
Jeśli wyobrażaliście sobie, że filmy animowane tudzież animacje ogólnie, są przeznaczone wyłącznie dla najmłodszych, to dzisiaj pewnie sprawdzacie w wyszukiwarce słowo „Cuphead”. I nie możecie się otrząsnąć z myśli, że tak wyglądająca gra wideo – dodajmy, utrzymana w starym gatunku zręcznościowych platformówek – może przykuć Waszą uwagę, a także zachęcić do jej sprawdzenia! A uwierzcie mi – warto!
Siła Cuphead nie leży w skomplikowanych mechanizmach, fotorealistycznej oprawie graficznej oraz niemożebnym budżecie. Wręcz odwrotnie – fenomen tej gry, zapowiedzianej podczas targów E3 w 2014 roku przez MDHR Studio, polega na niesamowitej (powtórzę – niesamowitej) prostocie oraz stylistyce!
Mamy tutaj dwójkę bohaterów – tytułowego Cupheada (domyślnego protagonistę, jeśli gramy w pojedynkę) oraz jego brata, Mugmana. Jeśli chcemy obu ich oglądać na ekranie, musimy znaleźć sobie kompana do kooperacji (niestety, tylko lokalnej, ponieważ nie istnieje rozwiązanie polegające na szukaniu sobie towarzysza w Internecie). Obaj doskonale bawili się w kasynie, kiedy w pewnym momencie jeden z nich, rozochocony passą, założył się z samym czortem – właścicielem tegoż przybytku, nomen omen – o ich dusze. Oczywiście przegrał, ale dług został zamieniony w konieczność wcielenia się w swoistego komornika i ściągnięcia długu z innych hazardzistów.
W ten oto sposób lądujemy w quasi-otwartym świecie, który de facto jest niewielkim etapem z kamerą umieszczoną w rzucie izometrycznym, gdzie możemy swobodnie poruszać się, wybierając wyzwania, które aktualnie chcemy podjąć. Ta swoboda nie jest też jakoś strasznie rozbuchana, bo tak naprawdę w jednym momencie możemy lawirować między maksymalnie trzema levelami – jeśli w którymś wyjątkowo nam nie idzie, to nie musimy się nim katować w nieskończoność. Niemniej w końcu musimy mu sprostać.
A, musicie mi uwierzyć na słowo, Cuphead momentami jest nieznośnie trudne! I to nie jest kwestia tego, że wybrałem za wysoki poziom trudności. Finalnie – aby w ogóle przejść grę – wszyscy muszą wybrać ten sam! Ogólnie mamy trzy rodzaje poziomów – typowa platformówka, gdzie poruszamy się w prawo i omijamy przeszkody oraz walczymy z przeciwnikami; walki z bossami; a także mauzoleum, po przejściu którego dostajemy jakąś specjalną umiejętność. Patent polega na tym, że właśnie ci bossowie oferują nam dwa warianty na poziom skomplikowania, z czego pierwszy pozbawiony jest losowości, pozwalając na zapoznanie się z atakami przeciwnika oraz wybadanie terenu! Drugi z kolei jest tym właściwym, kiedy w grę wchodzą wszystkie niedogodności.
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler