Assassin's Creed: Shadows (XBOX X/S)

ObserwujMam (1)Gram (0)Ukończone (0)Kupię (0)

Assassin's Creed: Shadows (XBOX X/S) - recenzja gry


@ 18.03.2025, 18:31
Mateusz "Materdea" Trochonowicz
Klikam w komputer i piję kawkę. ☕👨‍💻

Assassin's Creed: Shadows to więcej tego samego, co raczej nie powinno być dla nikogo zaskoczeniem. Jest to jednak jednocześnie najlepsza odsłona tej serii od czasu debiutu tej formuły w Assassin's Creed: Origins. Gra ma jednak swoje przywary i nie jest taka bezbłędna.

Nie będzie zaskoczeniem, jeśli rozwieję wszelkie wątpliwości, tudzież nadzieje niestrudzonych fanów: Assassin's Creed: Shadows to po prostu kolejna iteracja tej marki. Zero zaskoczenia, truizm. I macie rację. Jednak obserwując trwającą niestrudzenie od blisko roku kampanię marketingową, w ramach której pojawiło się kilka obsuw spowodowanych chęcią dopracowania prawdopodobnie najistotniejszej gry w historii tej serii (a może i w ogóle historii firmy Ubisoft, pomysłodawcy i wykonawcy), kiełkowało w mojej głowie zgubne wrażenie, że oto dostajemy coś na miarę rewolucji przemysłowej. Absolutnie nie, choć by uczciwości stało się zadość, podkreślę: Shadows to najlepsza i najciekawsza odsłona tego cyklu.

A na pewno od czasu AC: Origins. Dobrze, żarty na bok. Pomijając jednak tę krotochwilę ze wstępu, nie skłamię, jeśli dodając do tej obrazoburczej sentencji disclaimer powiem, że to bez mała najambitniejszy projekt w portfolio Ubi; swoista ultymatywna wersja Assassin's Creed. Deweloperzy bowiem projektując japońską przygodę asasynów wzięli z każdej poprzedniej części coś, co działało (lepiej lub gorzej) i postarali się, by tym razem było sprawne w stu procentach. I co więcej, miało sens. Trudne, owszem, ale nie niemożliwe. Ale działa, nie przytłacza, za to na samym początku może trochę onieśmiela, jednak przede wszystkim - nadal jest za długa. Albo inaczej: sztucznie wydłużona. I w efekcie czego już po ok. półmetku męczy.

Fabuła: tutaj pojawiło się chyba najwięcej ewolucji. Umyślnie nie użyłem słowa "rewolucja" z uwagi na to, że francuscy właściciele tej marki w przeszłości już eksperymentowali z kwestia posiadania dwóch równoległych bohaterów (choćby w odsłonie o podtytule Syndicate). Jednak w odróżnieniu od przygody w wiktoriańskim Londynie, historia rozgrywająca się na kanwie XVI-wiecznej Japonii przynosi kilka kluczowych zmian. Naoe i Yasuke to nie są równorzędni partnerzy jak Evie i Jacob (nadal nawiązuje do Assassin's Creed z 2015 roku).

Choć grę rozpoczynamy od wcielenia się w ciemnoskórego samuraja, to po króciutkim wstępie przenosimy się w skórę azjatyckiej asasynki i długo jej nie opuszczamy, co jest wymuszone fabularnie. Scenarzyści od początku dają do zrozumienia, kto tu gra pierwsze skrzypce, a przede wszystkim, kto jest członkiem bractwa; kto ma wzrok orła i kto dzierży ukryte ostrze. Dodam na koniec, że pojawienie się kontrowersyjnego Yasuke jest wyjaśnione bardzo zgrabnie i ta "światopoglądowa" bomba została rozbrojona przez Ubisoft w pierwszym przerywniku filmowym. Mały spoiler: on tak naprawdę się tak nie nazywa.


Screeny z Assassin's Creed: Shadows (XBOX X/S)
Dodaj Odpowiedź
Komentarze (15 najnowszych):
0 kudosDirian   @   22:55, 18.03.2025
Szkoda, że znów niepotrzebnie rozciągnęli grę na wiele godzin, nawalili pełno znaczników i nic nie wnoszących, monotonnych misji. Liczyłem, że jednak trochę bardziej to skondensują, ale widać Ubi nie potrafi wyciągać wniosków. Pewnie się kiedyś zagra, dla samego wirtualnego świata i nieźle wyglądającej walki, ale założę się, że będzie jak z Valhallą - odpadnę po ~ 20h.
0 kudosmrPack   @   16:35, 19.03.2025
Miało być tak pięknie, ale wygląda na to, że Ubi jednak zatrzymało się w rozwoju i dalej klepie swoje gry na tym samym schemacie. Niby może to i dobra produkcja, ale potencjał był dużo większy.
0 kudosBarbarella.   @   19:47, 19.03.2025
Cytat: mrPack
Miało być tak pięknie, ale wygląda na to, że Ubi jednak zatrzymało się w rozwoju i dalej klepie swoje gry na tym samym schemacie. Niby może to i dobra produkcja, ale potencjał był dużo większy.

Seriale tak mają. Ale z drugiej strony Acti klepie o wiele bardziej schematyczny serial CoD i świetnie na tym wychodzi że nawet Sony z Microsoftem chcieli się o nich pozabijać. Zdziwiony

1 kudosbalic87   @   09:19, 20.03.2025
Cieszę się że im się udało ! Uśmiech

Jako miłośnik "Nowożytnych" Assasynów, czuję się w pełni usatysfakcjonowany Szczęśliwy
0 kudosthiefi   @   09:07, 25.03.2025
Mnie Valhalla juz tam wymordowała, ze do dzisiaj mam serdecznie dość tej serii, a do polowy chyba nie dotrwalem (Odyssey wymaksowalem, Origins też).

Seria potrzebuje zmniejszenia mapy o 3/4, ale wypelnieniem jej ciekawymi zadaniami fabularnymi, questami pobocznymi ale kazdy taki quest z fabuła i jak w Elders Scrollsach, co chwile ciekawe recznie robione wyjatkowe miejsce.
Idealny był Assasins Creed 2 i chcialbym,zeby wrocili do miast i odpuscili sobie marnowanie czasu na dojazdy do zadań.
0 kudosBarbarella.   @   09:26, 25.03.2025
Cytat: thiefi
chcialbym,zeby wrocili do miast

No fakt że bardzo ważne dla mnie walory "turystyczno-poznawcze" w ostatnich Assassynach zeszły chyba trochę na dalszy plan. "A oto proszę wycieczki Pałac Dożów, na prawo Colosseum a na lewo Katedra Notre Dame". Szczęśliwy Chyba są jeszcze jakieś ciekawe miejsca w których Assassyn nie był. Uśmiech
0 kudosMicMus123456789   @   16:30, 30.03.2025
Ja mam za sobą prawie 15h gry i póki co jestem zadowolony Uśmiech Widoki są przepiękne, a walka to czysta przyjemność. Póki co kiedy jest taka potrzeba udaje mi się przebiec mapę po linii prostej, nie jest to łatwe bo faktycznie nie chwytamy się już wszystkiego, ale póki co jakoś się udaje Dumny

Póki co to zdobywanie zamków to totalna porażka, bo nawet Naoe potrafi wyrżnąć w bezpośredniej walce cały zamek, sprawdzałem. Z początku starałem się grać po cichu, ale później zauważyłem, że nawet jak wdamy się w walkę to reagują tylko najbliższe postacie, a nie cały zamek. I jakoś dziwnym trafem żaden NPC nie próbuje w ogóle bić w dzwon alarmowy, mam nadzieję, że to poprawią z czasem. Dużo czasu za to poświęcono opcjom budowy wioski, naprawdę fajnie to wygląda i prawdopodobnie każdy gracz będzie mieć unikalną wioskę
0 kudosBarbarella.   @   16:52, 30.03.2025
Cytat: MicMus123456789
Póki co to zdobywanie zamków to totalna porażka, bo nawet Naoe potrafi wyrżnąć w bezpośredniej walce cały zamek, sprawdzałem. Z początku starałem się grać po cichu, ale później zauważyłem, że nawet jak wdamy się w walkę to reagują tylko najbliższe postacie, a nie cały zamek. I jakoś dziwnym trafem żaden NPC nie próbuje w ogóle bić w dzwon alarmowy, mam nadzieję, że to poprawią z czasem

Tak. Widziałam na gameplayu te "reakcje" przeciwników. Z tym że ja mam nadzieje że tego nie poprawią. Ja też chcę wyrżnąć cały zamek feudalnych Japończyków. Niewinny
Dodaj Odpowiedź