Bardzo ciekawy, choć niewielki, patent zaimplementowało studio inXile, żeby urozmaicić nieco monotonny – jakby nie patrzeć – proces wyboru poszczególnych opcji w trakcie rozmowy. Gdy wchodzimy w konwersację z ważniejszymi dla historii postaciami – takimi jak Faran Brygo czy Patriarcha, żeby wymienić z brzegu – kamera zmienia położenie w niejako model pierwszoosobowy i widzimy naszego rozmówcę w całej okazałości. Choć to tylko detal, to wraz z resztą, na pozór niewidocznych, zmian, czynią Wasteland 3 naprawdę wciągającym i kompletnym tworem.
W momencie kiedy zsumujemy sobie wszystkie tego typu „ficzery”, dodając liczne easter eggi, mrugnięcia okiem do graczy, humor – tych wszystkich na pozór niewiele wnoszących detali, to jako całość, w odpowiednim kontekście, stanowią one swoistą esencję. Tego typu, wydawałoby się, drobnostki decydują o pozytywnym odbiorze nowego dzieła inXile Entertainment.
Uczciwie trzeba też przyznać, że oprócz wspomnianych mechanizmów, nieco zreorganizowano również sam system walki. O ile po dostępnych lokacjach biegamy całkiem swobodnie, bez ograniczeń związanych z punktami akcji, a po mapie świata jeździmy opancerzonym pojazdem (to nowość, bo sami kontrolujemy nasz wehikuł, czasami musząc rozgrywać też losowe wydarzenia takie jak np. zasadzka), to starcia nadal utrzymane są w turowej konwencji. W „trójce” jednak, odniosłem takie wrażenie, zwłaszcza na potrzeby konsolowego gracza, chciano nieco zbliżyć się formułą do nowożytnych odsłon marki XCOM.
W momencie pojedynku na ziemię nakładana jest specjalna siatka złożona z kwadratów, dzięki czemu łatwiej odnaleźć się w systemie punktów akcji i zamyśle turowego modelu (ułatwienie, zwłaszcza dla nowych graczy, bardzo pomocne). Ponadto uproszczono interfejs i starcia nie przypominają już momentami bardzo skomplikowanie wyglądającej partii jakiejś gry planszowej.
Potyczki, dzięki koncepcji wydania gry od początku również na konsolach, tak samo dobrze sprawdzają się zarówno na padzie, jak i na klawiaturze oraz myszce. Sterowanie na padzie jest intuicyjne (chociaż kilku elementów musimy się nauczyć sami – na przykład znaleźć przycisk odpowiedzialny za podświetlanie interaktywnych elementów), a wyprowadzanie ataków, zarówno umiejętnościami specjalnymi schowanymi pod jednym z przycisków w menu kołowym, jak i klasycznym najechaniem kursorem na oponenta, działa wyśmienicie.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler