Z całą pewnością ta część zasługuje na pochwałę za fabułę i pojedynki. Nie jestem fanem skomplikowanych walk (bo kuci mi się to z główną postacią) dlatego jest to dla mnie dużym plusem. W końcu jak ktoś, kto od trzydziestu paru lat walczy miałby mieć problem z walką? Skoro bieganie po dachach po pięćdziesiątce jest akceptowalne fabularnie, to łatwa walka tym bardziej.
Niestety gry nie ominęły wpadki o których wspomnę przy ocenach.
Grafika:
Grafika nie powala. Zarówno jakość wykonania jak i same projety lokacji, czy postaci są średnie. Miasto nie zapada w pamięć. Jest ciasne, irytująco zagmatwane, co zapewne sprawiło, że zrezygnowano z koni, które lubiłem w poprzednich częściach. Jednostka odległości jest nam nie znana przez co trudno jest oszacować jak dalego mamy do punktu kontrolnego, a przez źle zaprojektowane miasto bywa, że do czegoś co jest za rogiem trzeba popitulać na około. Niestety minimapa też nam nie ułatwia, bo jest diabelnie nieczytelna.
Postaci mają żółte oczy, co zwłaszcza rzuca się w przerywnikach filmowych.
Słaby
Dźwięk:
Sama jakość udźwiękowienia jest przeciętna. Brak w opcjach jakiejkolwiek zmiany tych ustawień, ale seria nigdy nie przykładała do tego wagi.
Co do muzyki, to zupełnie nie zapada w pamięć i nie oddaje charakteru krajów arabskich. Nie pałam do nich miłością ale kompletnie nie czułem klimatu.
Dobra
Grywalność:
Pod względem mechaniki postaci nie jest źle. Większość działa jak należy i gdyby nie skopane miasto którego aż nie chciało się zwiedzać dałbym ocenę wyższą.
No i gdyby nie skopany pomysł Tower Defance. Kto wpadł na tak durny pomysł w takiej grze?!
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler