Ogólnie pod względem mechaniki rozgrywki Star Wars Jedi: Upadły Zakon wykonano świetnie. Nie mam się w sumie do czego przyczepić, albowiem największe zastrzeżenia mam do okazyjnie świrującej kamery oraz systemu namierzania przeciwników. Drugi element na szczęście da się wyłączyć w menu, a jeśli chodzi o kamerę… no cóż, trzeba się po prostu przyzwyczaić, bo nie wydaje mi się, by był to element, który w najbliższym czasie deweloperzy poprawią, tudzież podrasują.
Na szczęście szalejąca kamera nie wpływa negatywnie na naszą interakcję z grą – byłoby to karygodne w przypadku tytułu nastawionego na akcję, w którym na dodatek czuć sporo inspiracji „soulsami”. Przejawia się to m.in. tym, że starcia z oponentami są często dość wymagające, a w przypadku bossów trzeba najpierw opanować ich zachowanie, a dopiero potem liczyć na wygraną. Już na początku musimy stawić czoła m.in. przerośniętej żabie zwanej Oggdo Bogdo, która trochę przymusem stara się nauczyć nas parowania. Czasem nawet grupa szturmowców potrafi nam sprawić nie lada problemy. Zawsze jednak chodzi o nasz brak umiejętności, a nie o to, że gra próbuje oszukiwać – kilka kolejnych podejść, nieco cierpliwości, a powinno się udać zwyciężyć. Co ważne, wszelkie nowe skille możemy testować na respawnujących się wrogach – wracają bowiem oni na swoje stanowiska gdy zginiemy albo gdy skorzystamy z miejsc do medytacji, przy których możemy odpocząć, uzupełnić stymy (regenerujące utracone życie) i podnieść kwalifikacje.
Jeśli chodzi o sprawy czysto techniczne, Star Wars Jedi: Upadły Zakon działa na silniku graficznym Unreal Engine 4. Z tego względu oprawa jest naprawdę bardzo dobra. Nie napiszę, że mamy do czynienia z czymś wyjątkowym, bo tak nie jest, ale klimat Gwiezdnych Wojen emanuje z każdego zakątka ekranu. Strasznie mnie to cieszy i nawet drobne spowolnienia w płynności działania tytułu mi nie przeszkadzały. Optymalizacja nie jest niestety idealna, ale jednocześnie nie przeszkadza jakoś mocno. Klimat buduje też udźwiękowienie. Zarówno dialogi (także w polskiej wersji językowej), jak i muzyka oraz efekty specjalne są tu zrealizowane profesjonalnie i zasługują na pochwałę.
Sumując, Star Wars Jedi: Upadły Zakon to jedna z najlepszych gier akcji ostatnich miesięcy, a przy okazji najlepsza gra w uniwersum Gwiezdnych Wojen od lat. Czy to oznacza renesans wirtualnych odsłon słynnej sagi? Nie sposób powiedzieć, ale jest szansa na to, że Electronic Arts, widząc jak dobrze poradził sobie Upadły Zakon, zainwestuje w więcej podobnych projektów, być może również w trzecią część cyklu Knights of the Old Republic. Czekam na to z ogromną nadzieją i niecierpliwością, a póki co polecam zakup Star Wars Jedi: Upadły Zakon – niezależnie od tego, czy jesteś fanem perypetii rodziny Skywalkerów czy nie.
Świetna |
Grafika: Choć graficznych fajerwerków nie ma, całość prezentuje się bardzo dobrze. |
Świetny |
Dźwięk: Jak na EA przystało - pełen profesjonalizm. |
Świetna |
Grywalność: Nie mogłem się oderwać, choć starcia z niektórymi bossami mogłyby być trudniejsze. |
Świetne |
Pomysł i założenia: Wreszcie porządna gra akcji w uniwersum Gwiezdnych Wojen! |
Genialna |
Interakcja i fizyka: Klimat, pojedynki - wszystko ocieka miodem. |
Słowo na koniec: Star Wars Jedi: Upadły Zakon to jedna z najlepszych gier w uniwersum Gwiezdnych Wojen od lat. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler