Nier: Automata (XBOX One)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Nier: Automata (XBOX One) - recenzja gry


@ 04.07.2018, 23:55
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

W najnowszy projekt studia Platinum Games wreszcie zagrać mogą właściciele Xboksów One. Czy warto było czekać?

Nier: Automata to ostatnie dzieło studia Platinum Games. Niebywale szybki slasher zadebiutował na rynku w marcu 2017 roku i dostępny był wyłącznie dla posiadaczy konsol PlayStation 4 oraz komputerów osobistych. Teraz w przedsięwzięcie mogą wreszcie zagrać również właściciele Xboksów One. Czy nadal warto? Czy osoby odpowiedzialne za konwersję niczego nie schrzaniły? Zerknijmy.

Już na wstępie wspomnę, że w niniejszym tekście nie będę się zajmował wszystkimi niuansami dotyczącymi Nier: Automata. Więcej konkretów na temat mechaniki rozgrywki, fabuły itd. znajdziecie w naszej zeszłorocznej recenzji, popełnionej przez Łukasza. W mojej publikacji skupię się jedynie na tym, co ewentualnie zmieniono podczas przygotowywania portu oraz tym, jak śmiga on na platformie firmy Microsoft.

Konwersję przeznaczoną dla „klocka” zatytułowano Nier: Automata - Become As Gods Edition. Czym konkretnie się różni? W zasadzie chodzi tylko o to, że wydawca oddaje w nasze ręce nie tylko podstawową wersję projektu, ale również przeznaczony dla niej dodatek, 3C3C1D119440927. Wydłuża on oczywiście nieco rozgrywkę, a przy okazji dodaje garść specjalnych przedmiotów dla bohaterki gry. Jeden kostium, ten ukazujący dość sporo ciałka, prezentuje się szczególnie sympatycznie. Powinien przypaść do gustu wszystkim fanom gier TPP, a dlaczego? Dopowiedzcie sobie sami.

Żeby nie było, że nic na temat Nier: Automata nie napiszę, kilka słów na temat wątku fabularnego. Otóż główną bohaterką projektu jest kobieta-android zwana 2B. Jako członek specjalnej ekipy żołnierzy, YoRHa, stara się ona wyeliminować wszystkie wrogie roboty, a także twórców tychże, przemierzając naszą niegdyś błękitną, a obecnie mocno wyniszczoną planetę. Co istotne, protagonistka ma pomocnika – mężczyznę-androida zwanego 9S. Mimo że nie jest on tak uzdolnionym wojownikiem, jak 2B, radzi sobie wyśmienicie z wszelkimi problemami wymagającymi hakowania. Dwójka bohaterów oraz ich relacje grają w Nier: Automata pierwsze skrzypce, co bardzo przyjemnie napędza całą opowieść.


Screeny z Nier: Automata (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?