Lara Croft and the Temple of Osiris (XBOX One)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (1)Kupię (0)

Lara Croft and the Temple of Osiris (XBOX One) - recenzja gry


@ 18.12.2014, 20:49
Marcin "bigboy177" Trela
Czasem coś piszę, czasem programuję, czasem projektuję, czasem robię PR, a czasem marketing... wszystko to, czego wymaga sytuacja. Uwielbiam gry, nie cierpię briefów reklamowych!

Lara Croft and the Guardian of Light było bardzo ciekawym projektem, w którym, kontrolując słynną Larę Croft, przemierzaliśmy pełne niebezpieczeństw lokacje, walcząc o życie, strzelając do oponentów i rozwiązując proste łamigłówki przestrzenne.

Lara Croft and the Guardian of Light było bardzo ciekawym projektem, w którym, kontrolując słynną Larę Croft, przemierzaliśmy pełne niebezpieczeństw lokacje, walcząc o życie, strzelając do oponentów i rozwiązując proste łamigłówki przestrzenne. Całość została zaprezentowana w rzucie izometrycznym, stanowiącym pewną odmianę, względem widoku TPP, znanego z innych, bardziej dojrzałych przygód Lary, ukrytych pod tytułem Tomb Raider. Jako że produkcja została dobrze przyjęta, twórcy ze studia Crystal Dynamics postanowili opracować kontynuację.

Lara Croft and the Temple of Osiris (XBOX One)

Tytuł wspomnianego sequela to Lara Croft and the Temple of Osiris. Jak sama nazwa wskazuje, akcja toczy się w świątyni Ozyrysa – starożytnego boga, zdradzonego przez swego brata, Seta. Wdawać w szczegóły się nie zamierzam, ale chodzi mniej więcej o to, że Set pragnie powrócić do świata śmiertelników, a jedyna osoba, która jest w stanie mu w tym przeszkodzić to Ozyrys. Ten niestety został dawno temu zamordowany, a fragmenty jego ciała rozrzucone po wielu grobowcach. Lara musi, z wykorzystaniem laski Ozyrysa, odnaleźć wszystkie członki i, niczym z klocków LEGO, zmontować z powrotem rozproszonego po okolicy boga. Scenariusz nie jest oczywiście niczym wyjątkowym, stanowi jedynie pretekst do zwiedzania kolejnych lokacji i ubijania napotkanych tam niemilców, ale nie jest też całkowicie „do bani”.

Świątynia Ozyrysa to gra zręcznościowa, w której występuje sporo elementów logicznych. Ze względu na to, znaczną część rozgrywki poświęcamy na bieganie z jednego punktu mapy, w drugi, a pomiędzy startem i finiszem ubijamy liczne zastępy wrogów. Ci, choć nie są szczególnie inteligentni, ani wyszukani, całkiem ładnie podchodzą nam pod lufy pistoletów i szybko sobie z nimi radzimy. Strzelanie, niczym w wielu innych przedstawicielach gatunku, realizujemy z wykorzystaniem dwóch przycisków. Pierwszym z nich jest prawy trigger, drugim natomiast prawa gałka analogowa. Ta prosta kombinacja pozwala nam wybrać moment oddania strzału oraz kierunek, w którym chcemy wypalić. Do tego banalnego kombo dochodzi jeszcze możliwość wykonywania uników, jak i skakania. Wszystko razem sprawia, że jest dynamicznie, a w sytuacji zagrożenia nie mamy nawet chwili na zastanowienie.

Żeby strzelanie nie zrobiło się nudne, twórcy zastosowali kilka zabiegów je uatrakcyjniających. Niedługo po rozpoczęciu zabawy w nasze ręce trafiają nowe rodzaje broni. Otrzymujemy w ten sposób dostęp do jakiś karabinów, strzelb, a nawet wyrzutni rakiet. Dodatkowo nieodzownym kumplem panny Croft jest plecak pełen min, bezdenny trzeba dodać; a jedyne ograniczenie dotyczy częstotliwości, z jaką je podkładamy. Żeby jeszcze bardziej zaangażować grającego, Lara może zbierać przedmioty pozostawione przez oponentów, ewentualnie znaleźć coś w okolicznych skrzyniach. Czasem jest to jakieś wdzianko, a czasem fragment biżuterii. Musicie bowiem wiedzieć, że nasza protagonistka jest strojnisią i lubi zarzucić na siebie naszyjnik albo pierścień (nawet dwa). W obu przypadkach dostajemy jakieś bonusy. Pierścienie dają je na stałe, a naszyjniki tylko wtedy, gdy dobrze nam idzie. Naszyjnik się wówczas włącza i sprawia np. że strzelamy ognistymi pociskami, bądź zamiast jednej kuli, leci ich kilka, w rozproszonej formacji. Boosty tego typu są po to, aby nam sprawnie szło ubijanie oponentów. Niestety jest pewien haczyk: gdy jakiś wróg nas lekko zawdzieje, naszyjnik traci swą moc, a spluwa zaczyna strzelać w standardowy sposób.

Lara Croft and the Temple of Osiris (XBOX One)

Chociaż uwielbiam gry akcji, lubię jak zabawa co jakiś czas daje mi odpocząć od duszenia spustu. Dlatego niebywale wdzięczny jestem deweloperom za to, że w Świątyni Ozyrysa pełno jest wszelakiej maści pułapek oraz łamigłówek, uniemożliwiających progresję, jeśli nie wysilimy choćby lekko szarych komórek. Wszelkie zagadki są oczywiście stosunkowo proste, a w związku z tym, nie nastawiajcie się na to, że będziecie musieli godzinami wymyślać rozwiązanie. Takowe nadchodzi raczej dość szybko, a ogranicza się do przełączenia jakiejś dźwigni, wskoczenia na platformę, tudzież przepchnięcia wybuchającej kuli w pobliże uszkodzonej ściany. Co istotne, trzeba tutaj wykorzystać wszystkie umiejętności oraz ekwipunek Lary, łącznie z laską Ozyrysa, którą dziewczyna bezustannie wlecze na swoich plecach.


Screeny z Lara Croft and the Temple of Osiris (XBOX One)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosCortigo   @   00:13, 19.12.2014
Bardzo ciekawa recenzja. Myślę że gra też warta uwagi i co raz bardziej zastanawiam się nad jej nabyciem.
0 kudosFox46   @   22:24, 19.12.2014
Jak dla mnie mało zachęcający ten TR, wole poczekać na główną serię.