Arcania: Gothic 4 (PC)

ObserwujMam (415)Gram (190)Ukończone (257)Kupię (320)

Recenzja gracza - Arcania: Gothic 4 (PC)


sebogothic @ 09:41 27.01.2013
"sebogothic"

"Arcania" miała zainteresować zarówno fanów sagi "Gothic", jak i graczy, którzy do tej pory z serią nie mieli nic wspólnego. Spelllbound miał więc sprawić, by gra spodobała się i niedzielniakom, i zagorzałym fanom, umówmy się, dość trudnej oraz niewybaczającej błędów serii. Czy im się to udało? Przekonamy się w niniejszej recenzji.



Przyznam, że przed premierą bardzo czekałem i liczyłem na Arcanię. Jednak za każdym razem gdy dowiadywałem się czegoś nowego o grze, okazywało się, że upadają rozwiązania z którymi seria była związana od początku. Poczynając chociażby na samej konstrukcji gry: jesteśmy wrzucani do nieprzyjaznego świata, jednak podczas dialogów dowiadujemy się o nim coraz więcej, świat był otwarty praktycznie od początku, a wszelkie zasady panujące na danym obszarze logicznie wytłumaczone. Tutaj cały czas przemy naprzód z niejasnym celem zemsty. Może i historia jest całkiem ciekawie zaprojektowana, ale dialogi są na tyle krótkie, że nie dowiadujemy się niczego więcej. Odblokowują się przed nami coraz to nowe obszary, a do starych nie ma po co wracać. Już na Feshyr przekonujemy się o konstrukcji gry. Mała wysepka podzielona jest na kilka mniejszych obszarów do których otrzymujemy dostęp. Arcania wręcz krzyczy: jestem grą! Nie ma tu praktycznie żadnej immersji. Świat jest tylko makietą.

Kolejne rozwiązania, które padły ofiarą Arcanii to rozwój postaci i interakcja ze światem. Akurat z tymi elementami jakoś się pogodziłem. Interakcję z różnymi obiektami miałem włączoną i jak chciałem coś stworzyć to nie robiłem tego stojąc po kolana w bagnie tylko znajdowałem odpowiedni przedmiot, wchodziłem z nim w interakcję i dopiero wtedy otwierałem okno craftingu. Brakowało mi tylko możliwości przespania się do rana, bo w nocy nie lubię biegać. Po wyłączeniu wszystkich asyst (minimapa, znaczniki zadań, pomoc w walce, paski życia) i włączeniu najwyższego poziomu trudności - Gothic, gdzieś ten duch serii nad Arcanią się unosił.

Walka jest dość ciekawie przemyślana. Żartuję sobie, że Arcania zgapiła trochę z Wiedźmina 1, a Wiedźmin 2 pożyczył sobie co nieco z Arcanii. Mowa tu o klikaniu w odpowiednim momencie oraz słynnych przewrotach. Muszę przyznać, że system walki jest dopracowany i sprawia masę frajdy. Czuć ciężar broni i siłę wykonywanych ciosów. Starcia są dynamiczne i wymagają uwagi. Magia też fajnie wygląda, chociaż są tylko trzy czary to nie ma co narzekać. Akurat grałem stuprocentowym wojownikiem, ale na każdy rodzaj magii przeznaczyłem po jednym punkcie, aby zobaczyć jak to wygląda. Muszę przyznać, że z czarów korzystałem dość często i nieraz okazywały się pomocne. Z magii płynnie przejdę do alchemii i craftingu. Wg mnie wprowadzono za dużo rodzajów eliksirów i mikstur. Większości z nich nie użyłem. Dla mnie wystarczyłaby zwykła mikstura zdrowia i basta. Ale twórcy wprowadzili bardzo dużo rodzajów płynów, które działają przez pewien czas: 30 lub 60s. Jak dla mnie jest to nieco za krótko. Grałem na poziomie Gothic, więc walki trwały odpowiednio długo. Chociaż przyznam, że nieraz te mikstury okazywały się pomocne i ratowały mi skórę. Innym przedmiotem regenerującym zdrowie są bandaże. Z nich jednak można korzystać poza walką. Są dość tanie, więc to głównie nimi się leczymy. W Gothicach walka polegała na tym sprowadzaliśmy sobie pojedynczych przeciwników, bo z grupą silniejszych wrogów nie mieliśmy szans. W Arcanii jest to o tyle utrudnione, że przeciwnicy mają "limit" do którego mogą nas gonić. Dobiegają do pewnego miejsca i się wracają. Nic nie daje ich ponowne atakowanie. Walkę łukami i kuszami wykonano porządnie, nie ma się do czego przyczepić. Od naszych umiejętności zależy szybkość napięcia cięciwy i celność.

Graficznie gra bardzo mi się podoba. Lokacje są różnorodne, zapadające w pamięć i mają swój klimat. Podczas zapowiedzi twórcy skupiali się głównie na odwzorowaniu przyrody i poszczególnych lokacji. Nie powinna więc dziwić dbałość o szczegóły. Już Feshyr urzeka swojskim, beztroskim, wakacyjnym klimatem. Dlatego żałuję, że jesteśmy tam tak krótko. W ciągu gry przewija się chyba wszystko: tereny chłodniejsze w górach z lasami iglastymi, klimat umiarkowany, dżungla, lodowiec, bagna. Nie ma tylko pustyni. Na brak wrażeń i różnorodność nie można więc narzekać. Dlatego żałuję, że są to lokacje jednorazowe. Tylko pod koniec gry, jako, że jest to podyktowane fabułą wracamy się do miejsca, które odwiedzaliśmy wcześniej. Świat jest duży, ale nie czuje się tego, bo poznajemy go po kawałeczku.

Fajnie przeniesiono wygląd starych bohaterów. Naprawdę można ich rozpoznać na pierwszy rzut oka. Paradoksalnie najmniej podobny jest Rhobar III, czyli stary Bezimienny. Świetnie wykonano elementy uzbrojenia: pancerze, szaty, miecze, kusze. Zrobione są z dużą dbałością o szczegóły. Naprawdę czuć, gdy mamy ubrany pancerz, że sporo waży. Do tego gdy idziemy zbroja, miecz, tarcza i kusza chrzęszczą, a nasza postać porusza się nieco ociężale. Miasta i postacie poboczne także wykonano porządnie, jeśli jednak chodzi o twarze postaci drugoplanowych to często się powtarzają. Komuś kto gra w Arcanię raz na jakiś nie będzie to przeszkadzało. Wygląd potworów zarówno znanych, jak i nowych robi wrażenie. Cieniostwora spowija mgiełka mroku, aż kilka razy podskoczyłem gdy mnie zaatakował, bo w nocy prawie go nie widać, a porusza się bezszelestnie. Są też ścierwojady, kretoszczury, zębacze, wilki i sporo jeszcze innych przeciwników z poprzednich części. Zarówno wygląd, jak i rodzaje ich ataków są bardzo pomysłowe i przemyślane. Animacje postaci i potworów wykonane są porządnie i nie kłują w oczy. Nowi przeciwnicy także trzymają poziom i pasują do klimatu gry.

Warstwa dźwiękowa jest bardzo dobra. Zarówno dźwięki podczas walki, odgłosy otoczenia jak i muzyka brzmią dobrze, pasują do lokacji. Przyczepiłbym się do muzyki, która przygrywa zdecydowanie zbyt cicho. Jeśli chodzi o polski dubbing to jest dość przeciętny w porównaniu do poprzednich Gothiców mimo, iż przecież obsada za bardzo się nie zmieniła. To głównie wina kiepsko napisanych dialogów, które są po to żeby były. Fajnie, że w rolach znanych bohaterów słyszymy (w większości) te same głosy. Jeśli tak się zastanowię to bardzo niewiele nowych postaci zapadło mi w pamięć. Efekty pogodowe jak deszcz, wyglądają naprawdę porządnie. Na ziemi tworzą się kałuże, woda spływa po zbroi. Wschody i zachody słońca, promienie przedzierające się przez drzewa... W tych momentach gra urzeka i serwuje nam wiele niezapomnianych widoków. Co ciekawe mamy możliwość ustawienia kolorystki europejskiej i amerykańskiej. Jak po dłuższym zastanowieniu wybrałem amerykańską, gdyż gra na tym dużo zyskuje. Kolory są o wiele bardziej soczyste i podkreślają dodatkowo piękno świata. Optymalizacja jest w miarę dobra, a gra się nie ścina. Może od czasu do czasu gra działa na granicy płynności, ale nie przeszkadza to w rozgrywce.

Zbliża się koniec recenzji wypada, więc stwierdzić, czy Spellbound podołał zadaniu? Czy stworzył grę zarówno dla niedzielniaków jak i starych fanów? Wg mnie zrobił to najlepiej jak można tylko było. Konstrukcja gry, mizerna fabuła sprawia, że nikt się w niej nie zgubi, nawet jak robi sobie między sesjami duże odstępy. Gra wygląda bardzo ładnie jak na 3 lata od czasu premiery, ma widowiskowy system walki i już samo to sprawia, że chce się do niej wracać. Fani serii Gothic spotykają na swojej drodze sporo znajomych postaci, chociaż zbyt wiele z nimi nie pogadają... Ogólnie mam bolączkę z tą grą, bo początek jest fajny i klimatyczny, ale im dalej w las tym więcej walki i mniej dialogów. W poprzednich Gothicach chciało się ciągle wracać, aby rozmawiać, wykonywać zadania, walka była tylko jednym z elementów gry, a nie niemalże jedynym jak ma to miejsce w Arcanii. Jednak każdy kto nie zna albo nie lubi serii Gothic z Arcanii powinien być zadowolony. Radzę potraktować ją jako spin-off, wtedy odbiór będzie lepszy. Gra miała duży potencjał na to by zostać godnym następcą poprzednich części, ale skoro JoWood pochamił się na kasę i chciał podbić Amerykę... Przez całą recenzję nie nazwałem Arcanii Gothikiem 4, bo nim nie jest. Każdy więc powinien zdać sobie sprawę, że Arcania to tak naprawdę hack&slash. Gra zajęła mi 34 godziny, skoro walczymy praktycznie cały czas, a ja grałem na najwyższym poziomie trudności, więc i gra trwa odpowiednio dłużej. Myślę, że na normalnym poziomie trudności grę można przejść spokojnie w 15-20 godzin. Czy do Arcanii jeszcze wrócę? Zanim skończyłem grę myślałem, że tak, ale teraz, po ukończeniu widzę, iż nie ma powodów, by do niej wracać, więc chyba nie... Arcania to przygoda na jeden raz. Czekam na zapowiedź kolejnej gry Piranhy Bytes i mam nadzieję, że dostaniemy pełnoprawnego Gothica 4.


oceny graczy
Świetna Grafika:
Twórcy od początku skupiali się na stronie wizualnej i to im się udało! Przyroda urzeka, lokacje są różnorodne i klimatyczne. Oświetlenie buduje klimat. Znane postaci można rozpoznać na pierwszy rzut oka. Twarze postaci drugoplanowych się często powtarzają. Znane potwory też zostały przeniesione dobrze i wyglądają efektownie. Nowi przeciwnicy także nie zawodzą. Miecze, tarcze, zbroje wykonane zostały bardzo dobrze.
Dobry Dźwięk:
Muzyka pasuje do lokacji, chociaż w grze przygrywa zbyt cicho. Dźwięki otoczenia i odgłosy walki też wykonane są dobrze. Polski dubbing to raczej wyższe stany średnie, ale to wina słabo napisanych dialogów.
Przeciętna Grywalność:
"Arcanię" i serię "Gothic" łączą tylko postacie oraz uniwersum. Brak tutaj ikonicznych rozwiązań gameplayowych jak interakcja z otoczeniem, spora swoboda w zwiedzaniu świata i wykonywaniu zadań, rozwój postaci przez nauczycieli itp. itd.. To jest nieco bardziej rozbudowany hack&slash, więc najwięcej czasu spędzamy na walce. Taka gra jest znośna raczej w małych dawkach. Pomysł na fabułę był, ale płytkość dialogów odbiera przyjemność z jej poznawania. Wszystkiego dowiadujemy się na hura i nic nie jest wytłumaczone. Plus za to, że można dostosować sporo elementów, które wpływają na poziom trudności rozgrywki, dzięki czemu, gdzieś ten duch serii się unosi.
Werdykt - Przeciętna gra!
Screeny z Arcania: Gothic 4 (PC)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosJackieR3   @   07:04, 21.04.2015
Dość łagodnie potraktowałeś Arcanię jak na gothicowego fana,ale w większości zgadzam się z Twoją recką.
0 kudosmikhail01   @   18:39, 21.04.2015
Nie mogłem słuchać polskiego dubbingu, a rozmowy można by skrócić do : idź, zabij, przynieś... nie byłoby różnicy.
0 kudosJackieR3   @   06:27, 22.04.2015
Jeśli chodzi o dubbing to najgorzej,najbardziej sztucznie wypadł dla mnie główny bohater.Zawsze byłem wyrozumiały dla pełnych spolszczeń w grach ale tym razem mnie to irytowało. Konsternacja