Ori and the Will of the Wisps (XBOX One)

ObserwujMam (2)Gram (0)Ukończone (2)Kupię (1)

Ori and the Will of the Wisps (XBOX One) - recenzja gry


@ 13.03.2020, 20:54
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Bo jednak – umówmy się – tytuł z gatunku zręcznościówki z elementami RPG to przede wszystkim pokaz umiejętności artystycznych i wizjonerskich danego studia, a także postawienie graczowi wzywania w warstwie mechaniki. Osiągnięcia czy Trofea mówiące o ukończeniu gry poniżej danego pułapu czasowego albo o przejściu jej bez używania danych umiejętności specjalnych dobitnie świadczą o tym, że Ori and the Will of the Wisps oprócz ładnej grafiki i przyjemnego klimatu stanowi też wyzwanie dla hardkorowych odbiorców.

Najfajniejszą rzeczą w nowej grze Moon Studios jest bez wątpienia gros atrakcji przygotowanych przez projektantów. Pierwsze Ori było pod względem rozgrywki nieco hermetyczne, druga część z kolei od samego początku stara się zachęcić gracza do dalszej zabawy – w trakcie pierwszej godziny dostajemy do pokonania bossa, a w międzyczasie poznajemy 2-3 typy nowych przeciwników. A dalej tempo w gruncie rzeczy zostaje utrzymane (zwalniając nieco w połowie)! W podobnym czasie w poprzedniczce to spamowaliśmy podstawowy atak na te śmieszne różowe glutowate poczwary.

Dużo lepiej sprawuje się też sam główny bohater – Ori teraz nie ma nad głową duszka lasu, który umożliwiał atakowanie nieprzyjaciół, a zamiast niego (co prawda i tak zdobywamy go na pewnym etapie gry, jednak nie pełni już tak kluczowej roli) wyposażamy się w quasi-miecz. To tylko pierwszy z kilku dostępnych ataków (a później ich wariacji). Ogólny feeling, jeśli mogę tak powiedzieć, jest dużo lepszy: teraz mamy kontrolę nad tym, kogo atakujemy i w którym kierunku cios zostaje wykonany. W „jedynce” pociski wystrzeliwane przez protagonistę wydawały się dużo bardziej losowe i niekoniecznie panowaliśmy nad przebiegiem starć. Choć naturalnie nie było ich aż tyle, to jednak dyskomfort pozostawał.

Druga część przygód sympatycznego potworka oferuje także o wiele więcej dodatkowych aktywności z pogranicza cRPG-a. Oprócz tego, że na naszej drodze staje dużo więcej postaci niezależnych, z którymi możemy zamienić (a właściwie to oni nam zakomunikować, bowiem Ori jest niemy) kilka słów, to część z nich pełni kluczowe dla rozgrywki role – są np. sklepikarzami oferującymi ulepszenia ataków, dodatkowe umiejętności czy mapy lokacji – a część zleca nam zadania. I to zarówno główne jak i poboczne. Ori and the Will of the Wisps oferuje dużo więcej zabawy z pogranicza maksowania produkcji niż the Blind Forest!


Screeny z Ori and the Will of the Wisps (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?