Sparkle 2, jak sama nazwa wskazuje, jest drugą częścią serii. Chociaż nie grałem w jedynkę, jestem raczej przekonany, że przypadłaby mi ona do gustu. Mimo że nie przepadam za klonami słynnej Zumy, przy Sparkle 2 bawiłem się wyśmienicie i przypuszczam, że jeszcze nie raz wskoczę do świata kolorowych kulek, aby sprawdzić swój refleks oraz spostrzegawczość.
Założenia Sparkle 2 są banalnie proste. Chodzi o to, aby niszczyć wielokolorowe kulki, składając je w serie przynajmniej trzech egzemplarzy. Robimy to wystrzeliwując własne kulki ze specjalnie przygotowanej wyrzutni, znajdującej się w centralnej części planszy. Pozostałe kulki cały czas przemieszczają się w naszym kierunku, a gdy dotrą do celu, niestety zaliczamy zgon. Nie możemy w związku z tym do tego dopuścić.
Całość wydaje się banalna, ale w rzeczywistości taka nie jest. Na ekranie pojawiają się bowiem liczne przeszkadzajki oraz wielopoziomowe labirynty, komplikujące sytuację. Ponadto z każdym kolejnym poziomem kulki coraz szybciej przesuwają się w naszym kierunku, a w związku z tym, trzeba skuteczniej celować i eliminować zagrożenie.
Na szczęście nie jesteśmy całkowicie bezbronni. Za gromadzenie kombosów dostajemy power-upy, te natomiast ułatwiają nieco demolowanie zespołów kul. Czasem w nasze ręce wpadnie coś, co zmieni trafiony kolor w jeden konkretny. Czasem garść rakiet, innym razem promień zamrażający. Ze wszystkiego trzeba bardzo umiejętnie korzystać i planować krok, a najlepiej kilka, do przodu. Dzięki temu możliwe jest doprowadzenie do bardzo efektownego łańcuszka wybuchów, co natomiast zapewnia solidny bonus do punktacji.
Jakby tego było mało, co kilka poziomów dostajemy perki, które jesteśmy w stanie wyposażyć, jeszcze mocniej wpływając na przebieg zabawy. Jeden z perków potrafi np. przyspieszyć lot naszych kul, inny sprawia natomiast, że rozgrywka nieco spowalnia, ale jednocześnie jej ukończenie trwa dłużej.
Sparkle 2, choć oferuje naprawdę ciekawie skonstruowane poziomy, po pewnym czasie zaczyna lekko nużyć. To wyśmienity produkt, jeśli macie kilkadziesiąt minut wolnego czasu. Zasiadacie wówczas do konsoli, albo bierzecie do ręki PlayStation Vita (jeśli macie wersję PS4/PS3/PSV, skorzystacie z dobrodziejstw cross-buy) i pykacie przez moment, by potem powrócić do innych zajęć. Nie oznacza to oczywiście, że zabawa nie jest satysfakcjonująca. Jest! Nawet bardzo. Szczególnie ze względu na to, że autentycznie czuć progres. Czuć jak stajesz się szybszy, zręczniejszy i bardziej spostrzegawczy, dzięki czemu im dłużej grasz, tym bardziej pokręcone rzeczy jesteś w stanie wykręcić. Występuje tu też efekt jeszcze jednego poziomu, jak np. w Peggle czy wspomnianej wcześniej Zumie.
Jeśli chodzi o oprawę wizualną, jest bardzo estetycznie. Nie ma się o czym rozpisywać, ale wiedzcie, że nic nie straszy z ekranu. Muzyka też jest przyjemna, a oparto ją na różnych utworach klasycznych. Deweloperzy pomyśleli nawet o osobach cierpiących na daltonizm – przygotowano dla nich specjalną opcję, zmieniającą wygląd kulek.
Podsumowując, Sparkle 2, dzieło studia 10tons, to naprawdę fajnie przygotowana gra logiczna, która sprawdza się zarówno na platformach stacjonarnych, jak i przenośnych. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, czegoś na kilka wolnych chwil, to zdecydowanie możecie zerknąć na opisywany tutaj tytuł. Myślę, że się nie zawiedziecie. Możecie go też nabyć na urządzeniach mobilnych, nie tylko na PS Vita.
Dobra |
Grafika: Estetycznie, ale bez szaleństwa. |
Dobry |
Dźwięk: Podobnie, jak powyżej. |
Świetna |
Grywalność: Występuje syndrom jeszcze jednego poziomu, ale na dłuższą metę robi się nudnawo. |
Dobre |
Pomysł i założenia: Nic nowego, ale podane w ciekawej formie. |
Przeciętna |
Interakcja i fizyka: Trzeba myśleć. |
Słowo na koniec: Sparkle 2 to jedna z przyjemniejszych gier logicznych, w jakie ostatnio grałem. Wymaga umiejętności, ale nie jest frustrująca. |
PodglądBICodeURLIMGCytatSpoiler