Assassin's Creed: Origins (XBOX One)

ObserwujMam (17)Gram (5)Ukończone (10)Kupię (1)

Assassin's Creed: Origins (XBOX One) - recenzja gry


@ 30.10.2017, 22:47
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Rozpoczynając przygodę nie możemy od tak przemieścić się w dowolny region na mapie, z uwagi na fakt, że poruszają się tam dużo lepsze i wytrzymalsze jednostki - vide strażnicy na np. 20 poziomie doświadczenia. Przez to nowy Assassin’s Creed jeszcze bardziej dotarł do znanej nam dzisiaj definicji gry z otwartym światem, co moim zdaniem jest fantastyczne, z uwagi na to, iż za tym idzie jeszcze coś, co powinno być w rodowodzie tej serii od samych początków, a jednak poszło w zupełnie innym kierunku. Mianowicie chodzi o skradanie się.

Skrytobójstwo, które tożsame jest z charakterem bractwa asasynów, nigdy nie było prostsze i bardziej satysfakcjonujące! Uwarunkowane jest to przez wspomniane wcześniej pójście w sandboksa totalnego, w którym wejść np. do strzeżonego fortu możemy w dowolnym – dosłownie – miejscu! Wiąże się to z jednym, ale za to dość znaczącym, minusem – spłyceniem modułu wspinaczki. Skończyło się kombinowanie ze zwykłym wejściem na punkt synchronizacji, szukaniem odpowiednich (czytaj: wystających) kamieni lub podestów.

Osobnym, wartym podjęcia go w odrębnym akapicie, jest temat świata! Egipt, to, jeśli ktoś nie uważał na lekcjach geografii, nie jest kraj wypełniony jedną wielką pustynią! Egipt odwzorowany w Assassin’s Creed: Origins to pełen życia, targowisk, dzikich zwierzą, a także niesamowitych krajobrazów kraj, w którym po zjechaniu z wydmy możemy znaleźć się w lokacji zdominowanej przez bujną roślinność i wręcz bagienne terytoria wypełnione krokodylami. Ciekawostką z pewnością jest tryb fotograficzny, pozwalający robić naprawdę niezłe screenshoty! Również i ścieżka dźwiękowa nie odstaje od ogólnej jakości, oferując podkład co najmniej tak klimatyczny, jak szanty z Black Flag! Ja z przyjemnością usiadłem do pisania tej recenzji przy brzmieniach oficjalnego soundtracku z Origins i długo nie będę się z nim rozstawał.

Podsumowując, Assassin’s Creed: Origins z całą pewnością jawi się jako rewolucja w serii – nie podlega to żadnym wątpliwościom! Przeprojektowano praktycznie całe fundamenty, które kiedyś stanowiły o potędze tego cyklu, zaś w ostatnich latach stanowiły synonim zacofania i braku postępu. Dynamiczna, wymagająca (wreszcie!) walka, sporo cRPG-owych mechanik, ekwipunek i możliwość wymiany poszczególnych elementów uzbrojenia, a także świetnie wykonany wirtualny Egipt, łącznie z kapitalną muzyką – to niewątpliwe zalety tej produkcji. Z wad godna wyróżnienia jest chyba tylko uproszczona wspinaczka. Jest ona jednak niejako bezpośrednią przyczyną innego, nie wiem czy nie największego, plusa – wreszcie funkcjonującego jak należy skradania się. Tak czy owak mamy do czynienia z krokiem milowym dla dalszego funkcjonowania marki! Z niecierpliwością wyczekuję kolejnych jej odsłon.


Długość gry wg redakcji:
30h
Długość gry wg czytelników:
59h 45min

oceny graczy
Świetna Grafika:
Śliczny i różnorodny Egipt to drugi mój ulubiony setting w tej serii!
Świetny Dźwięk:
Ścieżkę dźwiękową z Origins stawiam na równi z najbardziej klimatyczną w historii całej marki - tą z Assassin's Creed IV: Black Flag.
Genialna Grywalność:
Sam główny wątek zajmuje ok. 30 godzin - i to bez czyszczenia mapy! A dodajmy do tego mnóstwo znaczników dla wielbicieli spędzania w takim otwartym świecie setek godzin, a wyjdzie nam tytuł na wiele wciągających wieczorów.
Świetne Pomysł i założenia:
Zmiany w rozgrywce były konieczne dla jakiegokolwiek dalszego egzystowania tego cyklu. I doczekaliśmy się ich, co skutkuje naprawdę wysoką jakością.
Świetna Interakcja i fizyka:
Wirtualny Egipt został wypełniony niemal taką samą ilością znaczników, co w Wiedźminie 3. A to powinna być wystarczająca rekomendacja.
Słowo na koniec:
Assassin's Creed: Origins to prawdziwy powiew świeżości w serii, który po prostu musiał nadejść, bo inaczej marka mogłaby umrzeć w strasznych męczarniach.
Werdykt - Świetna gra!
Screeny z Assassin's Creed: Origins (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
2 kudosDirian   @   22:55, 31.10.2017
Origins to na pewno spory krok do przodu dla AC. Tutaj ogromne wrażenie robi przede wszystkim kreacja świata, Egipt jest tu wykreowany fantastycznie. Osobiście nie mogę doczekać się już teraz kolejnej odsłony. Jeżeli zaoferuje to co tutaj z jeszcze lepszym systemem walki i poprawkami w kilku innych mechanikach rozgrywki, to będzie świetna gra. Ale i tak jest dobrze, tym bardziej po piekielnie nudnym Syndicate.
0 kudosLuKaS77PL   @   08:07, 05.11.2017
Cytat: Dirian
Origins to na pewno spory krok do przodu dla AC. Tutaj ogromne wrażenie robi przede wszystkim kreacja świata, Egipt jest tu wykreowany fantastycznie. Osobiście nie mogę doczekać się już teraz kolejnej odsłony. Jeżeli zaoferuje to co tutaj z jeszcze lepszym systemem walki i poprawkami w kilku innych mechanikach rozgrywki, to będzie świetna gra. Ale i tak jest dobrze, tym bardziej po piekielnie nudnym Syndicate.


Widzę, że wrócę do serii po pięciu latach przerwy. Co do kolejnej odsłony, skoro odzyskali formę z kreacją świata, to można by było się nareszcie wybrać do feudalnej Japonii Szczęśliwy Nie przypominam sobie żadnego solidnego open-world'a w tych klimatach, chyba, że coś przeoczyłem
0 kudosBubtownik   @   11:08, 05.11.2017
Cytat: LuKaS77PL
Cytat: Dirian
Origins to na pewno spory krok do przodu dla AC. Tutaj ogromne wrażenie robi przede wszystkim kreacja świata, Egipt jest tu wykreowany fantastycznie. Osobiście nie mogę doczekać się już teraz kolejnej odsłony. Jeżeli zaoferuje to co tutaj z jeszcze lepszym systemem walki i poprawkami w kilku innych mechanikach rozgrywki, to będzie świetna gra. Ale i tak jest dobrze, tym bardziej po piekielnie nudnym Syndicate.


Widzę, że wrócę do serii po pięciu latach przerwy. Co do kolejnej odsłony, skoro odzyskali formę z kreacją świata, to można by było się nareszcie wybrać do feudalnej Japonii Szczęśliwy Nie przypominam sobie żadnego solidnego open-world'a w tych klimatach, chyba, że coś przeoczyłem


Po zakończeniu AC: Origins zdecydowanie wolałbym udać się Bayek'iem (i tylko nim) do Rzymu bądź Grecji.
Spoiler
Na końcu gry mieliśmy przedsmak tego jakby mógł wyglądać next-genowy Rzym

Tym bardziej, że byłby to starożytny Rzym, czyli kompletnie inaczej by wyglądał niż ten z Brotherhood. Uśmiech
0 kudosderm   @   20:04, 12.02.2018
To druga odsłona serii,którą ukończyłem.Po,moim zdaniem znakomitej jedynce co prawda miałem okazję pograć w niektóre późniejsze części ale jakoś żadna mnie nie porwała.Jedynie czwórka wydawała się się ciekawa ale niestety czar prysł gdy przyszło dowodzić statkami.Po kilku podejściach to ja wywiesiłem flagę,tyle że koloru białego :-) i całkowicie przestałem się interesować serią.Byłem święcie przekonany,że szkoda grosza bo po tasiemcu wydawanym corocznie trudno oczekiwać czegoś dobrego a na dodatek z wielu recenzji wynikało,że zarówno Unity jak i Syndicate są nafaszerowane rozmaitymi błędami,zresztą skoro Ubisoft przeznaczało jedynie rok na produkcję tych gier można było spodziewać takiego rezultatu.Do teraz.
Orgins też nie jest pozbawiony drobnych błędów ale tak jak napisałem są drobne i nie wpływające na odbiór całości. Assasin Creed Orgins może nie jest tak wyjątkowym arcydziełem na miarę trzeciego Wiedźmina jednak z całą pewnością to porządna i wciągająca na długie godziny produkcja.Jak dla mnie jedna z lepszych w jakie grałem.
Dodam kilka słów odnośnie oprawy A/V.Ścieżka dźwiękowa jest dosyć przeciętna i zasadniczo nie ma się co rozpisywać.Ot,nic szczególnego ale też nie powoduje,że rozbolą uszy.Grafika to już inna bajka.Na telewizorze UHD i z HDR(w moim przypadku Samsung 50 cali oraz konsola Xbox One X) gra wygląda obłędnie.Co prawda modele postaci mogłyby być lepsze ale cała reszta powoduje tak zwany opad szczęki a klimat starożytnego Egiptu oddano bezbłędnie.Coś niesamowitego,czysta poezja.Jak na razie pod tym względem numer jeden.