To początek końca Sony - grożą hakerzy!

Klątwa chyba spadła na Sony - ostatni atak na platformę PlayStation Network, włamanie do należącej do japońskiego giganta firmy So-Net - dostawcy usług internetowych na terenie Japonii, inwazja na serwis internetowy Station.

@ 31.05.2011, 14:09
Łukasz "Lucas-AT" Matłoka
To ja
ps3, psp, psv

To początek końca Sony - grożą hakerzy!

Klątwa chyba spadła na Sony - ostatni atak na platformę PlayStation Network, włamanie do należącej do japońskiego giganta firmy So-Net - dostawcy usług internetowych na terenie Japonii, inwazja na serwis internetowy Station.com - wywołały niemały wstrząs wewnątrz korporacji. Hakerzy jednak zapowiadają, że to nie koniec, a dopiero początek ich działań.

Kolejne groźby padły ze strony grupy hakerskiej znanej jako "LulzSec", odpowiedzialnej za wczorajsze włamanie do serwerów amerykańskiej stacji telewizyjnej PBS. Ponoć następnym celem hakerów będzie właśnie firma Sony, o czym przekonał anonimowy członek zgrupowania na Twitterze.

"Pracujemy nad kolejną operacją wymierzoną w Sony. Wszystko, sprowadza się to do jednego przekazu: to początek końca Sony".

To początek końca Sony - grożą hakerzy!

Niczego dobrego to nie wróży. Sony musi jak najszybciej przygotować się do defensywy, wszak chodzi tu nie tylko o grube miliony, ale także o klientów. Warto w tym momencie podkreślić, że cała sprawa odbije się negatywnie również na nas, konsumentach. Nie ma nic gorszego niż brak konkurencji na rynku konsol (gdyby jakimś cudem Sony poszło z torbami). Wzrost cen byłby nieunikniony. Monopol jest zły, pamiętajmy o tym, kibicując przy okazji władzom Sony. A hakerzy powinni pamiętać, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie.

Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosB92   @   23:35, 04.06.2011
Cytat: Undertone
Dlatego pytam się czym niby różni się kupowanie używanych gier od ściągania ich z neta?
jaka jest róznica czy Kowalski odkupi od Ciebie grę czy ja ściągnie? Ano taka, że postawi ją sobie na półeczce, ale koncern nie ma z tego nic.

Taka, że ściągając z neta, ma to samo co kilkadziesiąt tysięcy innych osób. A kupując od kogoś ma unikat, za który firma już zarobiła, bo Twój poprzednik jej zapłacił.

Cytat: Undertone
Jeżeli mój wujek pójdzie na mecz i ukradnie piłkę to okradł klub o wartość piłki. Jeśli wyjdzie na balkon i będzie oglądał mecz to klub nawet nie ma możliwości "poczuć", że jest okradany. Jeżeli oglądnął tak 100 meczy to można policzyć, że okradł klub na 3000 zł. Ale dziwnym trafem gdyby nie poszedł na balkon to wpływy do kasy klubowej byłyby takie same.

Siedzisz przed TV, oglądasz mecz. Kradniesz? Nie dlatego Twój wujek też nie kradnie. Płacąc za bilet, płacisz za miejsce, które tam zajmiesz. za krzesełko. Twój wujek płaci za mieszkanie, bądź je wykupił, więc nie kradnie. Chyba, że nie płaci to kradnie mieszkanie. Dumny

Cytat: Undertone
W takim razie kupujemy jedynie plastik, a zawartość płyty należy do producenta/artysty i nie możemy jej odsprzedać chyba, że kolejny nabywca postawi ją na półce by ładnie wyglądała, ale nie będzie korzystał z jej zawartości.

Możesz je odsprzedać, bo prawa konsumenckie na to pozwalają. Jak wiadomo jedne prawa są nad drugimi, a w tym wypadku konsumenckie są nad prawami autorskimi. Dlatego firmy nie mogą zakazać sprzedawania gier. Mogą co najwyżej wprowadzić ograniczenia, które na to nie pozwolą (i tak też w sumie robią).

Cytat: Undertone
Traci, bo ma większe spalanie.

Na przykład. Im więcej ludzi jedzie, tym większe spalanie, a im niej płaci za bilet, tym mniejszy zysk. Tak samo jest z piractwem. Im więcej ludzi piraci, tym mniej kupuje, a im mniej kupuje, tym mniejszy zysk. Dumny

Cytat: Undertone
Ja mówię o sytuacji która ma miejsce na każdym kroku, gdzie ktoś ściąga grę, film, muzykę której nie kupiłby nawet gdyby nie mogł jej ściągnąć!

Z filmami i muzyką akurat jest inna sprawa. Można powiedzieć, że to inna dziedzina piractwa i w tym sensie to nawet prawnicy wymiękają i do dzisiaj nie wiadomo co jest piractwem, a co nie. Ściągać pojedyncze piosnki możesz, ale całego albumu nie... a co jak ściągniesz pojedynczo wszystkie piosenki jakie są w albumie? itp.
Gdyby nie mógł jej ściągnąć, to i tak by nie kupił... dobra, ale jak może ją ściągnąć to włącza mu się lampeczka, że musi ściągnąć. Dlatego Ci powtarzam, jak kogoś stać na kompa do gier, to i stać go będzie na gry. A jak kogoś nie stać na takiego i ma sprzęt tylko do neta i starych gier to... przecież stare gry są tanie! Tak czy siak wytłumaczenie "nie stać mnie" upada.
0 kudosremik1976   @   23:36, 04.06.2011
Rav szkoda sobie strzępić język, kolega tego i tak nie zrozumie. Dotrze to do niego jak kiedyś zostanie okradziony, czego oczywiście mu nie życzę.
0 kudosUndertone   @   23:38, 04.06.2011
Cytat: Lucas-AT
Nawet słabe gry są piracone, więc to żaden argument z tą jakością.

Jeśli juz to raczej "Nawet bardzo dobre gry są piracone, więc to żaden argument z tą jakością. "
Cytat: Lucas
Dziwne, że piractwo nie przynosi żadnych strat.
Dlatego pytam jak je niby policzyć tudzież egzekwować skoro ich wartość przekracza wielokronie wartość wszystkich dóbr globu (mam tutaj na myśli wszelkie te "potencjalne straty").
0 kudosRavnarr   @   23:39, 04.06.2011
A ja już się domyślam, w czym tkwi problem. Undertone jest anarchistą, ma za nic prawo - nie dlatego, że jest złe, ale dlatego, że w ogóle istnieje. To taki sam typ myślenia, jaki prezentują hakerzy atakujący Sony. Nie przekona go nic i nikt. Mylę się, Undertone?
0 kudosUndertone   @   23:49, 04.06.2011
Cytat: B92
Cytat: Undertone
Dlatego pytam się czym niby różni się kupowanie używanych gier od ściągania ich z neta?
jaka jest róznica czy Kowalski odkupi od Ciebie grę czy ja ściągnie? Ano taka, że postawi ją sobie na półeczce, ale koncern nie ma z tego nic.

Taka, że ściągając z neta, ma to samo co kilkadziesiąt tysięcy innych osób. A kupując od kogoś ma unikat, za który firma już zarobiła, bo Twój poprzednik jej zapłacił.

Firma już zarobiła i nie zarobi więcej bo gra została ponownie sprzedana. Sam chyba nie rozumiesz o czym piszesz. Różnica jest tylko dla posiadacza. Dla producenta ŻADNA. Pieniędzy ma TYLE SAMO ile miał wcześniej.
Cytat: B92
Cytat: Undertone
Jeżeli mój wujek pójdzie na mecz i ukradnie piłkę to okradł klub o wartość piłki. Jeśli wyjdzie na balkon i będzie oglądał mecz to klub nawet nie ma możliwości "poczuć", że jest okradany. Jeżeli oglądnął tak 100 meczy to można policzyć, że okradł klub na 3000 zł. Ale dziwnym trafem gdyby nie poszedł na balkon to wpływy do kasy klubowej byłyby takie same.

Siedzisz przed TV, oglądasz mecz. Kradniesz? Nie dlatego Twój wujek też nie kradnie. Płacąc za bilet, płacisz za miejsce, które tam zajmiesz. za krzesełko. Twój wujek płaci za mieszkanie, bądź je wykupił, więc nie kradnie. Chyba, że nie płaci to kradnie mieszkanie. Dumny

Nie kradnę bo płacę abonament.
Idąc Twoim tokiem rozumowania ściągając grę nie kradnę jej, bo nie mam pudełka, wydrukowanej na kredowym papieże instrukcji etc.
Cytat: B92
Cytat: Undertone
W takim razie kupujemy jedynie plastik, a zawartość płyty należy do producenta/artysty i nie możemy jej odsprzedać chyba, że kolejny nabywca postawi ją na półce by ładnie wyglądała, ale nie będzie korzystał z jej zawartości.

Możesz je odsprzedać, bo prawa konsumenckie na to pozwalają. Jak wiadomo jedne prawa są nad drugimi, a w tym wypadku konsumenckie są nad prawami autorskimi. Dlatego firmy nie mogą zakazać sprzedawania gier. Mogą co najwyżej wprowadzić ograniczenia, które na to nie pozwolą (i tak też w sumie robią).

To tłumaczę, że "prawa konsumenckie" są ustalane odgórnie i kiedyś któregoś pięknego dnia zabronią odsprzedawania. Różne przykłady podawałem już wcześniej.
Cytat: B92
Cytat: Undertone
Traci, bo ma większe spalanie.

Na przykład. Im więcej ludzi jedzie, tym większe spalanie, a im niej płaci za bilet, tym mniejszy zysk. Tak samo jest z piractwem. Im więcej ludzi piraci, tym mniej kupuje, a im mniej kupuje, tym mniejszy zysk. Dumny

Ty naprawdę tego nie kumasz, nie wiem jak to wytłumaczyć...
Sam przyznajesz, że tak jest, w sensie, że spalanie jest większe. To znaczy, że strata jest ODCZUWALNA, jest FAKTYCZNA. Spalanie można określić jednostkowo, przeliczyć przez cenę paliwa i to jest FAKTYCZNA strata.
Cytat:
Im więcej ludzi piraci, tym mniej kupuje, a im mniej kupuje, tym mniejszy zysk. Dumny

Pisałem już wcześniej, że jest sporo osób które najpierw sciągają później kupują.
Cytat: B92

Gdyby nie mógł jej ściągnąć, to i tak by nie kupił... dobra, ale jak może ją ściągnąć to włącza mu się lampeczka, że musi ściągnąć. Dlatego Ci powtarzam, jak kogoś stać na kompa do gier, to i stać go będzie na gry. A jak kogoś nie stać na takiego i ma sprzęt tylko do neta i starych gier to... przecież stare gry są tanie! Tak czy siak wytłumaczenie "nie stać mnie" upada.

Dalej nie kumasz tego o czym pisałem wcześniej, że nie chodzi mi o tłumaczenie "nie stać mnie". Przykro mi ale pora i odpowiednia ilość zupy chmielowej nie pozwala mi już tego teraz jaśniej wytłumaczyć.

Cytat: remik1976
Rav szkoda sobie strzępić język, kolega tego i tak nie zrozumie. Dotrze to do niego jak kiedyś zostanie okradziony, czego oczywiście mu nie życzę.

Jeżeli nie masz nic merytorycznego do powiedzenia to może zastanów się dwa razy, by nie strzępić języka.
A nie, przepraszam. + 1 post. Gratulacje!



Edycja:

Cytat: Ravnarr
A ja już się domyślam, w czym tkwi problem. Undertone jest anarchistą, ma za nic prawo - nie dlatego, że jest złe, ale dlatego, że w ogóle istnieje. To taki sam typ myślenia, jaki prezentują hakerzy atakujący Sony. Nie przekona go nic i nikt. Mylę się, Undertone?

Masz rację częściowo ! Szczęśliwy To znaczy jestem anarchokapitalistą, ale nie wierzę w czystą anarchię i brzydzę się brudasami paradującymi pod takimi sztandarami.



Naprawdę staram się moje argumenty przedstawić w logiczny sposób dając odpowiednie przykłady, ale może różnimy się tym, że ja prowadzę działalność gospodarczą, widzę na własne oczy jak prawo jest zmieniane i jak bezpośrednio mnie dotyka. Zdaję sobie sprawę z tego, że jeżeli nie będę wystarczająco dobry to wygryzie mnie konkurencja kserująca moje pomysły. Ale uwazam to za jak najbardziej zdrowe, napędzające moją działalność jak i ogólną koniunkturę.

W związku z tym mojej strony EOT, a przynajmniej na dzisiaj Puszcza oko (nie, nie mam na myśli, że jutro już za 5 minut Puszcza oko ), narzeczona się wkurza że cały wieczór przy kompie. Spodziewałem się, że wyniknie z tego spora dyskusja, sam ją w końcu sprowokowałem, ale już za późna pora i za dużo czasu straciłem Uśmiech

Dobrej!
0 kudosB92   @   00:06, 05.06.2011
Cytat: Ravnarr
A ja już się domyślam, w czym tkwi problem. Undertone jest anarchistą, ma za nic prawo - nie dlatego, że jest złe, ale dlatego, że w ogóle istnieje. To taki sam typ myślenia, jaki prezentują hakerzy atakujący Sony. Nie przekona go nic i nikt. Mylę się, Undertone?

Hakerzy akurat bardziej niż anarchistami, robią to dlatego, że Sony wypowiedziało im wojnę. Nie wierzyli hakerom, że to zrobią, że to potrafią to teraz mają dowody.

Cytat: Undertone
Firma już zarobiła i nie zarobi więcej bo gra została ponownie sprzedana. Sam chyba nie rozumiesz o czym piszesz. Różnica jest tylko dla posiadacza. Dla producenta ŻADNA. Pieniędzy ma TYLE SAMO ile miał wcześniej.

Toć to napisałem. Tylko zaznaczyłem, że dalej istnieje podział jedna gra, jeden właściciel. W piractwie masz jedna gra i masa ludu, która z niej korzysta. A tutaj już dla firmy jest różnica, bo by więcej ludu mogło grać w grę, to musi ją więcej osób kupić.

Cytat: Undertone
Nie kradnę bo płacę abonament.
Idąc Twoim tokiem rozumowania ściągając grę nie kradnę jej, bo nie mam pudełka, wydrukowanej na kredowym papieże instrukcji etc.

Idąc Twoim tokiem rozumowania mogę wbić Ci na chatę i ukraść coś drogiego, ale zarazem mi nie potrzebnego... bo przecież mnie na to nie stać, a nawet gdyby było mnie na to stać, to i tak bym nie kupił, bo jest mi nie potrzebne. I koło się zatacza. Nie ma jednego toku rozumowania, przy całkiem innych przykładach. To co podałeś nawet do piractwa nie jest podobne.

Cytat: Undertone
To tłumaczę, że "prawa konsumenckie" są ustalane odgórnie i kiedyś któregoś pięknego dnia zabronią odsprzedawania. Różne przykłady podawałem już wcześniej.

Nie, nie zabronią. Po prostu będą nakładać ograniczenia jak działający tylko raz klucz, albo kojarzenie z kontem Steam, o czym ktoś wcześniej pisał.

Cytat: Undertone
Ty naprawdę tego nie kumasz, nie wiem jak to wytłumaczyć...
Sam przyznajesz, że tak jest, w sensie, że spalanie jest większe. To znaczy, że strata jest ODCZUWALNA, jest FAKTYCZNA. Spalanie można określić jednostkowo, przeliczyć przez cenę paliwa i to jest FAKTYCZNA strata.

Też już nie wiem, jak Ci wytłumaczyć, że piractwo jest złe... Strata z piractwa jest odczuwalna. Ludzie skoro coś ściągają, to znaczy, że ich to interesuje. Teoria nie kupię bo mnie nie stać to tylko nieliczne przypadki. Większość ludu piraci, bo jest za darmo, a jak można za free to po co płacić? A jakby nie można było ściągać, to by musiał kupić i by kupił. Strata jest jak najbardziej odczuwalna i faktyczna.

Cytat: Undertone
Pisałem już wcześniej, że jest sporo osób które najpierw sciągają później kupują.

I to wtedy już nie jest piractwo. Ściągnął spodobało mu się i kupił. Ale jak się nie spodobało i nie kupił, to wtedy jest piractwo. Dumny

Cytat: Undertone
Dalej nie kumasz tego o czym pisałem wcześniej, że nie chodzi mi o tłumaczenie "nie stać mnie". Przykro mi ale pora i odpowiednia ilość zupy chmielowej nie pozwala mi już tego teraz jaśniej wytłumaczyć.

Ale ja Ci próbuję uświadomić, że nie ma czegoś takiego jak "nie stać mnie".
0 kudosIgI123   @   00:09, 05.06.2011
Ja proponuję żeby już to skończyć. Undertone'owi bym to radził przemyśleć, bo 5 osób mówi że to złe, a on się upiera że to dobre. Poza tym, już widzę minę huntera gdy zobaczy tą dyskusje...
0 kudosremik1976   @   00:13, 05.06.2011
@Undertone pogratulować to można twojej demoralizacji, którą udowadniasz z każdym swoim postem, a jedyną osobą która niczego nie rozumie w tym temacie jesteś Ty. Po ostatnim Twoim poście mogę z całą pewnością powiedzieć, że nawet sam nie rozumiesz tego o czym piszesz. Twoje argumenty o których mówisz nie mają nic wspólnego z logiką, wręcz przeciwnie.

Cytat: Undertone
A nie, przepraszam. + 1 post. Gratulacje!
Lepszy jeden sensowny niż kilkanaście niedorzecznych.

0 kudosLucas-AT   @   16:44, 09.06.2011
https://banki.wp.pl/kat,121354,title,Atak-hakerski-na-Citigroup-faktem,wid,13491144,wiadomosc.html

No proszę. Uśmiech
0 kudossubaruwrx   @   20:31, 09.06.2011
mogli by sobie ci wszyscy hakerzy dać spokój nie ma dla nich już rzeczy do których by się nie w łamali
0 kudosRavnarr   @   20:42, 09.06.2011
To tak, jakbyś napisał, ze złodzieje samochodów mogli by przestać, bo przecież pokazali, że samochód da się ukraść Szczęśliwy Nie przestaną, bo z tego są pieniądze, jest szum medialny, jest chaos... A łapią tylko nielicznych i to rzadko.
0 kudossubaruwrx   @   21:05, 09.06.2011
no niestety takie jest prawo natury i nie można na to nic poradzić a szkoda Smutny
0 kudosremik1976   @   21:32, 09.06.2011
Można, ale się nie opłaca. Koszty takich akcji, byłyby niebotyczne i musiałyby ze sobą ściśle współpracować wszystkie kraje w których jest dostęp do sieci, a to z kolei jest raczej niemożliwe. Bo jak tu np. współpracować z Chinami.
0 kudossubaruwrx   @   14:02, 10.06.2011
no już chyba 5 ale i tak nie ostatni Fox
Dodaj Odpowiedź