Grzechem jednak będzie zamknięcie tego tematu tu i teraz. Na listę usprawnień Mass Effecta wchodzą również takie pomniejsze, choć wcale nie mniej istotne, detale, jak odrestaurowane przerywniki filmowe; oczywiście lepszej jakości tekstury, rozdzielczość 4K oraz nieco lepsza funkcjonalność ekwipunku - teraz możemy zaznaczać wiele elementów i naraz np. zamieniać je w omni-żel albo sprzedać u handlarza. Na medal zasługuje również skrócenie czasów ładowania! Ikoniczne dla Mass Effect windy nie są już problemem, ba, możemy nawet przewijać w nich dialogi i radiowe komunikaty, które pierwotnie miały jakoś zająć gracza oczekującego na wczytanie nowego poziomu.
Jeśli zaś mieliście nadzieję na bardziej istotne zmiany w rozgrywce, to… zależy. Możecie się poczuć zarówno nieco zawiedzeni, jak również zadowoleni. Jak wspomniałem na początku: to mało inwazyjny remake. Najistotniejsze, z punktu widzenia gracza, wydaje się być naprawienie Mako: od teraz posiada dużo sztywniejsze zawieszenie. Koniec z dziwnym podskakiwaniem na wybojach, czy ślizganiem się w najmniej oczekiwanych momentach. I to jest fantastyczna wiadomość! Osobiście nienawidziłem nim jeździć i zwiedzanie obcych planet sprawiało mi dużo bólu. Teraz jest zdecydowanie lepiej i przede wszystkim przyjemniej.
Warto też wiedzieć, że strzelanie w ME z 2007 przeniesiono do 2021 roku, w efekcie czego przeciwnicy to nadal “tylko” tekstury i eliminowanie ich nie sprawia jakiejś szalonej satysfakcji. Będąc jednak z Wami szczerym, to BioWare w istocie poprawiło kilka mniejszych mechanizmów (takich jak nieznośny w oryginalnej wersji rozrzut), co w pewnym stopniu zbliżyło "jedynkę" do dużo lepszych w tym aspekcie "dwójki" i "trójki".
No dobrze, jak jest zatem z pozostałymi dwoma komponentami pakietu Edycji legendarnej? Najkrócej wypadałoby powiedzieć: dobrze. Lepsze tekstury, wyższa rozdzielczość, stabilne 60 klatek - wszystko jak w przypadku pierwszego Mass Effecta. I to byłoby na tyle, bo tych części producenci nie ruszyli, zostawiając wszystko na swoim miejscu.
Jak zatem sami widzicie, Mass Effect 2 i Mass Effect 3 wydają się być w tym "pakiecie" wyłącznie dostawkami. I tak w rzeczywistości jest, bowiem efekt odświeżenia drugiej oraz trzeciej część tej wirtualnej space-opery z powodzeniem został uzyskany na PC-tach przy pomocy modów. Na konsolach, niestety (albo i stety), taki rezultat możliwy jest wyłącznie w przypadku zupełnie nowego produktu.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler