Divinity: Grzech Pierworodny - Enhanced Edition (XBOX One)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Divinity: Grzech Pierworodny - Enhanced Edition (XBOX One) - recenzja gry


@ 13.11.2015, 22:41
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Divinity: Grzech Pierworodny - Edycja Rozszerzona zadebiutowało równocześnie na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One i PlayStation 4, wprowadzając szereg poprawek i usprawnień, typowych dla konsolowego fana. Wyszło naprawdę sprawnie, przyjemnie i przystępnie!

Divinity: Grzech Pierworodny, które w 2014 roku przebojem zdobyło listy hitów klasycznych cRPG-ów, w bieżącym debiutuje (jak niemal wszystko dzisiaj) jako Edycja Rozszerzona! Co takiego ma nam do zaoferowania Larian Studios, producenci gry, chcąc ponownie zarobić nieco dolarów, wypuszczając na rynek dopracowaną wersję tej samej gry sprzed roku? Dość sporo, wbrew pozorom.

Nie lubię tego mówić, ale produkcje wydawane na konsolach są najczęściej poddawane delikatnemu uproszczeniu. Również najnowsze Divinity dzięki Edycji Rozszerzonej otrzymało kilka usprawnień, pozwalających na mniej frustrującą zabawę. Przede wszystkim ulepszono działanie (i bardziej uwydatniono ich istnienie) znaczników. Zagorzali wielbiciele podstawowej wersji gry wymieniali wśród plusów właśnie wrażenie hardkorowości tytułu. Ta objawiała się m.in. poprzez dedukcję – konieczne było nieustanne śledzenie dziennika i wyłapywanie z niego cennych informacji. Teraz widzimy dość jasno po co i do kogo się kierujemy. Lifting przeszedł jednocześnie wspomniany dziennik, który teraz jest o wiele czytelniejszy.

Kickstarterowy hit!
Twórcy Divinity: Grzech Pierworodny potrzebowali 400 tysięcy dolarów, a udało im się zebrać dwa razy więcej - ponad 900 tysięcy! 

Nie jest tajemnicą, że bałem się, jak zostanie przełożone sterowanie. Wiemy doskonale, że klasyczne cRPG-i, a więc te stricte pecetowe, nie przekonują wielbicieli pada do swojej wizji kierowania bohaterem. Na szczęście studio Larian postarało się o naprawdę solidne obłożenie pada, by nie zmarnował się żaden przycisk przy jednoczesnym komforcie grającego. Mamy zatem kołowe menu, z którego szybko – za pomocą ruchu prawej lub lewej gałki – przeskakujemy między ekwipunkiem, spisem zadań, oknem z charakterystyką bohaterów itd. Całość jest bardzo intuicyjna i świetnie sprawdza się w ruchu.

Podobnie sprawa ma się w przypadku wyboru kierowanego protagonisty. Jak dobrze pamiętamy, Divinity: Grzech Pierworodny pozwalało na „odczepienie” postaci i pozostawienie jej, bądź też kierowanie, zupełnie niezależnie od drugiej. Mechanizm ten działał przy nieco trudniejszych zagadkach środowiskowych, gdy trzeba było nacisnąć dwie odległe zapadnie etc.

Jest jednak jeden patent, który sprawuje się doskonale i powinien zostać zaimplementowany w każdym cRPG-u – to obszarowe zbieranie przedmiotów! Skala świata gry jest na tyle duża, że elementy leżące np. na ziemi lub stole są po prostu dość małe. Wskazanie ich kursorem myszy nie jest najmniejszym problemem – co innego, gdy w dłoniach dzierżymy kontroler od Xboksa One lub PlayStation 4. Tutaj z pomocą przychodzi przytrzymanie przycisku odpowiedzialnego za interakcję – w ten sposób, im dłużej go używamy, zaznaczamy pole, które chcemy zbadać. Następnie pokazuje się nam lista rzeczy możliwych do zebrania, na której spokojnie wybieramy interesujące nas przedmioty. Po kilkugodzinnej zabawie z Edycją Rozszerzoną jestem skłonny powiedzieć, że w życiu nie zamieniłbym tego systemu na jakikolwiek inny!

Na koniec, podsumowując najistotniejsze innowacje wprowadzone w odświeżonej wersji Grzechu Pierworodnego, nie mogę nie wspomnieć o trybie kooperacji na podzielonym ekranie. W dużej mierze opiera się on na opisywanej już przeze mnie funkcji „rozdzielania” bohaterów – podczas zabawy z kompanem, który siedzi obok, wystarczy oddalić się o kilka kroków, by program sam podzielił ekran na pół i w ten sposób zaoferował obu niemalże osobne rozgrywki. Nie jesteśmy przywiązani do towarzysza, możemy realizować własne zadania bez zwracania na niego uwagi. W ruchu model ten prezentuje się równie dobrze, jak reszta przytoczonych „ficzerów”, co stanowi niewątpliwy atut produkcji!

Divinity: Grzech Pierworodny – Edycja Rozszerzona (lub Enhanced Edition), wbrew obiegowej opinii, która wytworzyła się po zapowiedzi, jest naprawdę świetną adaptacją komputerowego oryginału na konsolach Xbox One oraz PlayStation 4! Co więcej, nowy-stary tytuł do Larian Studios trafił również na komputery osobiste i został potraktowany jako darmowa, duża aktualizacja – oczywiście dla posiadaczy podstawowego Grzechu Pierworodnego. Polecam każdemu, kto nie miał przyjemności zaznajomić się z wcześniejszą wersją!


Długość gry wg redakcji:
40h
Długość gry wg czytelników:
85h 58min

oceny graczy
Dobra Grafika:
Grafika nieznacznie tylko ewoluowała względem oryginału z 2014 roku.
Dobry Dźwięk:
Oprawa dźwiękowa również została przeniesiona z poprzedniej, nierozszerzonej wersji.
Świetna Grywalność:
Dzięki kilku intuicyjnym i przemyślanym rozwiązaniom (m.in. uwydatnieniu znaczników, uporządkowaniu dziennika, systemu obszarowego zbierania przedmiotów) zabawa w rozszerzone Divinity: Grzech Pierworodny jest jeszcze przyjemniejsza.
Dobre Pomysł i założenia:
Idea przenoszenia gier na konsole Xbox One i PlayStation 4 jest już chlebem powszednim niemal wszystkich, liczących się, deweloperów.
Świetna Interakcja i fizyka:
Grzech Pierworodny nadal obfituje w mnogość zadań pobocznych, elementów do zebrania, skrzyń do splądrowania i wrogów do pozbawienia ich życia!
Słowo na koniec:
Divinity: Grzech Pierworodny - Edycja Rozszerzona to świetne rozwiązanie dla wszystkich, których nie zainteresowała/nie przyciągnęła pecetowa, dość trudna w rozgryzieniu, wersja. Tutaj jest o wiele przystępniej.
Werdykt - Dobra gra!
Screeny z Divinity: Grzech Pierworodny - Enhanced Edition (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):


Powyższy wpis nie posiada jeszcze komentarzy. Napraw to i dodaj pierwszy, na pewno masz jakąś opinię na poruszany temat, prawda?