Disintegration (XBOX One)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Disintegration (XBOX One) - recenzja gry


@ 19.06.2020, 18:16
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Słowem-wytrychem jest tu też określenie naszej kompanii – „jakiejś” kompanii. To zlepek losowych Zintegrowanych, bardzo jaskrawych pod względem charakterów, powiedziałbym nawet, iż tandetnych oraz niezwykle sztampowych. Mamy typowego śmieszka z naprawdę niewybrednymi żartami; jest też „tank” – ogromny, poważny i nierozumiejący najprostszych sarkazmów gość; dodajemy do tego duetu pewną siebie kobietę, przy której „śmieszek” co rusz się pojawia, a także skrytego i zamkniętego w sobie, skupionego wyłącznie na pracy, mechanika. Archetypy zostały potraktowane niezwykle dosłownie.

Recenzja Disintegration - Halo toto nie jest

Scenariusz to tylko jedna strona medalu singleplayera. Drugą, być może nawet gorszą, jest wyważenie poziomu złożoności misji do mocy przerobowych gracza. Przez to mam na myśli nierówny poziom trudności, a także balans wyzwań, w które wrzucany jest bohater. Raz przemieszczamy się wraz z kilkoma pomagierami liniową strukturą, od punktu do punktu, co jakiś czas eliminując grupy przeciwników. Kilka minut później musimy bronić się w pewnym punkcie, kiedy ten proces trwa – myślę, że bez mała – z 30-40 minut. I wciąż, i wciąż zasypywani jesteśmy kolejnymi przeciwnikami, bez jakiegokolwiek usprawiedliwienia – ot tak, by tylko wypełnić lukę, dać jeszcze więcej wyzwania graczowi.

Recenzja Disintegration - Halo toto nie jestRecenzja Disintegration - Halo toto nie jestRecenzja Disintegration - Halo toto nie jest

Później zaś autorzy wymagają od nas, by z zupełnie dziwnym zestawem uzbrojenia (co jest ważne, bowiem sami nie wybieramy sobie rodzaju giwery, a ta narzucana jest z góry), bez możliwości leczenia się, gonić pewnego jegomościa w sporej, acz zamkniętej lokacji, gdzie naokoło mnóstwo jednostek wroga, które rzezają w nas równo swoimi pociskami. Dość wspomnieć, że po tym zadaniu rzuciłem kampanię Disintegration. Czara goryczy przelała się w momencie, gdy zauważyłem przeciwników pojawiających się znikąd, tylko by ponownie zwiększyć poziom trudności – i jednocześnie moją frustrację dziesiątym z rzędu zgonem. Cios kończący zaś wyprowadził system zapisów, który – gdy wyjdziemy w trakcie – nie pozwala wrócić do misji i wszystko musimy zaczynać od nowa.


Screeny z Disintegration (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosbalic87   @   10:18, 20.06.2020
Mogla to być naprawdę swietna gierka laczaca w sobie moje dwie ulubione gry czyli Halo oraz Titanfalla.
Szkoda ze nic z tego nie wyszlo !