Mass Effect: Legendary Edition (XBOX One)

ObserwujMam (4)Gram (1)Ukończone (1)Kupię (0)

Mass Effect: Legendary Edition (XBOX One) - recenzja gry


@ 16.05.2021, 09:55
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Dużo dobrego wprowadziło zaimplementowanie trybu fotograficznego do każdej z trzech części. Co prawda nie jest żaden przełomowy "ficzer" zmieniający zasady gry, jednak jest on na tyle przyjemny - najzwyklej w świecie urozmaicający zabawę - że zasługuje na wzmiankę i pochwałę. Zwłaszcza, że jest tam dość sporo opcji pozwalających na edycję screenshotów - od zmiany kąta nachylenia kamery, przez wskaźnik FOV, kończąc na filtrach, nasyceniu kolorów, a także możliwości wyłączenia bohatera, kompanów, przeciwników. Myślę, że spędziłem bez mała połowę czasu ogólnie do tej pory właśnie robiąc i edytując fotki.

Wspomnę też o nieco bardziej technicznej kwestii. Mass Effect: Legendary Edition na konsolach pozwala na wybranie jednego z dwóch dostępnych trybów: wydajnościowego, z 60 klatkami na sekundę, i jakościowego, gdzie kosztem fpsów (30) dostajemy lepszą jakość. Co ciekawe, Xbox Series X pozwala w trybie wydajności na grę nawet w 120 fpsach - musimy mieć oczywiście ekran z odpowiednio wysokim odświeżaniem (co najmniej 120 Hz).

Dużym minusem są z kolei polskie wersje językowe. A właściwie polsko-angielskie, bo pomimo znajomości faktu, że każda z gier ma inną lokalizację, nie zrobiono nic, by je zunifikować. Pierwsza część posiada dubbing, w którym w rolę Johna Sheparda wciela się Marcin Dorociński. W drugiej zaś jako głównego bohatera słyszymy Łukasza Nowickiego. A “trójka” to już brak polskich głosów i wyłącznie spolszczenie kinowe. Co gorsza, w przypadku Mass Effecta 2 dwa fabularne rozszerzenia w ogóle nie posiadają polskiej wersji językowej, o czym gra - co prawda - nas informuje. Mamy zatem niezły bałagan, który nie został posprzątany.

Czas podsumowania, zatem odpowiedzmy sobie na pytanie zadane we wstępie. Jeśli chcecie zagrać pierwszy raz, bo jedną z najpopularniejszych marek BioWare odkładaliście w nieskończoność - i dodatkowo jesteście graczami konsolowymi - zdecydowanie warto! Nawet pomimo delikatnej kosmetyki w "dwójce" i "trójce" - "jedynka" spokojnie wynagradza cenę. Jeśli jednak w ME już graliście i / lub skończyliście, to poczekajcie na jakąś przecenę (jeśli nadal chcecie nabyć grę na Xboksa One lub PlayStation 4). W trzecim wariancie, gdy Waszym urządzeniem do grania jest PC - odpuśćcie temat.


Długość gry wg redakcji:
100h
Długość gry wg czytelników:
128h 37min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Na ocenę "świetnie" zasługuje przede wszystkim pierwszy Mass Effect - BioWare podeszło do niego bardzo dokładnie, wymieniając niekiedy całe lokacje i zmieniając ich wystrój oraz dodając nowe elementy otoczenia,
Dobry Dźwięk:
Ścieżka dźwiękowa oryginalnej trylogii była wybitna, a Edycja legendarna nie przyniosła w tym aspekcie niemalże żadnych zmian.
Dobra Grywalność:
Rozgrywka została zunifikowana: modyfikacje wprowadzone w pierwszym ME pozwoliły na nieco większy komfort z korzystania z broni palnych, dzięki temu gameplay nie odstaje tak od kontynuacji. Na plus zdecydowanie zmiana modelu jazdy Mako, a także dodanie trybu fotograficznego.
Dobre Pomysł i założenia:
Remaster sam w sobie oryginalny nie jest - fani dopraszali się o nowe wersje Mass Effecta od ładnych kilku lat.
Dobra Interakcja i fizyka:
Interakcja w Mass Effect: Legendary Edition pozostała na takim samym poziomie, jak w oryginalnych grach.
Słowo na koniec:
Mass Effect: Legendary Edition to, chyba mogę tak podsumować, bardzo solidny remaster / remake. Pierwsza część została lekko unowocześniona i dostała całkiem świeży sznyt dzięki modyfikacjom lokacji - te stały się bogatsze, pełniejsze, ciekawsze. Druga i trzecia część serii to głównie kosmetyka. Na plus pakietu idzie dodanie wszystkich dodatków, których jest blisko 40. Jeśli jakimś cudem jeszcze nie grałeś w ten cykl, Edycja legendarna jest zdecydowanie dla Ciebie. Jeśli grałeś - wstrzymaj się i poczekaj na promocje.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Mass Effect: Legendary Edition (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
1 kudosBubtownik   @   16:39, 16.05.2021
Gram na XsX i matko jak wsiąknąłem w pierwszą część Uśmiech Specjalnie w poprzednim roku nie grałem (a ogrywałem całą trylogię przynajmniej raz w roku), aby nabrać większego apetytu i jest. Bawię się znakomicie.
0 kudosshuwar   @   08:06, 18.05.2021
Ja kupię, ale czekam na przeceny. Liczyłem też na to, że remaster uporządkuje sprawy z lokalizacją i DLC. Pierwotnie przed graniem było nieco zabawy z żonglowaniem plikami, by poskładać to wszystko do kupy i grać słuchając angielski ale z polskimi podpisami (konieczne były też chyba jakiś toole / mody z fanowskim tłumaczeniem niektórych DLC). Za 250 zeta produkt powinien być dopieszczony,a okazuje się, że nie jest.
0 kudosmrPack   @   10:40, 18.05.2021
Z tym tłumaczeniem to dali ciała, bo wystarczyłoby zrobić napisy do wszystkiego Poirytowany Poszli po najmniejszej linii oporu dając tylko to co mieli i do tego nie umożliwiając wyboru osobno języka głosów oraz napisów. Ja raczej zagram w pełni angielską wersję. Jednak od tej kwestii bardziej mnie nie zadowoliły wygląd Kelly w ME2 (upodobnienie do tego z ME3) oraz zmiana spoiler
zdjęcia, które dostajemy od Tali po romansie z nią
Wolałem jak wyglądały w oryginałach Dumny Mimo wszystko kupię ME:LE w wersji na konsolę, ale pewnie jeszcze trochę poczekam.
0 kudoshunter   @   10:54, 18.05.2021
W trzecim wariancie, gdy Waszym urządzeniem do grania jest PC - odpuśćcie temat.

A jak nie grałem i jestem graczem PC to też mam odpuścić? Trochę to nie jasno napisane x)
2 kudosUxon   @   17:42, 22.05.2021
Druga i trzecia część jedynie z podbitą grafiką, jedynka zremasterowana i to wszystko określone mianem Legendary Edition, jakby było rzeczywiście czymś epokowym i przełomowym. Nie umiem zrozumieć skąd te zachwyty w mediach. Czy naprawdę z grową branżą jest tak źle, by w plusach wymieniać, że wydawnictwo składa się z trzech części i wrzucono tryb fotograficzny? Rzeczywiście tak łatwo zyskać dziś recenzenckiego plusa??

Takie wydawnictwa powinny być udostępniane darmowo dla posiadaczy podstawki.
0 kudosMaterdea   @   11:06, 23.05.2021
Cytat: hunter
A jak nie grałem i jestem graczem PC to też mam odpuścić? Trochę to nie jasno napisane x)
Najwyraźniej dałem za mało warunków w tym wyrażeniu; kilka "ifów" więcej zapewne załatwiłoby sprawę. Szczęśliwy Tak na poważnie, to zależy - jak wszystko. Koniec końców uważam, że jeśli nie interesuje cię ME2 i ME3 w zremasterowanej przez BioWare wersji (bo - jak wspomniałem - mody), to nawet jeśli byłbym fanem marki i ten pierwszy Mass Effect kusiłbym mnie jak zły, to bym poczekał. Bo nadal 4K i wyższe tekstury można na PC załatwić bez wydawania ani złotówki.
Cytat: Uxon
Czy naprawdę z grową branżą jest tak źle, by w plusach wymieniać, że wydawnictwo składa się z trzech części i wrzucono tryb fotograficzny? Rzeczywiście tak łatwo zyskać dziś recenzenckiego plusa??
Jeśli mam być kompletnie szczery, to wydanie wszystkiego w jednym miejscu, jako spójny produkt, a przy okazji dopracowany wizualnie - jestem za. Zauważ, że to są trzy gry i 40 dodatków. W moim odczuciu zmiany zaproponowane przez BioWare w samej jedynce warte są tych 40 dolarów / 250 złotych, a mamy jeszcze dwójkę i trójkę. Oczywiście za moment pojawią się przeceny, więc nie dramatyzowałbym aż tak. A tryb fotograficzny dla mnie - prywatnie - bardzo urozmaica czas i mam z nim masę zabawy. Dlaczego nie mam go wymienić w plusach, skoro on tym plusem jest?
Cytat: Uxon
Takie wydawnictwa powinny być udostępniane darmowo dla posiadaczy podstawki.
To już osobna sprawa. Wydaje mi się, że w większości przypadków PC-towych remasterów, jak np. Mafii II, wydawcy raczej decydują się na taki krok. Ale to jest Electronic Arts, oni raczej mają własny punkt widzenia na sprawy biznesowe. Uśmiech
0 kudosUxon   @   11:47, 23.05.2021
Mat, mówisz, że zmiany wprowadzone do jedynki są warte tych 250 PLN. Może i gra jest ładniejsza, bardziej grywalna itd. Ok. Tylko czy warto wspierać takie wydawnictwa i wydawać niemało pieniędzy, by przyczyniać się do dalszego rozwoju generacji remasterów? A tym samym utwierdzać twórców w przekonaniu, że lepiej i bardziej opłacalnie jest wydać ładniej drugi raz to samo, niż stworzyć np. Mass Effect 4 w pięknej oprawie tak, jak na to rzeczywiście zasługuje kontynuacja tej pięknej serii? No bo po co mają się wysilać i wspinać na wyżyny kreatywności, skoro mogą zarobić na sentymencie. Wpadliśmy jako gracze w dużą pułapkę, a growi deweloperzy pięknie to wykorzystują.
0 kudosMaterdea   @   11:57, 23.05.2021
Jak najbardziej rozumiem Twój punkt widzenia, naprawdę. Osobiście dużo bardziej wolałbym nowe ME i pompowanie kasy we wprowadzanie innowacji, kolejnych patentów do nowych gier; opracowywanie nowych marek, nowych serii itd. Tutaj jednak zderzamy się z fundamentalnym prawem wolnego rynku: jest popyt, jest podaż (i produkt nie powoduje uszczerbku na zdrowiu, co jest dość istotne!). Jednak wydaje mi się, że jedno nie wyklucza drugiego (odświeżenia względem kolejnych IP). To, że takie remastery / remaki wychodzą, to zasługa graczy, którzy chcą je kupować i kupują. Nie osądzam ich, bo chcemy wracać do znanych i lubianych światów. Paradoksalnie, co prawda, ja gry nie kupiłem, a mówię ludziom, czy warto wydać na nią pieniądze. Cool

Swoją drogą poruszyłeś bardzo ciekawy wątek. Czy a priori zakładamy, że tzw. "generacja remasterów" jest zła? Ja nie posunąłbym się do takiej tezy. Zwłaszcza, że umówmy się - produkcja takiego ME2 w pakiecie Edycji legendarnej to nie jest jakieś rocket science i konieczność zaprzęgnięcia stuosobowego zespołu. Nie twierdzę jednak, że wszystkie korporacyjne praktyki są takie dobre i fantastyczne, co to, to nie! To jest jednak dużo szersza sprawa, niż te kilka zdań napisane na forum. Może przyjdzie moment, że spróbuję się z nim zmierzyć w felietonie lub szerszym artykule, kto wie. Uśmiech

Swoją drogą nowy Mass Effect powstaje, choć prawdopodobnie nadal jest na dość niegrywalnym etapie. Święty
0 kudosUxon   @   12:18, 23.05.2021
Bardzo fajnie to ująłeś: chcemy wracać do znanych i lubianych światów. Popyt wzmaga podaż, ok, coś w tym jest. Tylko pytanie, kto to wywołał, bo na pewno nie gracze. Dawniej w ogóle nie było mowy o takich praktykach, po prostu twórcy skupiali się na kolejnych częściach, nikt nie myślał nawet by dawać graczom ładniej to samo, mimo że skok jakościowy, choćby w początkowych latach 21 wieku był dużo bardziej odczuwalny i widoczny. Deweloperzy mieli o wiele większe pole do wykazania się umiejętnościami, niż obecnie, w dobie dążenia do fotorealizmu, gdzie często trzeba się naprawdę mocno przyjrzeć, by zobaczyć różnicę. A jednak nikt tego nie robił, tworzono po prostu kolejne gry, dalsze części itd. Obecnie myśli się już o remasterowaniu gier 4-5 letnich, które wciąż wyglądają pięknie, bo to najprostsza ścieżka, by niewielkim kosztem, mając pod ręką odpowiednią technologię, czysto i legalnie zarobić. Moim zdaniem, jako gracza z zamiłowania, to nie jest dobra droga rozwoju branży.
Dodaj Odpowiedź