Ustawienie asyst na tryb weteran to np. całkowity brak linii sugerowanego przejazdu, wyłączony ABS, a także brak jakiejkolwiek elektroniki, czy to w postaci kontroli trakcji czy kontroli stabilności. W takiej sytuacji wszystko zależy od umiejętności grającego. Co ciekawe, nawet po wyłączeniu asyst w Forza Motorsport 7 gra się bardzo dobrze na padzie - nie trzeba posiadać kierownicy. Auta zachowują się przewidywalnie (choć mam wrażenie, że lubią nadsterowność) i po poświęceniu nieco czasu da się je opanować. W przypadku Project CARS 2 było zupełnie inaczej. Na padzie i bez wspomagania granie było często bardzo frustrującym doświadczeniem.
W Project CARS 2 Irytowała też sztuczna inteligencja, którą w Forza Motorsport 7 przygotowano nieco lepiej. Po pierwsze, przeciwnicy nie zachowują się jakby nikogo innego na torze nie było. Nie rozpychają się bezsensownie, a jednocześnie potrafią całkiem nieźle prowadzić auta, za których kierownicami zasiadają. Wiadomo, że nie zachowują się, jak prawdziwi gracze, ale ogólnie jest całkiem w porządku.
Nie do końca przemawia do mnie system nagród oraz progresja w przypadku samochodów. Otóż w Forza Motorsport 7 kupować można specjalne skrzynki pełne zróżnicowanych przedmiotów, samochodów i bonusów. Skrzynki są kosmicznie drogie i często są w nich totalnie bezużyteczne rzeczy. Nie bardzo rozumiem czemu miałbym interesować się właśnie nimi, zamiast wydawać kredyty na to, co faktycznie chcę, czyli samochody.
Pozyskiwanie aut niestety również zrealizowano dziwnie. Chodzi o to, że wszystkie fury podzielono na poziomy. Aby nabyć maszynę z wyższego, trzeba najpierw zgromadzić określoną liczbę konstrukcji z niższego. Tracimy więc kasę na auta, których nie chcemy, tylko po to, aby móc kupić coś, co faktycznie nas interesuje. Wtedy jednak okazuje się, że brakuje nam pieniędzy i powstaje problem. Wygląda to tak, jakby twórcy na siłę promowali kupowanie wirtualnej waluty za pieniądze prawdziwe - szczególnie, że wyłączenie asyst nie wpływa już na wysokość nagrody na końcu przejazdu. Gracze bardziej zamożni, tudzież rozrzutni, dość szybko zgromadzą swój wymarzony garaż. Pozostali będą ciułać i ciułać, aż wreszcie najpewniej zrezygnują z zakupów.
Pod względem technicznym Forza Motorsport 7 prezentuje się wybornie. Oprawa wizualna jest najwyższej jakości, a zabawę uprzyjemniają genialnie odwzorowane samochody, zmienne warunki pogodowe oraz pieczołowicie wykonane tory. Doznania wzrokowe uzupełnia udźwiękowienie, z fantastycznie nagranymi rykami silników na czele. Nie są one co prawda tak soczyste i głębokie, jak w Project CARS 2, ale nie za bardzo dają powody do narzekania. Jest naprawdę wyśmienicie.
Z recenzji wyłania się obraz gry prawie kompletnej. W rzeczywistości z taką mamy do czynienia. Nie powiem, że Forza Motorsport 7 to ścigałka idealna, bo trochę jej do takowej brakuje, ale w ogólnym rozrachunku mamy do czynienia z tytułem naprawdę wysokiej jakości. Szczególnie polecam graczom nieposiadającym kierownicy, albo tym, którzy dopiero zaczynają karierę wirtualnego kierowcy. Pozostali mogą się ewentualnie zastanowić czy wolą Project CARS 2 czy najnowszą propozycję Microsoftu. Ja osobiście skłaniam się w stronę FM7 - są w niej moje ulubione samochody!
Świetna |
Grafika: Tak świetnie przygotowanych samochodów nigdzie nie znajdziecie. Pochwały należą się również osobom odpowiedzialnym za otoczenie oraz efekty specjalne. |
Świetny |
Dźwięk: Ryki silników brzmią bardzo soczyście, a przejazdy wzbogaca dynamiczna muzyka. |
Świetna |
Grywalność: Długa kariera, pojedyncze wyścigi, tryb multi - jest tego trochę. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Pomysł ze skrzynkami oraz progresją samochodów totalnie nietrafiony. |
Świetna |
Interakcja i fizyka: Model prowadzenia przystępny i jednocześnie wymagający - wszystko zależy od włączonych asyst. |
Słowo na koniec: Forza Motorsport 7 to wyśmienita ścigałka. Idealnie nadaje się dla amatorów, jak i weteranów wirtualnych zmagań. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler