc ja osobiście bardziej bym zmierzał ścieżką FC3 niż CoD. Nie mówiąc oczywiście na ile czasu starczają te gry jeśli chodzi o tryb SP.
0 kudosfiszerek   @   13:21, 14.03.2013
Cytat: geass
Ja już wyrażałem swoje zdanie niejednokrotnie, chociażby o Tomb Raider gdzie mi się nie podobało, że w tej grze jest tyle CoD a zupełnie niepotrzebnie, bo zamiast tego można było zrobić coś innego, bardziej naturalnego, realnego. Niemal wszystkie gry czerpią pewne schematy z CoD co jest strasznie widoczne i mnie osobiście przyprawia o ziewanie, a nie ohhhhy i ahhhhy, bo wow, znowu coś się wali, wybucha itd. Ja bym chciał, żeby gry szły w kierunku bardziej realnego gameplaya. Jeśli to ma być skradanka niech polega na skradaniu, a nie wybijaniu wszystkich jak leci. Jak horror to mam się bać, czuć fajny klimat, a nie śmiać, bo to nie o to chodzi. Jak FPS to mamy się świetnie bawić przy strzelaniu. Tutaj bardzo pozytywnie zaskoczył Far Cry 3, bo premiuje graczy którzy grają po cichu, a nie na Rambo. Kilka elementów z CoDa da się tam zauważyć, ale nie ma tego aż tak dużo żeby to raziło po oczach. Więc ja osobiście bardziej bym zmierzał ścieżką FC3 niż CoD. Nie mówiąc oczywiście na ile czasu starczają te gry jeśli chodzi o tryb SP.


Przedstawiony przez Ciebie problem, nie powstał przez twórców gier. Gracze się w dużej mierze winni temu wszystkiemu. Czemu CoD'owe skryptowanie się sprzedaje? Bo miliony graczy to kupują - więc ta mechanika ma wzięcie.
0 kudosmateusz_kd   @   15:23, 14.03.2013
Gość dobrze gada. Ile razy można dostawać praktycznie to samo tylko tyle, że ze zmienioną fabułą i czymś tam jeszcze.
0 kudosguy_fawkes   @   15:42, 14.03.2013
Co racja, to racja. To smutne, że masowy gracz wszystko przyrównuje do jednego schematu, na czym cierpi reszta i różnorodność oferty. Zresztą CoD-y są tworami w pewnym sensie unikatowymi i wszyscy wiemy, jak kończą się próby ich podrobienia (vide nowe części Medal of Honor). Szkoda bo wspomniana seria była świetna, gdy była sobą. Teraz to już tylko "podróbka".
0 kudosDaerdin   @   16:07, 14.03.2013
Cóż, tworzone są gry takie, jakich chcą gracze. Skoro ludzie chcą w tego typu produkcje grać, to przecież nikt nie może mieć do nich pretensji. To wybór ogółu i trzeba to zaakceptować.
0 kudosLucas-AT   @   16:12, 14.03.2013
Cytat: Daerdin
Cóż, tworzone są gry takie, jakich chcą gracze. Skoro ludzie chcą w tego typu produkcje grać, to przecież nikt nie może mieć do nich pretensji. To wybór ogółu i trzeba to zaakceptować.

Nie zawsze tak jest. Swoje często robi silna kampania marketingowa, znana marka bądź niska cena. Nie rzeczywista jakość gry.
0 kudosDaerdin   @   16:21, 14.03.2013
I tym samym wracamy do punktu wyjścia, bo skoro kampania marketingowa ma tak duży wpływ na gusta graczy, to jasno oznacza, że studia muszą więcej kasy pakować w reklamę.
0 kudosdenilson   @   21:18, 14.03.2013
Na sukces serii CoD w głównej mierze odpowiada właśnie marketing. Gdyby nie on to już dawno seria poległaby albo nie byłaby tak widoczna. Za to RO 2 to takie przeciwieństwo i które trafia do bardziej wybrednego klienta.
0 kudosKreTsky   @   22:35, 14.03.2013
Przesyt akcji nad trescia nie zawsze jest chciany przez samych graczy. Malo jaki gracz chcial aby DS3 byl jakims tam byle szuterem - wszyscy pragneli horroru na miare DS1, ale tworcy mieli gdzies to co chca odbiorcy i wyszlo jak wyszlo. W multi wszyscy sie na chama wzoruja na CoD bo chca odniesc taki sam sukces. Ja osobiscie zaluje ze MP w Bioshocku 2 umarlo, bo gralo sie naprawde swietnie. Niby stare tryby ale jednak troche odmienione i idealnie wpasowane w klimat gry. Fajnie jakby w nowym bylo podobnie.
0 kudosgregory16mix   @   23:20, 14.03.2013
Ma koleś sporo racji. Ja CoD traktowałem zawsze jako grę na szybko, raz w roku w jeden wieczór. Natomiast każdą jedną strzelankę z elementami RPG, złożoną i nieliniową fabułą taktuję oraz wieloma questami jak poważną grę, w którą wejdę nie raz, nie dwa i z chęcią zagram jeszcze w życiu. Bo takie gry dają nam dużo więcej do robienia niż celowanie i strzelanie.
0 kudosFox46   @   01:47, 15.03.2013
Ludzią się podoba banalne brnięcie przed siebie i strzelanie do wszystkiego co się rusza. przy tym nie trzeba myśleć o kolejnych krokach/ruchach itp:. Po prostu czysta groteska i tyle, czy niszczy rynek growy, zdecydowanie tak inne gry/serię tez na tym cierpią bo chcą zaczerpnąć sukcesu CODa wtapiając w np: Battlefielda 3 Singleplayera który mocno wzoruje się na Codzie, czy chociażby taki Homefront i kilka innych tytułów. I przez to cierpią inne marki, i gry są jakie są czyli banalnie proste.
0 kudosJackieR3   @   09:28, 15.03.2013
Ale to już problem nie tylko świata gier ale także i filmu czy muzyki.Wszystko zmierza w stronę prymitywizmu i konsumpcjonizmu.Byle sprzedać i zarobić.
Dodaj Odpowiedź